Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gdy wyjeżdżają w trasę koncertową

Kim NamJoon

Leżałaś właśnie na kanapie i oglądałaś swój ulubiony serial, gdy usłyszałaś dzwonek do drzwi. Otworzyłaś je i zobaczyłaś za nimi NamJoona. Wydawał się być smutny
- Co się stało? - spytałaś zmartwiona.
- Wyjeżdżam jutro na miesięczną trasę koncertową po Japonii i całej południowej Korei.
- To musimy dobrze wykorzystać ten czas - uśmiechnęłaś się, chociaż do twoich oczu napływały łzy.
- Będziesz tęsknić? - spytał.
- Bardzo - teraz już nie hamowałaś łez. Chłopak przytulił cię mocno i błagał, byś się rozpromieniła.

Park Jimin

Chodziłaś z chłopakiem po galerii, bo potrzebne były mu nowe buty.
- (T.I), ty też sobie coś wybierz, ja zapłacę za wszystko - powiedział uśmiechając się.
- Jaki jest haczyk? Od razu mówię, że nie dam ci buziaka.
- Chodzi o to, że wyjeżdżam jutro w miesięczną trasę i chciałbym ci to jakoś wynagrodzić.
- To szykuj kartę - powiedziałaś ciągnąc go do sklepu z ciuchami. Mimo, że nie chciałaś po sobie tego pokazać, to byłaś smutna. Gdy wychodziliście ze sklepu, przytuliłaś go mocno i podziękowałaś za mile spędzony dzień.
- A teraz poproszę o buziaka w policzek - zaśmiał się, a kiedy mu go dałaś, zarumienił się. Nie spodziewał się, że to zrobisz.

Kim SeokJin

Zostałaś zaproszona przez Jina do jego domu. Chciał przygotować nową potrawę, a ty miałaś być jej degustatorką.
O umówionej godzinie czekałaś pod mieszkaniem chłopaka. Otworzył ci cały umazany mąka i ciastem.
- Hej, chciałem zrobić ci pierogi, ale poległem - pokazał ci kuchnie, która wyglądała jakby przeszedł po niej huragan albo Bóg Destrukcji aka Kim NamJoon. Zobaczyłaś "pierogi", które wyglądały jak kuleczki. W środku znajdowała się surowa kapusta. Nie wytrzymałaś i zaczęłaś się śmiać, a chłopak stał w progu ze zbolałą miną.
- Mimo, że ci nie wyszło, to dziękuję, za miłe chęci. To naprawdę miło z twojej strony, że tak o mnie pomyślałeś - uśmiechnęłaś się i przetrzepałaś włosy chłopaka, by pozbyć się z nich mąki.
- Muszę ci coś powiedzieć, te pierogi chciałem przygotować, byś mnie dobrze zapamiętała i czekała na mój powrót, bym mógł ci przygotowywać takie pyszności, ale coś nie wyszło...
- To ty gdzieś wyjeżdżasz? - spytałaś zaciekawiona.
- Na trasę koncertową. Wracam za miesiąc.
- Będę tęsknić - powiedziałaś i by ukryć swój smutek, rzuciłaś w nim podróbką pieroga. Po chwili zaczęliście rzucać w siebie mąką i kapustą, powodując tym jeszcze gorszy wygląd pomieszczenia.

Min YoonGi

Chłopak poprosił cię, byś przyjechała na lotnisko. Nie wiedziałaś dlaczego miałaś tam jechać, ale ciekawość zwyciężyła i po dziesięciu minutach byłaś na hali odlotów.
- YoonGi, lecimy gdzieś? - spytałaś.
- Niestety jadę tylko ja. Na trasę koncertową. Wracam za miesiąc.
- I mówisz mi to dopiero w momencie twojego odlotu?! - byłaś wściekła.
- A to źle? - spytał zdziwiony.
- Tak! Chciałabym z tobą spędzić czas. Jesteś przecież moim przyjacielem, chciałam się z tobą należycie pożegnać.
- To przytul mnie - powiedział zdziwiony twoją reakcją.
- Teraz to sobie przytul słup, ja spadam - powiedziałaś wściekła opuszczając lotnisko. Nie odwróciłaś się ani razu.
- Czy ja zrobiłem coś źle? - spytał wstrząśnięty chłopak reszty zespołu.
- I ty się jeszcze pytasz? - wszyscy przybili facepalma.

Kim TaeHyung

Tae gdy tylko dowiedział się, że musi jechać za trzy dni w trasę, szybko do ciebie pojechał i zaczął łomotać w twoje drzwi.
- (T.I), szybko, otwieraj drzwi, wyruszam w trasę, mamy dla siebie mało czasu!
- Ile? - spytałaś otwierając drzwi.
- Trzy dni.
- Jesteś idiotą. Ale słodkim. Jednak nadal idiotą - powiedziałaś lekko poirytowana, bo był ranek, i nawet nie zdążyłaś się przebrać w normalne ciuchy.
- Chodź, lecimy do wesołego miasteczka - chłopak chwycił cię za rękę i zaczął ciągnąć do bramy.
- Tae głupku, daj mi się chociaż przebrać - zaczęłaś się śmiać, a V razem z tobą.

Jeon JeonGguk

- JeonGguk, gdzie mnie prowadzisz? - spytałaś gdy chłopak zawiązał ci opaskę na oczach. Wyraźnie czułaś, że idziesz po schodach.
- Jeszcze chwilkę, (T.I) - powiedział i po chwili zdjął opaskę. Zobaczyłaś, że stoicie na dachu wysokiego budynku. Przed wami rozciągał się widok na zachodzące słońce.
- Pięknie tu, a z jakiej okazji mnie tu przyprowadziłeś?
- Wyjeżdżam za dwa dni do Japonii. Nie będzie mnie miesiąc. Chciałem, byś o mnie tak szybko nie zapomniała - uśmiechnął się lekko.
- Nigdy bym o tobie nie zapomniała - rzuciłaś mu się w ramiona.

Jung HoSeok

Nadziejka snuła się ostatnio po twoim domu jak cień. Chciał ci coś powiedzieć, ale zawsze przerywał sobie w połowie zdania. Zaczęło cię to już denerwować.
- HoSeok, co się dzieje? - spytałaś gdy wpadł do ciebie pewnego popołudnia.
- Chodzi o to, że wyjeżdżam jutro w trasę koncertową.
- Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym wcześniej?
- Nie chciałem cię martwić.
- I tak w końcu byś musiał mi o tym powiedzieć. A teraz chodź, idziemy do parku, by wykorzystać razem jakoś ten czas - złapałaś go za dłoń i wyszliście z domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro