Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Kim jest Lili?

-Ej,  Kacchan, chodź no tu - chłopak spojrzał w obiektyw ukrytej kamery. Wiedział, że blondyn go słyszy. Parę minut później drzwi się otworzyły

-Czego chcesz?

-Wstałeś lewą nogą, Kacchan?

-Przestań. Gadaj o co ci chodzi

-Powiedz mi, czemu wciąż utrzymuję się w pierwszej trójce, co?

-Ludzie są zdania, że zniknąłeś, żeby z ukrycia pozbywać się złoczyńców

-A więc to tak. I dawałem im dowody na tę teorię

-Ta, jak zaczęli znikać. Powiązali to z tobą - blondyn oparł się o ścianę przy drzwiach

-Coś jeszcze? Mam trochę napięty plan dnia

-Kłamiesz. Masz teraz wolne aż to wieczora

-A ty skąd to niby możesz wiedzieć?

-Bo wciąż tu jesteś. I nie spieszy ci się nigdzie. A jeśli plany są takie,  jak za moich bohaterskich czasów, to zmiana kończy się o 20

-Mam wrażenie, że za dużo myślisz

-Ale przynajmniej się nie mylę

-Z góry zakładasz, że masz rację

-Tylko wtedy, kiedy na serio ją mam

-Nie brakuje ci?

-Czego?

-Twoich zeszytów - zielonowłosy wskazał palcem na głowę

-Wszystko mam tutaj

-Pamięć ludzka ma ograniczenia

-Dlatego warto ją wciąż rozwijać

-I po to mnie zawołałeś? Żeby w specyficzny sposób powiedzieć mi, że masz mnie za idiotę?

-Nie śmiałabyn cię obrażać - chłopak roześmiał się, na widok miny blondyna. Była to mieszanina złości, irytacji i niezrozumienia

-Czego ty ode mnie chcesz, co? O co ci chodzi? Co ci siedzi w tym zakutym łbie?

-Uwierz mi,  nie chcesz wiedzieć. Tam się czasem dzieją takie rzeczy, że nawet porno z tobą w roli głównej tego nie przebije

-Co ze mną w roli głównej?!

-Możesz mi tu przysłać uroczą Lili? Chciałbym z nią porozmawiać

-Najpierw odpowiedz

-Nie chce mi się. Przyprowadź ją

-A co jak mi się nie będzie chciało?

-To sam ją zawołam. Ale wtedy ty będziesz miał problemy, bo miałeś nie dopuścić tego, żebym uciekł

-Siedzisz przede mną. Drzwi są za mną - blondyn usłyszał głos za swoich pleców

-Teraz ja również jestem za tobą - zielonowłosy stał spkojnie na korytarzu

-Jak to do cholery zrobiłeś?!

-Jestem szybszy niż wyglądam. Przyprowadź Lili. Czy mam to sam zrobić?

-Nie gwarantuję, że będzie chciała przyjść

-Zapytaj. Będę czekał - blondyn wyszedł, mrucząc pod nosem przekleństwa i trzy razy sprawdził, czy więzień jest na swoim łóżku, zanim zamknął drzwi na klucz. Chwilę później ponownie w nich stanął, jednak tym razem nie sam. Blondynka nieśmiało stała za jego plecami

-Lili, wiesz, że nie musisz tam wchodzić? - chłopak mówił do niej niesamowicie miękko

-Ale... Ja.. Ja chcę - ścisnęła mocniej podkładkę

-Lili! Jak miło cię widzieć! - zielonowłosy podszedł do otwartych drzwi

-Wejdziesz do środka?

-Czego ode mnie chcesz?

-Porozmawiać - dziewczyna zrobiła dwa kroki w przód

-Kacchan, zostaw nas samych - blondyn spojrzał pytająco na towarzyszkę. Kiwnęła głową, a wtedy niechętnie opuścił pomieszczenie i zamknął drzwi

-Chyba się jeszcze nie przedstawiłem

-Znam cię

-Ale tego wymaga dobre wychowanie. Midoriya Izuku, bohater numer jeden. Miło mi się poznać - wyciągnął rękę

-Oyero Liliana. Stażystka w tym miejscu - niepewnie uścisnęła podaną dłoń

-Widzisz, nie jestem taki straszny

-Mówią o tobie różne rzeczy

-Ale też mają swój własny obraz mnie. Nie lepiej wyrobić sobie zdanie osobiście?

-Dlaczego chciałeś rozmawiać akurat ze mną?

-Od czegoś trzeba zacząć. A na rozmowę z tak śliczną dziewczyną zawsze warto znaleźć czas - mrugnął

-Dziękuję... Chyba

-Chyba?

-Nie jestem przyzwyczajona do komplementów w moją stronę

-To trzeba będzie naprawić ten karygodny błąd

-To jest to, co chciałeś mi powiedzieć?

-Nie. Właściwie to mam pytanie

-Do mnie?

-Tak

-Więc pytaj. Jeśli będę mogła to odpowiem

-Kim jest Oyero Lili? - wymówił jej imię z naciskiem

-Chyba już mówiłam. Jestem stażystką - dziewczyna była zaskoczona takim pytaniem

-Ale nie opuścił tym mówię

-A o czym?

-O tym, co lubisz, czego nie, jaka jesteś, co robisz w takim miejscu jak to, jakie jest twoje quirk, coś o twojej rodzinie, po prostu kim jesteś, Lili - blondynka milczała przez chwilę. Zielonowłosy podszedł do niej i odgarnął kosmyk włosów za ucho. Zostawił dłoń przez chwilę w tamtym miejscu

-Czemu milczysz, aniołku? - jego mruczenie działało na dziewczynę w niepokojących sposób. Czuła, jak na policzkach pojawiają się jej rumieńce. Wzięła oddech

-Ja... Muszę już iść - zerknęła jeszcze na więźnia, po czym ostrożnie wyswobodziła się spod jego dotyku. Pozwolił jej na to. Otworzyła drzwi kartą i wymknęła się z celi. Jednak zanim wyszła, odwróciła się i cicho powiedziała

-Do zobaczenia, Midoriya Izuku - Chłopak usłyszał szczęk zamka. Spojrzał na swoją dłoń. Kolejna ofiara z głowy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro