Jak znaleźć czas na pisanie?
„Artykuł" sprawdzony przez Yumiko_Aki. Oprócz tego, że świetnie sprawdza cudze teksty, to jeszcze rewelacyjnie pisze własne. : > Sprawdźcie sami.
Dosyć często spotykam się z narzekaniem, że ktoś nie ma czasu na pisanie. Jak w takim razie go znaleźć?
Zacznijmy od tego, ile tego czasu tak naprawdę potrzeba, żeby było dobrze. Otóż... nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Tak po prostu. Pisanie to kwestia indywidualna i trzeba samemu określić, ile musimy na nie poświęcić.
Proponuję wyliczyć, ile czasu spędzamy na czytaniu książek, a potem połowę z tego przeznaczyć na tworzenie. Przykładowo u mnie wychodzą dwie godziny dziennie na książki, więc przez godzinę powinienem pisać. Jednak w teorii założyłem sobie dwie, w praktyce często okazuje się, że nie piszę w ogóle. : > (Przede wszystkim trzeba umiejętnie gospodarować wolnym czasem i moim zdaniem, jeśli tego wolnego nie wystarczy i na czytanie, i na pisanie, lepiej wybrać czytanie.)
Ale to ja i w obecnej sytuacji mogę sobie na to pozwolić. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mają „tak dobrze" (co oczywiście zależy od osobistej oceny konkretnej sytuacji, więc to żaden pewnik).
Stephen King* natomiast sugeruje jeden do jednego: „Czytaj cztery godziny dziennie i pisz cztery godziny dziennie. Jeśli nie masz na to czasu, to nie oczekuj, że będziesz dobrym pisarzem". Osobiście uważam, że King trochę przesadza, aczkolwiek trudno się nie zgodzić z ogólnym zamysłem; bez czytania książek nie ma co poważnie myśleć o pisarstwie, ale o tym w innym wpisie.
Oczywiście King jest profesjonalistą i utrzymuje się z pisania, więc cztery godziny, które poświęca (a wiadomo, że często jest ich więcej, bo jak mówi, stara się codziennie napisać dwa tysiące słów, co nie zawsze udaje się zrobić dość szybko), są traktowane jako jego praca. Po prostu ma na to czas, podobnie jak inni pisarze, którzy w ten sposób zarabiają na życie.
Ale jak amatorzy, którzy mają także szkołę/studia, (nie)normalną pracę, inne hobby oraz znajomych/rodzinę, mają znaleźć ten czas na pisanie, kiedy mają go mało? Nie istnieje jedna odpowiedź na to pytanie, bo ile ludzi, tyle rozwiązań. Dlatego wypiszę kilka pomysłów, które przychodzą mi do głowy, żeby zagospodarować trochę czasu na tworzenie.
Dojazdy do szkoły/pracy. Zdaję sobie sprawę z tego, że pisanie na telefonie może nie należy do najwygodniejszych, ale moim zdaniem warto spróbować. Tym bardziej, że później zawsze można to przerzucić na komputer.
Wszystko też zależy od tego, jak długie są te dojazdy. Przy pięciominutowej podróży autobusem teoretycznie coś tam niby można naskrobać, ale szczerze, nawet bym nie wyciągał smartfona. Co innego, kiedy przejazd jest dłuższy; dwieście słów w piętnaście minut to żaden wyczyn. A zawsze to nieco do przodu, prawda?
Odwołam się do podanego we wcześniejszym wpisie przykładu autora, który bodajże do pracy i z pracy jechał godzinę. Dopisał trochę w domu i dziennie miał tysiąc słów podobno zredagowanego już tekstu.
Na wypadek, gdybyście nie potrafili skupić się, gdy wokół jest głośno, polecam słuchawki i muzykę. Muzyka musi być odpowiednia. @Yumiko_Aki proponuje po prostu muzykę klasyczną, ja przeciwnie, jakąś prostą muzykę elektroniczną. Wiele osób podświadomie próbuje skupić się na słowach piosenki, więc lepiej wybrać coś bez tekstu.
Problem zaczyna się w momencie, kiedy idziesz pieszo, jedziesz na rowerze (wtedy nie jest wskazane korzystać z telefonu) albo po prostu nie musisz dojeżdżać. Wtedy trzeba podumać i zobaczyć, na co idzie najwięcej czasu.
Z własnego doświadczenia wiem, że największymi pożeraczami są social media. Zwykła chęć sprawdzenia, co słychać u znajomych na Facebooku może zakończyć się godzinnym czytaniem wszystkich komentarzy pod jedną z dram dotyczącej grupki pisarskiej. Podobnie z przeglądaniem Instagrama, Twittera, Snapchata, Tumblra i innych takich, o których nie słyszałem i tym bardziej nie używam. YouTube strasznie kusi kolejnymi propozycjami po obejrzanym filmiku, Netflix czy HBO GO automatycznie odtwarzają następne odcinki serialu, a czasu ubywa.
Zrobiłem nawet „eksperyment". Wróciłem do domu i na Facebooka zajrzałem dopiero po pięciu godzinach nieruszania telefonu. Sprawdzenie wszystkich powiadomień i przeczytanie komentarzy pod postami zajęło mi prawie półtora godziny. A mówimy tylko o jednym portalu społecznościowym.
Dlatego warto je ograniczyć. Do, na przykład, godzinki dziennie.
Przy czym podczas pisania trzeba się kontrolować, żeby przypadkiem „a zajrzę tylko na chwilę" nie skończyło się dłuższym posiedzeniem. Najlepiej wyłączyć wszystkie „przeszkadzacze" w postaci aplikacji na telefonie (tutaj polecam po prostu odciąć Internet), podobnie z komputerem, jeśli takie się na nim znajdują – żeby nic nie odrywało od pisania. : >
Żeby znaleźć czas na pisanie, trzeba nauczyć się pisać o każdej porze i w każdym miejscu. Jak wspomniałem wcześniej, słuchawki plus muzyka potrafią pomóc w odcięciu się od świata wśród ludzi. Telefon z systemowym notatnikiem albo pobranym ze Sklepu Play (polecam chociażby Evernote ze względu na możliwość korzystania z niego także na komputerze) pozwala na tworzenie nawet wtedy, kiedy nie mamy kartki papieru oraz długopisu (czy tam ołówka). Pisanie na przerwach w szkole / w pracy (jeśli możecie sobie na to pozwolić) to całkiem niezłe wyjście, jeśli nie ma alternatywy w postaci wolnego czasu w domu.
Zaplanuj sobie inne aktywności tak, żeby zostało ci trochę na pisanie. Nieco kłóci się to z myśleniem „piszę, kiedy mi się chce", bo nie zawsze da się zaplanować, żebym w piątek o dwudziestej miał ochotę na tworzenie. W takim przypadku przyda się nauka pisania o każdej porze, ale o tym było ciut wcześniej. Warto „chcieć pisać", kiedy mamy taką możliwość. Odpowiednie zagospodarowanie swoim czasem i myślę, że bez problemu znajdzie się chociaż pół godziny. Nawet tyle wystarczy. : >
Porozmawiaj z rodziną/partnerem/partnerką. Jeśli nie wiedzą, że tworzysz/potrzebujesz trochę wolnego czasu, to warto ich o tym poinformować. Na przykład „proszę mi nie przeszkadzać od tej do tej", żeby przypadkiem nie zawracali głowy. ; )
Na koniec chciałbym tylko dodać, że w żadnym wypadku nie namawiam do olania szkoły/studiów, pracy, relacji towarzyskich, aktywności fizycznych et cetera. Uważam, że pisanie nie jest na tyle ważne, żeby zaniedbywać te aspekty... chyba że to wasza pasja życia, jak to jest (być może) w moim przypadku.
Oczywiście jeśli macie inne sposoby na znalezienie czasu na pisania, (nie)śmiało dzielcie się w komentarzach. Jestem ciekawy. : >
*Ok, wiem, że często wspominam o Kingu, mimo że wybitnym pisarzem nie jest, ale jego etyka pracy bardzo do mnie przemawia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro