Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

porady pisarzy #2 Stephen King

Cześć wszystkim! Tu skrybaArtura. Chciałem Wam ogłosić radosną nowinę! Otóż przejmuję to konto! Od teraz oczekują Was memy z Asterixa i Obelixa, SPAM moimi komentarzami w „Aktualnościach" oraz niekończące się notyfikacje o moich powieściach, których nie umiem przestać poprawiać. Ale zanim tortura się zacznie, przeanalizuję wraz z byłym właścicielem tego konta dwadzieścia rad Stephena Kinga (link do nich zostanie umieszczony na końcu).


1. First write for yourself, and then worry about the audience.
(Pisz w pierwszej kolejności dla siebie, a dopiero potem martw się o czytelników.)

skrybaArtura: Bardzo dobra rada i żałuję, że sam nie zawsze się do niej stosuję. Raz, że przy takim podejściu jest więcej czasu na pisanie, dwa, że się wtedy (przynajmniej w moim przypadku) bardziej skupia na całości historii i nie popada w perfekcjonizm. Oczywiście publikowanie na bieżąco też ma swoje zalety, dlatego wszystko jest kwestią priorytetów. Jeśli priorytetem jest dokończenie książki, uważam, że pan King ma rację. Jeśli priorytetem jest zdobywanie publiczności, testowanie pomysłów, poddawanie pod ocenę swojego warsztatu — niekoniecznie.

graf: Zawsze byłem zdania, że tworzy się dla samego siebie, żeby się spełnić twórczo, żeby zrobić coś, co będę uważał za dobre i mnie zadowoli. Nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, ale obecność czytelników lub ich brak nie ma wielkiego wpływu na sam fakt, czy tworzę. Wszystko rozbija się właśnie o satysfakcję z pisania.

Martwienie się o czytelników, czy ich się przypadkiem nie urazi, czy im się spodoba, czy w ogóle będą czytać, jest szkodliwe, męczące, w niczym nie pomaga.


2. Don't use passive voice.
(Nie używaj strony biernej.)

skrybaArtura: Nie jestem do końca pewien, jak ta rada funkcjonuje w języku polskim. Mnie się zdarzało użyć strony biernej, chociażby żeby podkreślić, że pomysł nie wywodzi się z bohatera. Wezmę jako przykład takie przemyślenie: "Obyczaj należało uszanować." Sugeruje ono (przynajmniej mi), że te słowa zostały jakby wszczepione bohaterowi, niż faktycznie pochodziły od niego. Może przez ojca, który powtarzał mu to w kółko? W każdym razie chciałem tylko powiedzieć, że to zależy (sprowadzenie wszystkiego do tozależizmu może być w tej publikacji bardzo częste).

graf: Ograniczę się do zgodzenia się ze skrybąArtura.


3. Avoid adverbs.
(Unikaj przysłówków.)

skrybaArtura: Przykład, którym posłużył się pan King, brzmi: „Stanowczo zamknął drzwi". Pan King twierdzi, że słowo stanowczo nic nie wnosi i jest tylko zapychaczem i... polemizowałbym. Wszystko zależy od kontekstu i jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której użycie przysłówka byłoby uzasadnione. Pozostańmy przy przykładzie pana Kinga, ale dodajmy jakieś tło. Wyobraźmy sobie, że ów bohater zwykle nie przejmuje się bezpieczeństwem i zwykle nie sprawdza, czy drzwi faktycznie się zatrzasnęły, ale tym razem stanowczo je zamknął. Czy da się przekazać to samo w inny sposób? Zapewne tak. Interpretuję tę radę jako: nie popadaj w tendencję nadużywania przysłówków.

graf: Nie zawsze się da, ale jeśli jest taka możliwość, powinniśmy ich unikać. Teoretycznie ubarwiają tekst, ale można je zastąpić chociażby kontekstem.


4. Avoid adverbs, especially after "he said" and "she said."
(Unikaj przysłówków, zwłaszcza po: „powiedział" , „powiedziała".)

skrybaArtura: Właściwie powtórzenie rady numer trzy tylko dodanie kontekstu didaskaliów. W jakiś sposób rozumiem. "Powiedział głośno" można na przykład zamienić na "wykrzyczał", "warknął" i tak dalej, ale z drugiej strony rada piąta i szósta dają tu pełny zamysł pana Kinga, więc wrócę do tematu za chwilkę.

graf: Nie mam nic do dodania.


5. But don't obsess over perfect grammar.
(Ale nie wpadnij w pułapkę obsesji poprawności gramatycznej.)

skrybaArtura: "Zadaniem fikcji literackiej nie jest poprawność gramatyczna, lecz sprawienie, żeby czytelnik poczuł się jak u siebie [...] A najlepiej sprawić, żeby zapomniał, że w ogóle czyta jakąś historię." — i z tym się zgadzam w pełni.

graf: Jako człowiek chory na perfekcjonizm (z którego staram się wyleczyć) nie wierzę, że napiszę co napiszę: tekst nie musi być pod każdym względem poprawny językowo, żeby był dobry. Nie musi być idealny, nie musi być perfekcyjny, nie musi być wymuskany.


6. The magic is in you.
(Magia jest w Tobie.)

skrybaArtura: Ta rada brzmi bardzo fajnie bez dalszego kontekstu wypowiedzi pana Kinga, ale niestety muszę go przytoczyć, aby jednoznacznie się do niej ustosunkować.

"Jestem przekonany, że strach jest najczęstszą przyczyną kiepskiego pisania. Dumbo nauczył się latać przy pomocy magicznego pióra; możesz czuć chęć sięgnięcie po stronę bierną lub jeden z tych brzydkich przysłówków z tego samego powodu. Ale zanim to zrobisz, pamiętaj, że Dumbo nie potrzebował pióra; magia była w nim."

Pan King ponownie sprowadził temat do strony biernej i przysłówków, które jednoznacznie określił jako kiepskie pisanie. Jest to dość mocna opinia i ponownie zastanawia mnie czy można ją w pełni zastosować do języka polskiego oraz każdego możliwego przypadku? Ciągle pozostaje przy swoim odczuciu, że wszystko jest dla ludzi, byleby nie przesadzić.

graf: Odniosę się do wspomnianego przez Kinga strachu: tak, strach jest źródłem kiepskiej prozy. To strach przed pokazaniem tekstu komuś innemu w obawie przed krytyką (która często pomaga w rozwoju), to strach przed wysłaniem opowiadań czy powieści do wydawnictw, to strach przed poniesieniem porażki, to też strach przed sięganiem po nowe tematy, zabiegi artystyczne czy gatunki literackie.


7. Read, read, read.
(Czytaj, czytaj, czytaj.)

skrybaArtura: Coś, co wziąłem sobie od niedawna do serca. Ostatnio dużo czytam amatorów, ale mało zawodowych autorów, co właśnie zmieniam. Od tygodnia zagłębiam się w "Opowieści z meekhańskiego pogranicza". Tu możecie polecać mi kolejne pozycje, które pomogą mi wyrobić warsztat ->.

graf: Uważam, że żeby dobrze pisać, trzeba dużo pisać, ale jeszcze więcej czytać. Czytanie pozwala oswoić się z językiem, wzbogacić słownictwo, poznać schematy, sposoby kreacji bohaterów i świata et cetera. Same plusy. Warto przeczytać ogólne klasyki literatury i jak najwięcej dzieł z gatunku, w którym chcemy tworzyć. Oczywiście radzę przy tym czytać rzeczy już wydane, które przeszły przez ręce redaktorów i korektorów. ; )


8. Don't worry about making other people happy.
(Nie kłopocz się uszczęśliwianiem innych osób.)

skrybaArtura: Kolejna bardzo dobra rada. Wszystkim się nie dogodzi, dlatego najlepiej wybrać sobie czym będziemy się przejmować, a czym nie. Z dalszej wypowiedzi pana Kinga mam wrażenie, że chodzi mu raczej o poruszaną tematykę niż o warsztat, ale ja aplikuje tę radę do obydwu przypadków. Nie każdemu mój styl oraz słownictwo musi przypaść do gustu, ale jeśli wszystko jest stosowane poprawnie i konsekwentnie, jest git. Nie oznacza to, że przestaję w związku z tym słuchać konstruktywnej krytyki.

graf: Nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich. Zawsze znajdzie się ktoś, komu nie spodoba się nasza twórczość, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie mógł ją skrytykować. Tego nie unikniemy. I to jest w tym wszystkim wspaniałe.


9. Turn off the TV.
(Wyłącz telewizor.)

skrybaArtura: Ło panie, ja nawet nie mam telewizora... Ale dobra, wiem, o co chodzi. Nie rozpraszaj się w trakcie pisania oraz eliminuj nic niewnoszące pożeracze czasu. Pełna zgoda.

graf: Najpierw musiałbym podłączyć go do prądu. ; )


10. You have three months.
(Masz trzy miesiące.)

skrybaArtura: Rada bardziej dla zawodowego pisarza niż amatora. Pan King uważa, że pierwszy draft książki powinien pojawić się po okresie trzech miesięcy. Moim zdaniem każdy ma różne możliwości czasowe, więc jeśli pojawi się nawet i po roku, jest ok. Czy można tę radę aplikować z czystym sumieniem? No nie do końca. Osobiście nie jestem przekonany czy kiedykolwiek osiągnę poziom pana Kinga, dlatego nie mogę poświęcić całego wolnego czasu na pisanie. W dodatku na niektórych presja działa demotywująco, zwłaszcza jeśli przy pisaniu po prostu spędzają dobrze czas. Wyciągnę jednak z punktu dziesiątego jedną ważną rzecz. Trzymanie się terminów jest jedną z tych rzeczy, która odróżnia zawodowego pisarza od amatora.

graf: „Napisanie pierwszego draftu książki, nawet bardzo długiej, powinno zająć nie więcej niż trzy miesiące", poradził Stephen King. I coś w tym jest. Tylko trzeba pamiętać, że King żyje z pisania i wyznacza sobie określoną liczbę godzin dziennie na pisanie właśnie. Bardziej potraktowałbym tę radę jako „wyznacz sobie realny termin i postaraj się go dotrzymać, nie zostawiając wszystkiego na ostatnią chwilę". Tak dla dodatkowej motywacji, by pisanie nie przeciągało się w nieskończoność.


11. There are two secrets to success.
(Istnieją dwa sekrety sukcesu.)

skrybaArtura: Pierwszy upór, a drugi nie zdradzać wszystkich tajemnic. A tak na poważnie wypowiedź pana Kinga brzmiała inaczej: "jestem zdrowy i pozostaje w związku małżeńskim". Sam przyznaje, że tymi słowami raczej zbywa pytania dotyczące "sekretu sukcesu", ale też uważa, że jest w tym dola prawdy, no i ja również. Zdrowy człowiek jest zwyczajnie wydajniejszy, a trwały, szczęśliwy związek wymaga ogromu konstruktywnej pracy... dokładnie tak jak książka.

graf: Według Kinga to zdrowie i małżeństwo. Tego drugiego nie zaznałem, ale co do pierwszego to się zgadzam. Na pewno bycie zdrowym pomaga w skupieniu się na rzeczach mniej ważnych (wg Maslowa samorealizacja jest na samym szczycie piramidy potrzeb). Jednakże to są sekrety Stephena. W jego przypadku zadziałały, w Waszym niekoniecznie zadziałają.

Ja z kolei uważam, że za sukcesem najczęściej stoi coś innego: niepoddawanie się, upór w dążeniu do celu.


12. Write one word at a time.
(Po prostu zacznij pisać.)

skrybaArtura: W sumie prosta rada, ale dość potężna. Jeśli chcesz coś napisać, po prostu siadaj i pisz słowo po słowie. Dalsza wypowiedź autora wskazuję, że chodzi mu też o pewną regularność całego procesu pisarskiego.

graf: Najlepsza porada. Czekanie na odpowiedni moment jest bezsensowne, ponieważ ten może nigdy nie nastąpić. Jutro też możesz czuć się zmęczony, jutro też możesz nie mieć czasu i tak dalej, i tak dalej. Po prostu zacznij pisać, bez żadnych wymówek.


13. Eliminate distraction
(Wyeliminuj rozpraszacze.)

skrybaArtura: Po części powtórzenie rady o numerze dziewięć.

graf: Proste. Najlepiej pozbyć się wszystkiego, co mogłoby nas rozproszyć i przyciągnąć uwagę. Na przykład telefonu; wyciszyć go, żeby nic nam nie brzęczało i nie kusiło sprawdzić, co to za powiadomienie przyszło. A wiadomo, że jak zaczniemy czytać jakąś gównoburzę, to zajmie to trochę jakże cennego czasu.


14. Stick to your own style.
(Zachowaj swój unikalny styl.)

skrybaArtura: Pełna zgoda i tu ponownie wrócę do tematyki krytyki nawet tej konstruktywnej. Warto zwrócić uwagę czy nie popycha stylu w kierunku, w którym nie chcemy iść. Pisanie cudzym stylem zwykle kończy się czymś wtórnym i odbiera przyjemność z pisania (przynajmniej tak jest w moim przypadku).

graf: Inspirowanie się kimś jest jak najbardziej w porządku, ale próba naśladowania go już niekoniecznie – powstanie tylko marna kopia. A po co być marną kopią, skoro można być po prostu sobą? (geez, zabrzmiało to pseudofilozoficznie)


15. Dig.
(Kop.)

skrybaArtura: Niby krótkie, ale dalsza wypowiedź jest bardzo ciekawa. Otóż pan King porównuje pisanie powieści do szukania skamielin oraz ogólnie archeologii. Jego zdaniem pisarz odkrywa powieść, a nie po prostu piszę. W jakiś sposób zgadzam się z tym. Często miewałem tak, że szczegóły pojawiały się wraz z rozwojem historii, jakbym na początku podglądał wymyślony świat przez szparkę, by później powoli otwierać coraz szerzej drzwi. Może kiedyś otworzę je na oścież.

graf: Zgadzam się z Kingiem.

Jestem człowiekiem, który w swojej twórczości improwizuje. Nie tworzę planów, nie wiem, co wydarzy się w każdym momencie fabuły – znam tylko jej ogólny zarys. Na wiele pomysłów trafiam w trakcie pisania, czyli zupełnie jak podczas wspomnianych wykopalisk archeologicznych.

To jednak jestem ja i mój sposób tworzenia.


16. Take a break.
(Zrób przerwę.)

skrybaArtura: Bardzo ważna rada dla ludzi, którzy są skłonni do przepracowywania się. Jeśli chcesz uniknąć wypalenia, musisz panować nad procesem pisania. Pisanie na zmęczeniu nie przysłuży się historii.

graf: Po zakończeniu pierwszego draftu warto odłożyć tekst na kilka tygodni. Po takim czasie pojawi się wrażenie, że czytamy twórczość kogoś zupełnie innego, co pozwoli obiektywnie spojrzeć na historię i ułatwi wprowadzanie poprawek.


17. Leave out the boring parts and kill your darlings.
(Wytnij nudne fragmenty i pozbądź się niepotrzebnych upiększaczy.)

skrybaArtura: Ten kawałek tyczy się głównie prowadzenia historii. Sprowadza się do umiejętności oceniania, które fragmenty coś wnoszą (i nie są nudne). To nie jest łatwa sztuka, dlatego pan King używa określenia "kill your darlings", bo kto niby chce wyrzuć kawałek tekstu, nad którym ciężko pracował? Ale czasem trzeba, dlatego, jeśli jest problem z obiektywną oceną, warto nawiązać współpracę z innym autorem, który wskaże nam wszystko, co go nuży.

graf: Pozbywanie się czegokolwiek z tekstu jest bolesne, ale często konieczne. Nie warto mieć sentymentów, jeśli dzięki temu opowieść stanie się lepsza.


18. The research shouldn't overshadow the story.
(Research nie powinien przysłaniać opowieści.)

skrybaArtura: Taka przestroga, aby nie popadać w skrajność i nie zapychać historii niepotrzebnymi ciekawostkami, które się znalazło w trakcie researchu. No i nie tylko się zgadzam, ale też posypuję głowę popiołem, bo zdarzało mi się.

graf: Ta rada tyczy się także autorów, którzy bardzo, ale to bardzo chcą pochwalić się czytelnikowi, jaki to fajny świat wykreowali. Zarzucanie czytelnika informacjami o ekonomii, polityce, geografii i tak dalej jest kiepskim rozwiązaniem, szczególnie wtedy, kiedy staje się ważniejsze od opowiadanej historii.


19. You become a writer simply by reading and writing
(Zostajesz pisarzem czytając i pisząc.)

skrybaArtura: Też tak sądzę. Niektórzy uważają, że dopiero wydanie książki jest tym momentem, w którym można nazwać się pisarzem. Moim zdaniem wydanie jest próbą sił. Właśnie wtedy pisarz próbuje stać się zawodowcem, choć równie dobrze może wrócić do świata amatorów, jeśli nie osiągnie sukcesu.

graf: Bardzo proste. Piszesz, powstaje historia, publikujesz samodzielnie albo wysyłasz do wydawnictwa, tam zapada decyzja o wydaniu i voilà, Twoja powieść ląduje na półkach księgarni. Nie musisz brać udziału w żadnych kursach, nie musisz zdawać egzaminów państwowych, żeby zyskać uprawnienia do pisania książek, nie musisz iść na studia – wystarczy pisać, by zostać pisarzem.

A o czytaniu było już w punkcie siódmym.


20. Writing is about getting happy.
(Pisanie ma być frajdą.)

skrybaArtura: I tak, i nie. Uwielbiam proces pisania, ale nigdy nie polubiłem poddawania mojej pracy krytyce. A krytyka jest niezbędnym i bardzo niekomfortowym element rozwoju, który czyni pisarza lepszym, ale nie szczęśliwszym. Jeśli w pisaniu chodziłoby tylko o szczęście, mało kto wyrywałby się ze swoimi książkami do ludzi, bo po co dokładać sobie niepotrzebnego stresu i na przykład męczyć z wydawnictwami? Moim zdaniem ta rada jest lekkim populizmem.

graf: Pisanie to hobby jak każde inne – powinno sprawiać przyjemność. Mimo że publikowanie, wydawanie, czytelnicy i pieniądze to rzeczy często związane z pisaniem, to nie powinny przesłaniać frajdy płynącej z samego tworzenia. Podejrzewam, że większość z nas zaczęła od myśli „fajnie byłoby napisać coś własnego", pisząc swoje pierwsze opowiadania/powieści.


Źródło:

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro