Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Codzienne pisanie. Z czym to się je?

Tekst jak zwykle sprawdzony przez  Yumiko_Aki


Z góry uprzedzam, że niniejszy wpis kierowany jest głównie do wąskiego grona odbiorców, które chciałoby codziennie tworzyć, ale myślę, że dla pozostałych też coś się znajdzie. : )


Pierwotnie „Rutyna Pisania" była czymś zupełnie innym – prawie rok temu postanowiłem zabrać się za wyzwanie pod tytułem „Rok codziennego pisania". W tym celu założyłem bloga o nazwie „Rutyna Pisania", na którym codziennie miałem zamiar wrzucać notki o moich postępach, a te potem reklamować na jednej z grup pisarskich na Facebooku (już nie pamiętam, na jakiej).

Cały projekt miał opierać się na minimalnej liczbie słów napisanych w danym dniu. Zacząłem od dwustu, by co tydzień zwiększać minimum o kolejne pięćdziesiąt, aż doszedłbym do tysiąca bądź do momentu, w którym nie dałbym rady spełnić tego „limitu". Przeznaczyłem sobie na to dwie godziny dziennie.

Efekt był żałośnie marny, nie ma co się oszukiwać. Początkowy zapał wyparował dość szybko, szczególnie, że pojawiły się pierwsze opuszczone dni. Bodajże przez cztery tygodnie miałem cztery dni wolne, co dla mnie, jako niespełnionego perfekcjonisty, było karygodne – po prostu musi być ten rok dzień po dniu i koniec. Mimo to szedłem dalej, aż do momentu, w którym pojawiły się pierwsze wątpliwości. Kilkudniowa przerwa i zacząłem od początku, zerując licznik. Drugie podejście było jeszcze gorsze niż pierwsze.

Oczywiście znam powody swojej porażki, dlatego też powstał ten post, żeby nieco o tym poopowiadać.

Co nam daje codzienne pisanie?

- realne efekty – wydawałoby się, że te dwieście słów dziennie to mało, ale jestem przekonany, że po tygodniu zostaniecie pozytywnie zaskoczeni, że macie tysiąc czterysta słów. A to już całkiem niezły kawałek tekstu, prawda? Optymistycznie zakładając: po pewnym czasie będziecie w stanie napisać siedem tysięcy słów tygodniowo, co da nam dwadzieścia osiem tysięcy miesięcznie. Dwa miesiące takiego pisania i będziecie mieli prawie tyle samo słów, co pierwsza wydana powieść Kinga - „Carrie". Oczywiście trochę się zapędzam w tym momencie, ale chodzi mi o to, że metodyczne tworzenie, dzień po dniu, nawet w małych ilościach, prędzej czy później doprowadzi do finału, czyli skończenia tekstu.

- progres – najlepszymi sposobami na doskonalenie swoich umiejętności jest czytanie książek/opowiadań oraz... pisanie rzecz jasna. Teoretyzowanie o tworzeniu może pomóc, ale nic nie rozwinie was bardziej niż sam akt pisania.

- motywację – nie trzeba czekać na mistyczną wenę (której i tak nie ma, o czym pisałem w „Ratunku! Nie mam weny!"). Minimum słów potrafi nieźle zmotywować do tworzenia, podobnie jak poczucie obowiązku i sam fakt wyzwania.

Jakie mam rady dla osób, które chciałyby codziennie pisać?

- nie przesadzać z narzuconą sobie granicą słów – szczególnie, jeśli przedtem nie pisało się zbyt często/dużo. Lepiej zacząć chociażby od pięćdziesięciu słów dziennie i konsekwentnie pisać dzień w dzień, by co jakiś czas zwiększać minimum niż narzucić sobie zbyt wiele. Lepiej pisać mało niż nie pisać w ogóle.

- zacząć od krótszych okresów – kiedyś porównałem pisanie do biegania i teraz ponownie się do tego odniosę. Codzienne pisanie można nazwać takim pisarskim maratonem, a jak powszechnie wiadomo, biegacz nie stanie na mecie i z dnia na dzień nie przebiegnie czterdziestu dwóch kilometrów i stu dziewięćdziesięciu metrów. Najpierw się do tego odpowiednio przygotowuje i Ty musisz zrobić to samo. Postaw sobie za cel codzienne pisanie przez tydzień. Dzień, może dwa przerwy i teraz dwa tygodnie, potem cztery tygodnie, dwa miesiące i tak dalej. Ja popełniłem ten błąd, że wcześniej rzadko pisałem i od razu porwałem się na „maraton", co nie skończyło się zbyt dobrze.

- uporządkować życie – żeby pisać codziennie, trzeba uporządkować swoje życie. Mówię tu przede wszystkim o zaplanowaniu codziennych czynności tak, by zostało trochę czasu na działalność twórczą. O tym, jak znaleźć czas na pisanie, opowiedziałem w poprzednim poście, więc jeśli nie wiecie, jak to zrobić, możecie tam śmiało zajrzeć. : > Wracając do tematu: dlaczego uporządkowane życie jest tak ważne? Dlatego że przy tym „wyzwaniu" potrzebna jest rutyna, z której bardzo łatwo wypaść nawet, jeśli mamy dzień wolnego. Jakiekolwiek przerwy będą wybijać Cię z rytmu, rutyny, a powroty bywają dość trudne.

- nie przejmować się, jeśli opuści się jeden dzień – to jeden z większych błędów, jakie można popełnić. Wiem, że ileś tam dni (docelowo trzysta sześćdziesiąt pięć) z rzędu, w których pisaliśmy, fajnie wygląda, ale naprawdę nic się nie stanie, jeśli raz na jakiś czas będziesz mieć dzień wolny. Oczywiście nie mam na myśli odpuszczania sobie, a sytuacje, kiedy naprawdę nie mogliście pisać tego dnia albo po prostu chcieliście mieć chwilkę przerwy. Trzeba jednak pamiętać, żeby dzień nie zamienił się w tydzień, a tydzień w miesiąc.

Jakie są zauważone przeze mnie wady?

- bardzo łatwo o lanie wody – zauważyłem to na swoim przykładzie. Kiedy miałem gorsze dni i pisanie nie przychodziło z łatwością, czasem zdarzało mi się lać wodę, wstawiać zapychacze, żeby tylko dobić do minimalnej liczby słów. Trzeba się z tym pilnować. Czasem jednak lepiej napisać mniej, a lepiej.

- łatwo się zniechęcić – jeśli tak jak ja cierpicie na chory perfekcjonizm i wręcz musicie pisać każdego dnia, żeby ładnie to wyglądało w statystykach (mówię chociażby o wyzwaniu pisania codziennie przez trzysta sześćdziesiąt dni), to strasznie łatwo idzie się zdemotywować chociażby jednym dniem przerwy.

- przyjemność z tworzenia może zamienić się w przykry obowiązek – ale to zależy od waszego podejścia do całej sprawy. Sam czasem łapałem się na jęczeniu, że dzisiaj też muszę pisać, gdy kompletnie mi się nie chciało.

Na koniec chciałbym tylko dodać, że nie uważam, jakoby codzienne pisanie było jedyną słuszną drogą, bo takiej po prostu nie ma. Na pewno pomoże, bo w końcu to pisanie, ale uważam, że pisząc raz na dwa, trzy dni równie dobrze można osiągnąć sukces w postaci wydania w tradycyjnym wydawnictwie. Oczywiście im więcej napisanych tekstów, tym lepiej i tym (teoretycznie) większa szansa .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro