Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

~*~

*Natsume*

W oddali zobaczyłam moją siostrę. Stała jakieś 10 metrów ode mnie, a nas otaczała ciemność. Mój wzrok był lekko rozmazany, ale ostrość mi po chwili wróciła. Aiko stała w białej sukience na boso. Jej sukienka była ubrudzona krwią. Tak samo jak jej twarz. 

- To twoja wina.- Powiedziała patrząc mi w oczy.

- Ja... Przepraszam... Nie chciałam tego!- Krzyknęłam w jej stronę.

- Najlepiej by było gdybyś została w laboratorium jako królik doświadczalny. Tylko do tego się nadajesz.- Po raz kolejny słowa opuściły jej usta.

Przed oczami pojawiła mi się scena z wypadku. Siostra. Rozmowa. Czerwone Światło. Ciężarówka. Wypadek. Krew. Ciemność.

- tsume... Natsume...- Poczułam szarpanie za ramię i gwałtownie otworzyłam oczy. 

Przerażona spojrzałam na osobę, która nadal trzymała moje ramię. Była to Erza.

- Natsume. Wysiadamy.- Powiedziała i wyprostowała się. 

Spojrzałam na wyjście od pociągu i zauważyłam przyjaciół na dworze. Posłusznie pokiwałam głową i wzięłam swoje rzeczy, a zaraz potem wysiadłam za czerwonowłosą dziewczyną. Dręczyło mnie jedno pytanie. Co oznaczał ten sen? Za każdym razem gdy śnił mi się wypadek wyglądało to zupełnie inaczej. Nie było mojej siostry, która mnie za wszystko obwiniała, a te słowa nigdy nie padły. Przynajmniej nie z jej strony. Zamyślona kroczyłam za przyjaciółmi ledwie ich słuchając. Otrząsnęłam się dopiero wtedy gdy uderzyłam w czyjeś plecy. Spojrzałam w górę i ujrzałam czarną czuprynę.

- Przepraszam, Gray.- Mruknęłam i chciałam go wyminąć, ale chwycił mnie za nadgarstek.- Coś się stało?- Zapytałam patrząc na niego pytającym wzrokiem. 

Nasi przyjaciele byli już dobre 6 metrów od nas.

- Co się tobie stało? Jesteś jakaś zamyślona.- Zapytał, a na mojej twarzy pojawił się szok. Myślałam, że nikt tego nie zauważył. 

- Nic, po prostu coś sobie przypomniałam i muszę to przemyśleć.- Mruknęłam odwracając głowę.- Chodźmy już, bo ich zgubimy.- Chłopak puścił moją kończynę i ruszyliśmy w tę samą stronę co wcześniej nasi towarzysze. 

Gdy byliśmy już jakieś 4 metry za nimi chciałam do nich krzyknąć, ale wtedy ujrzałam te same niebieskie włosy i oczy, które prześladują mnie od mojego przeklętego dzieciństwa. Skierowałam wzrok w stronę osoby, która była ich posiadaczem. Wtedy ją ujrzałam. Osobę, której najbardziej ufałam, a ona mnie zdradziła. Patrzyła mi prosto w oczy i uśmiechała się. Moje ciało zaczęło się niekontrolowanie, a ręka powędrowała do ust.  Czułam się jakbym zaraz miała zwymiotować. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy przerażenia. 

- Oi Natsume!- Krzyknął Gray, który dopiero zauważył, że ze mną jest coś nie tak. 

Natsu i reszta spojrzeli na mnie, a następnie podbiegli. Ja jednak ich zignorowałam i nadal patrzyłam na nią. W końcu zniknęła wśród tłumu, a ja upadłam na kolana nadal płacząc. 

- Natsume! - Usłyszałam krzyk, a za nim kolejny jednak już cichszy.- ...tsume!- Potem nastała ciemność.

*Trzy godziny później*

Czułam ogromny ból głowy. Otworzyłam powoli oczy, ale zaraz je zamknęłam, ponieważ światło zaczęło razić mnie w oczy. Ktoś zasłonił okno, a ja  po raz kolejny otworzyłam oczy. Przy oknie zobaczyłam różowowłosego, który w tej chwili zmierzał w moją stronę. 

- Jak się czujesz?- Zapytał, a ja otworzyłam usta by odpowiedzieć, ale przez suchość w gardle nie mogłam wydać żadnego dźwięku. 

Spróbowałam podnieść się do siadu, ale marnie mi to wychodziło. Chłopak widząc moje starania pomógł mi i jakby czytając mi w myślach, podał szklankę wody. Duszkiem ją wypiłam i podziękowałam smoczemu zabójcy. Ten się uśmiechnął i ponowił pytanie.

- Dobrze, nawet bardzo, ale gdzie reszta? I gdzie my jesteśmy? Mieliśmy iść na misję.- Zaatakowałam go pytaniami.

- Poszli na zakupy. W jakimś motelu. I zasłabłaś, więc my zrobimy misje, a ty tu zostaniesz, ewentualnie pójdziesz, ale nie będziesz walczyć.- Wytłumaczył mi chłopak, a ja na niego spojrzałam z niedowierzaniem.

- Ty se chyba żartujesz idioto. Ja idę i będę walczyć. To moja pierwsza misja i chcę ją zapamiętać.- Oburzyłam się, wychodząc spod kołdry, ale zaraz się zasłoniłam gdy zauważyłam, że mam na sobie tylko bieliznę.- Natsu... Gdzie moje ubrania?- Zapytałam i spojrzałam na niego wrogo. Ten wskazał krzesło dwa metry dalej.- Podaj mi je.- Mruknęłam, ale ten zaprzeczył.- Hę?

- Sama je sobie weź. To za tego idiotę.- Mruknął i obrócił twarz. 

Warknęłam pod nosem i wstałam. Na moich policzkach pojawiły się rumieńce, ale walnęłam różowowłosego poduszką krzycząc by nie podglądał i się ubrałam. Usiadłam na tym samym krześle co były moje ubrania i zaczęłam rozmyślać nad tym co się dzisiaj wydarzyło. Najpierw ten sen, a później spotkanie z nią. To dla mnie za dużo.

- Oi, Natsume?- Zagadnął Nastu, a ja na niego spojrzałam pytająco.- Co Ci się dzisiaj stało?

- Emm...- Mruknęłam pod nosem, ale po chwili odpowiedziałam na jego pytanie.- To nie tak Nastu, że Ci nie ufam, ale ja nie potrafię o tym opowiedzieć. Prawdopodobnie prawda wyjdzie na jaw gdy wrócimy do gildii. Przy mistrzu wszystko wam wytłumaczę.- Powiedziałam i wstałam z krzesła kierując się do drzwi. Za nim zdążyłam je otworzyć do środka wlazła cała nasza ferajna. - Idziemy na misje! Ale już!- Krzyknęłam i pociągnęłam Lucy i Erze na zewnątrz.

- Na pewno dobrze się czujesz?- Zapytała blondynka, a ja przytaknęłam.

- Czeka nas jeszcze jedna podroż pociągiem, a jest on dopiero rano. Zatrzymamy się tutaj i z samego rana pójdziemy na pociąg.- Westchnęłam, ale ponownie weszłam do motelu. 

Tam uszykowaliśmy się do spania i podróży na jutro. Wendy po raz kolejny sprawdziła czy wszystko jest ze mną okej, a reszta pytała co mi się wtedy stało. Zręcznie unikałam tego tematu i zmieniałam punkt ich zainteresowania. W końcu gdy miałam już dość tych pogaduszek wykąpałam się i przebrałam, a następnie ruszyłam do swojego łóżka. 

- Ja idę już spać, więc jeśli możecie to bądźcie trochę ciszej.- Mruknęłam owijając się szczelnie. 

- My też już idziemy.- Powiedziała Erza i za pomocą podmiany przebrała się w piżamę. Wszyscy poszliśmy spać zaraz po tym jak się wykąpali. 

- Branoc.- Mruknęłam prawie już śpiąc.

- Dobranoc!- Krzyknęli wszyscy, a ja już po chwili spałam.

~*~

Yo!

Przepraszam, że wczoraj rozdział się nie pojawił, ale nie czułam się najlepiej. Bóle brzucha to jednak nie przelewki ;-; Do końca opowiadania zostały jakieś trzy może cztery rozdziały. Nie wiem czy będzie kontynuacja, a jak będzie to co najwyżej za rok. Nie dzieje się tu aż tak dużo, ale jednak coś jest, prawda? Mam nadzieję, że rozdział się podobał, a ja uciekam, bo muszę się położyć. Mam dość tego bólu serio ;-;

Bayo!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

  Ed Sheeran - Shape of You [Official Video]  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro