Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10


Minął tydzień od tego nieszczęsnego incydentu . Laura nie odzywa się do mnie , a na Maksyma patrzy , jakby naprawdę chciała mu oczy wydłubać . Chociaż dobrze , że powiedział jej prawdę . Ona może mieć każdego - nie to co ja . Chociaż Maksym niby wysyłał mi jakieś znaki , to zbywałam to żartem , bo wiem że ktoś taki jak on nigdy by się mną nie zainteresował . Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie mam kompleksów , co nie zmienia faktu , że taki ideał zasługuje na kogoś lepszego .

Dzisiaj wyjeżdżamy . Maksym wraz z rozpoczęciem roku przeprowadza się dwadzieścia kilometrów od nas . Jednak jeśli Laui rzeczywiście nie żartowała z tym Londynem , to tata razem ze mną wyprowadza się do bloku . On nie lubi dużych przestrzeni . Jest taki jak ja .

W każdym razie Maksym będzie bardzo blisko . Może będziemy się po przyjacielsku spotykać ? A może to co mówił nie było prawdą i nadal chce być bliżej Laui ? Przecież widziałam jak na siebie patrzyli . Aż mi się nagle smutno zrobiło . A co jeśli on nie zechce dalej utrzywać kontaktów ?

W głowie nagle pojawiło mi się milion pytań .

Z rozmyślań wyrwał mnie krzyk :

- Malwina zbieraj się ! I chodź jeszcze pożegnać się z Maksymem ! - krzyknął tata . Na te słowa , aż zaczęłam się trząść ze zdenerwowania . Gdy zeszłam na dół zostałam odciągnięta na bok . Prawie zawału dostałam ze strachu . Potem ujrzałam znajomą sylwetkę .
- Przyszedłem się jeszcze pożegnać - powiedział .
Próbowałam się nie rozpłakać - nie udało się . Patrzyłam na niego , a łzy płynęły mi ciurkiem , on przyciągnął mnie do siebie i pocałował w czoło .
- Nie płacz księżniczko - powiedział - nie płacz - powtarzał w kółko, bez żadnego rezultatu .
- Chociaż się jeszcze spotkamy ? - spytałam łamiącym się głosem .
- Ty się jeszcze pytasz ?! Będziemy się spotykać . Nawet codziennie . Nawet jeśli mieszkałabyś 500 kilometrów ode mnie ja przyjeżdżałbym do ciebie gdybyś tylko chciała - powiedział z uśmiechem .
Było zbyt idealnie . Więc musiałam powiedzieć coś co przerwie tą atmosferę .
- Dla Laui zrobiłbyś co takiego ? - spytałam po chwili.
- Co ? - najwyraźniej zaskoczyło go to pytanie .
- No czy do Laury też byś tak przyjeżdżał ? I dawał kwiaty ? - spytałam ponownie .
- Nie - odpowiedział zdecydowanie .
- Czemu ? - nadal nie mogłam zrozumieć . Każdy chciałby chociaż przyjaźnić się z Laui .
- Bo jej nie pokochałem . Ciebie kocham . Tak się cieszę , że mogę ci to w końcu powiedzieć ! - uśmiechnął się po swojemu i krzyknął : Uwielbiam  Mali ! I jestem w niej do szaleństwa zakochany ! - krzyczał , a ja zaczęłam zwijać się ze śmiechu .

Był ideałem . Moim ideałem !

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro