Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

~*~

*Natsume*

Byliśmy już na stacji, a Erza razem z Lucy kupowały bilety. Ja natomiast siedziałam pomiędzy Natsu oraz Gray'em na ławce, a Wendy stała na przeciwko mnie. Nie odzywałam się, ale czułam napięcie pomiędzy dwójką chłopaków obok, których siedziałam. Wręcz zabijali się wzrokiem, a ja czułam się nieswojo. Postanowiłam wstać i iść się trochę przejść. 

- Pociąg mamy niestety dopiero za 30 minut.- Krzyknęła do nas Erza za nim wstałam. 

Wendy odkrzyknęła jej, że rozumie. Westchnęłam i wstałam z ławki. Trójka magów spojrzała na mnie pytająco, ale nie odezwała się. Ruszyłam wolnym krokiem do krawędzi chodnika i spojrzałam w dół na tory kolejowe. Weszłam pomiędzy tory i obróciłam się w prawo, spojrzałam w niebo, kierując się powolnym krokiem do trawy, która była jakieś 20 metrów od nas. Nie bałam się chodzić po aktywnych torach. W końcu pociąg słychać, a ja już robiłam to wiele razy. Jasne na początku zawsze waliło mi serce, ale to szybko przechodziło. Wendy podbiegła do mnie, ale szła po chodniku, a ja się do niej uśmiechnęłam, a Carla zaraz za nami poleciała. Chłopcy zostali na ławce nadal na nas patrząc. 

Usiadłyśmy na trawniku i zaczęłyśmy rozmawiać o różnych rzeczach. Od ubrań, po włosy, a nawet wchodząc w temat chłopaków z gildii. Po jakichś 25 minutach wstałyśmy z wiankami na głowach, które nawzajem sobie zrobiłyśmy i wróciłyśmy do pozostałych. W tym samym miejscu co zostawiłyśmy chłopaków pojawiła się cała reszta. Podeszłam do Natsu i założyłam mu wianek z kwiatów na włosy, który zrobiłam. Zdziwił się lekko. Różowowłosy spojrzał na czarnowłosego i się uśmiechnął, a on na to westchnął ciężko. Odeszłam do Gray'a i założyłam mu też na włosy wianek. Od Wendy dostały wianki dziewczyny oraz Happy od Carly. Kot normalnie zemdlał ze szczęścia.

- Słodko wyglądacie.- Stwierdziłam z uśmiechem, a chłopcy spojrzeli na siebie wrogo. 

Usłyszeliśmy trąbienie(?) pociągu i spojrzeliśmy w jego stronę. Smoczy Zabójca nagle zbladł, a Lodowy Mag zaśmiał się obrażając go od cieniasów. Ten zaczął go wyzywać, ale przestał gdy pojazd zatrzymał się przed nami. Spokojnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi, które po chwili się rozsunęły i wsiadłam do pociągu. Usiadłam przy oknie tak jak lubię i czekałam na resztę. Obok mnie zajął miejsce Natsu i Happy, a naprzeciw mnie Gray razem z Erzą. Na siedzeniach po drugiej stronie usiadła Wendy wraz z Carlą i Lucy. Ognisty Mag był blady. Słyszałam jak chłopak reaguje na wszelkie środki transportu, ale nigdy tego nie widziałam. 

- Może jak zaśniesz przed wyruszeniem będzie lepiej. Mnie zawsze to pomagało.- Uśmiechnęłam się pocieszająco do chłopaka, a wszyscy się na mnie spojrzeli zdziwieni.- No co?

- Masz chorobę lokomocyjną?- Zapytała się czerwonowłosa. 

- Emm... No tak...- Zawahałam się z odpowiedzią. Czy to było coś dziwnego?- A czemu pytasz?

- Po prostu nie obawiasz się jazdy tak jak Natsu.- Wyjaśniła.

- U mnie to nie jest takie mocne. Ból brzucha i mdłości, ale zazwyczaj zasypiam i nie mam się czym martwić.- Wytłumaczyłam.- Do tego brałam tabletki na chorobę lokomo---  - Przerwałam gdy uświadomiłam sobie co powiedziałam. Przecież tu nie istniały takie tabletki! Idiotka!

- Jakie tabletki?- Zapytał z nadzieją Natsu.

Zaśmiałam się nerwowo. Nie wiedziałam co miałam mu odpowiedzieć. Nie chciałam jeszcze wyjawiać tajemnic mojego pochodzenia. Jak już to będę musiała powiedzieć to w obecności Staruszka. To nie tak, że im nie ufam, ale będę musiała opowiedzieć wszystko od początku, a nie chciałam za często do tego wracać. 

- Emm...- Nie miałam zbytnio pomysłu jak z tego wybrnąć, ale zaraz wpadłam na pomysł.- W moim mieście były tabletki na chorobę lokomocyjną.- Wytłumaczyłam. Po części była to prawda. Różowowłosy prawdopodobnie chciał już się o coś dopytać, ale czarnowłosy mu na to nie pozwolił.

- A skąd ty w ogóle pochodzisz? Nigdy nie mówiłaś.- Zapytał, a ja zesztywniałam. 

Co miałam mu powiedzieć? Prawdę czy wybrać jakieś miasto z Fiore? Próbowałam sobie jakiekolwiek miasta z Fiore, ale nagle wszystkie mi wyparowały. Postawiłam na prawdę, przecież skoro go nie znają to nie będą pytać, prawda? Przynajmniej mam taką nadzieję. 

- Tokyo...- Mruknęłam niepewnie, a wszyscy zebrani zmarszczyli brwi.

- Nie słyszałam nigdy o takim mieście. Gdzie to?- Dopytywała Erza, a ja przeklęłam w duchu.

- W górach, koło kraju Seven.- Odpowiedziałam.

- Nigdy tam nie byliśmy, więc to może dlatego...- Wytłumaczyła to sobie Erza, a ja westchnęłam z ulgą. Nareszcie temat zakończony.

- A opowiedz coś o swoim pochodzeniu.- Powiedział rozentuzjazmowany Natsu, a ja po raz kolejny tego dnia zesztywniałam.

- Oi Natsu!- Krzyknęła Erza.- Może ona nie chcę o tym mówić!

- Nic się nie stało.- Uśmiechnęłam się smutno. Postanowiłam im mniej więcej opowiedzieć o moich rodzicach. Wiem, że przed chwilą mówiłam co innego, ale ufam im, a o niektórych sytuacjach nie muszę im mówić.- Moi rodzice to Asahi Sarah i Asahi Haruhiko. Mam też starszą siostrę Aiko*.- Zaczęłam im opowiadać coś o mojej rodzinie.- Jak co wszyscy żyją. Można to uznać za ucieczkę z domu, ale to nie do końca tak wygląda, ale to nie tłumaczenia na dziś. Moi rodzice pracują dużo i po prostu nie mieli dla mnie za dużo czasu. Do tego strasznie faworyzowali moją straszą siostrę. Powiedzmy, że ja byłam tą gorszą, a ona tą lepszą- Wyjaśniłam, ale już od dłuższego czasu wpatrywałam się w okno.- Na początku byłam o to wściekła. Czułam się trochę nie kochana, ale z czasem się przyzwyczaiłam do takiego traktowania. Obwiniałam kiedyś o to Aiko, ale z wiekiem przestałam. W końcu to nie jej wina, a rodziców. Po prostu nie nadawali się do roli rodziców dwóch córek. Szczerze to i tak byłam nie planowana, więc co się dziwić. Przywiązałam się do siostry, bo tylko ona traktowała mnie jak rodzinę. Oto część mojej historii życia.- Dokończyłam opowiadać, ale nadal nie obracałam głowy. Dopiero teraz zauważyłam, że już ruszyliśmy, a Nastu aż dziw jeszcze nie umierał.

- Natsume...- Szepnęła Lucy, ale natychmiast jej przerwałam.

- Nie chcę żadnego współczucia, litości. To było i minęło. Nie traktuję ich już jak rodziców. Przestałam gdy coś się wydarzyło, ale nie chcę teraz o tym mówić.- Mruknęłam i dalej patrzyłam w okno. Natsu jakby nagle oprzytomniał i przewrócił się na moje kolana. Westchnęłam i pogłaskałam chłopaka po głowie. Biedny musi znosić to. Gray spojrzał na niego jakoś dziwacznie, a ja odwróciłam głowę oglądając widoki za oknem, ale nadal głaskałam chłopaka po jego różowych włosach. Czekała nas długa podróż.

~*~

*Aiko - Nie jestem pewna, ale chyba jej wcześniej nie nazwałam. 

Ohayooooo!!!!!

Zauważyłam ostatnio, że coś mało jest komentarzy, a dokładniej zero... Wiem, że czasem się nie chcę, ale naprawdę miło się je czyta... Tak, więc jeśli mogę prosić to skomentujcie jak się podoba. Wiecie... Ja was nie zmuszam i szantażować rozdziałem nie będę. To już mam za sobą xD Rozdział jak zwykle pojawi się w sobotę ^^ Wgl. Zbliżamy się do końca! Miało być 15 rozdziałów, ale przeczuwam, że i tak wyjdzie więcej xd Ogólnie to jutro mam wycieczkę C: Do kina na Obcego. Mam nadzieję, że film fajny będzie ^^ Dobra uciekam, bo jeszcze kilka rzeczy muszę spakować. Do tego jeszcze się muszę wykąpać i uszykować ciuchy na jutro, a i jeszcze muszę zrobić łóżko xd A wy chcecie pewnie przeczytać rozdział x.x

Bayoooooo!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

(Oczywiście jeśli się podoba x.x)

Piosenka: 

  Nightcore- Miasto  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro