Rozdział 7
~*~
*Natsume*
*Miesiąc później*
Po minionym miesiącu potrafiłam rozwalać rzeczy w zasięgu dziesięciu metrów na drobne kawałki. Potrafiłam również podnosić mocą kamienie, nie mogły być za duże, ale średniej wielkości owszem. Nauczyłam się też tworzyć ściany co mnie trochę na początku dziwiło, ale jakoś do tego przywykłam. Mimo iż umiałam się posługiwać tą mocą byłam pewna, że w przypadku załamania psychicznego bądź gdy będę naprawdę wściekła wydarzy się to samo co zawsze. Tego niestety tak szybko nie opanuje. Erza nauczyła mnie też walczyć mieczem co było bardzo przydatne.
Przez trzy tygodnie przy treningu towarzyszył mi Natsu i Happy. Sami oni też trenowali, a do tego cztery dni temu zmierzyłam się z Natsu. Oczywistym było to, że różowowłosy wygrał. Jednakże przez chwilę miałam przewagę, ale niestety tylko przez chwilę. Przez tą walkę dorobiłam się kilku siniaków, ale nie za bardzo się tym przejmowałam.
Po każdym moim postępie pytałam się mistrza czy mogę iść na jakąś misję. W końcu musiałam się Lucy dołożyć do rachunku. Zarabiałam pracując w barze w gildii, ale za pierwszy miesiąc pracy kupiłam sobie ciuchy i wszelkie potrzebne rzeczy, więc nie zbyt miałam teraz pieniądze. Niestety za każdym razem słyszałam to samo, "Nie". Od czterech dni nie widziałam Natsu oraz Happy'ego. Byli na jakiejś misji z Erzą, Grey'em oraz Lucy. Trochę nudno bez nich było przez ten czas.
Również przez ten miniony miesiąc nie wytłumaczyłam Mistrzowi jak się tu znalazłam. Nadal nie potrafiłam tego wytłumaczyć racjonalnie, więc po co w ogóle miałam to tłumaczyć.
Dzisiaj postanowiłam zrobić sobie dzień wolny od treningów. Czekałam aż piątka moich przyjaciół wróci z misji. Powinni być tutaj dzisiaj po południu, a wtedy czerwonowłosa pomoże mi w wyborze odpowiedniego dla mnie miecza. Miałam pracować z Mirą za barem do póki oni nie wrócą. Była godzina 10, więc powinni być za jakieś 4-5 godzin.
*4 Godziny później*
Zanosiłam właśnie zamówienie jakiś dwóch chłopaków, którzy przyszli do baru gdy drzwi otworzyły się z hukiem. Podejrzewałam kto to, ale nawet się nie odwróciłam tylko zajęłam się swoją pracą.
- Podać coś jeszcze?- Zapytałam prostując się, a gdy Ci zaprzeczyli głowami odeszłam w stronę Miry, która stała za blatem.
Usiadłam na jednym z taboretów i dopiero wtedy spojrzałam w miejsce gdzie był totalny harmider. Oczywiście Natsu i Grey się znowu bili, a Lucy próbowała ich bez użycia siły uspokoić.
- Cześć.- Usłyszałam nad głową wesoły głos Happy'ego.
Spojrzałam do góry i tam ujrzałam niebieskiego kota. Przywitałam się jednak tylko skinięciem głowy i ponownie wróciłam wzrokiem do tamtej trójki. Nie wychodziło jej to, ale wtem Erza uderzyła ich po głowach swoimi mieczami. Oczywiście rękojeścią. Czerwonowłosa po chwili przeniosła na mnie wzrok i mi pomachała z daleka. Odpowiedziałam jej tym samym. Zwróciło to uwagę reszty tam zebranych.
- Siemka, Natsume!- Krzyknął Natsu z około pięciu metrów ode mnie.
- Cześć Natsu.- Powiedziałam na tyle głośno by mnie usłyszał. Choć on by mnie usłyszał nawet wtedy gdybym szeptała.- Erza idziemy?- Skierowałam pytanie do zbliżającej się czerwonowłosej kobiety.
- Tak jasne.- Potwierdziła, a ja zdjęłam fartuszek mówiąc Mirze, że wychodzę. Ta tylko życzyła mi miłego popołudnia i wróciła do swojej pracy.
- A gdzie idziecie?- Zapytał Natsu podbiegając do nas przy drzwiach.
- Wybrać miecz dla mnie.- Odpowiedziałam mu z lekkim uśmiechem.- Chcesz iść z nami?- Zdałam mu pytanie, a ten przyjął pozę jakby się zastanawiał nad odpowiedzią.
- Czemu by nie!- Odpowiedział z uśmiechem i ruszył za nami.- Oi, Natsume byłaś na jakiejś misji kiedy nas nie było?- Gdy usłyszałam to pytanie z jego ust skrzywiłam się.
- Nope, Mistrz nadal nie chce mnie puścić. Co jak co, ale uparty z niego Staruszek.- Odpowiedziałam chłopakowi.
- A może wybrałabyś się na misję ze mną i Happy'm?- Zaproponowała.
- Aye!- Potwierdził Happy.
- Ale wiecie, że nic wielkiego nie będzie. Prawdopodobnie nawet z wami Mistrz mi nie pozwoli iść na coś dużego.- Mruknęłam lekko zawiedziona.
Naprawdę chciałam iść z nimi na misje, ale wiem, że tylko bym ich spowalniała. Tego nie chciałam.
- No i co! Ważne żebyś zdobyła doświadczenie. - Krzyknął podekscytowany.- No to jak?
- Jak się mistrz zgodzi to czemu by nie.- Powiedziałam z uśmiechem.
- W takim razie ja też się wtedy z wami wybiorę.- Dołączyła się Erza, a ja pokiwałam głową i spojrzałam na Natsu.
Wyglądał na trochę zawiedzionego, ale zaraz przyodział swój wielki uśmiech i przytaknął. Co dziwne przez resztę drogi nie odezwał się ani razu. Erza tłumaczyła mi jakie są miecze i jakimi jej się najlepiej walczy. Ja chciałam katanę, ale najpierw musiałam sprawdzić ile kosztuję. Kobieta powiedziała, że mi kupi miecz, ja na początku odmawiałam, ale ta nie przyjmowała sprzeciwu. Obiecałam jej, że oddam jej co do kryształu, a ta tylko machnęła ręka i powiedziała, że nie muszę jej oddawać. Nie ważne co powie ja i tak jej oddam.
- Jesteśmy.- Powiedziała Erza zatrzymując się przed wielkim budynkiem.
Zaraz po tym weszliśmy do niego. W środku było wiele broni. Od mieczy zaczynając, a na broni palnej kończąc.
- O, Witam Panienkę Erzę!- Krzyknął sprzedawca.- Czego sobie Panienka dzisiaj życzy?- Zapytał łącząc dłonie.
- Dzisiaj moja przyjaciółka chce sobie wybrać miecz.- Odpowiedziała czerwonowłosa.
- Rozumiem.- Pokiwał głową i spojrzał na mnie pytająco.- A jakim mieczem Pani by się chciała posługiwać?
- Kataną.- Odpowiedziałam pewnie, a ten ponownie pokiwał głową.
Mężczyzna wyszedł z pomieszczenia i po chwili wrócił z czterema mieczami. Rozłożył je wszystkie na blacie wyciągając każdy z pochwy. Przyjrzałam się wszystkim. Pierwsza była niebieska. Lubiłam ten kolor, ale tutaj mnie się nie podobał. Spojrzałam na następny, ten był cały czarny. Taki trochę nudny. Przeniosłam wzrok na przed ostatnią katanę. Rękojeść była czerwona z białymi rombami. Tsuba* była z brązowego metalu, a na niej był smok. Pochwa również była czerwona, ale na niej była ilustracja smoka. Chwyciłam katanę do ręki i zamachnęłam się dwa razy. Idealnie. Spojrzałam na cenę i od razu zdębiałam, 150** tysięcy kryształów. Od razu odłożyłam miecz i spojrzałam na ostatni. Ten był natomiast zielony. Westchnęłam i spojrzałam na ich ceny. Najtańszy był za 30 tysięcy i to był ten niebieski. Gdybym płaciła sama za siebie wzięłabym ten czerwony, ale nie chcę obciążać Erzy kosztami.
- Ten nieb--- - Nie dokończyłam, bo przerwała mi czerwonowłosa.
- Ten czerwony prosimy.- Powiedziała, a mężczyzna pokiwał głową.
- Ale Erza, ja chcę--- - Ponownie mi przerwała.
- Wiem, że ten Ci się podoba, a chcesz wziąć najtańszy.- Przejrzała mnie.
- Ale ja tak nie mogę. To jest za drogie.- Jęknęłam.
- Bierz i nie marudź.- Wepchnęła mi katanę do rąk, a ja westchnęłam cierpięczo.
Wyszliśmy z moja kataną zaraz po tym jak Erza zapłaciła, a ja miałam ochotę ją udusić. Skierowaliśmy się do gildii. Gdy już byliśmy na miejscu zauważyłam mistrza przy barku. Postanowiłam go poprosić o pozwolenie na wyjście na misje.
- Mistrzu.- Zagadnęłam staruszka, a ten na mnie spojrzał pytająco.- Mogę iść na misję z Nastu, Happy'm oraz Erzą?- Zapytałam.
Ten spojrzał na mnie groźnym wzrokiem. Już myślałam, że odmówi, ale zaskoczyła mnie jego odpowiedź.
- A idź, tylko wróć cała i zdrowa.- Mruknął wracając do swojego piwa.
Ucieszyłam się tak bardzo, że przytuliłam mocno staruszka piszcząc "Dziękuję". Zaraz potem pobiegłam do Natsu i też go mocno przytuliłam krzycząc "Udało się". Jednak po chwili go puściłam mrucząc "Przepraszam" byłam cała czerwona. Zmieniłam się będąc w tej gildii.Dawniej nigdy bym tak nie zareagowała. Chyba, że jak byłam mała. Wtedy zawsze tak reagowałam. Zmieniłam się zaraz po tym jak rodzice zdecydowali mnie wysłać do tamtego miasta. Nigdy nie zapomnę tego co tam się wydarzyło.
Po mimo mojego szczęścia nie wiedziałam jak już niedługo bardzo będę żałować tego, że kiedykolwiek poszłam na tę misje.
~*~
*Tsuba- Według budowy katany jest to co zatrzymuje rękę przed zjechaniem na ostrze.
**150 tysięcy - Nie wiedziałam ile tam jest drogo ;-;
Ohayoooooo!!!!!
Przeliczyłam ile tak około będzie miało rozdziałów to opowiadanie i aż dziw wyszło mi około 15. Mało c'nie? Tak szczerze to one nigdy nie miało być długie, więc co się dziwić... Następny rozdział pojawi się dopiero w sobotę ewentualnie w piątek, ale w to wątpię. Ja już uciekam, mam nadzieję, że pomimo tej nudy wiejącej od tego rozdziału on wam się spodobał.
Bayooooo!!!!!
Kazenakii
PS.
KOMENTUJCIE!!!!!!
ORAZ
GWIAZDKUJCIE!!!!!!
Piosenka:
Anime couple ~Payphone~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro