Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nowa cz.2

W rzyciu tak zdziwiona nie byłam . Przednami stała Helena .  Patrzyłam na nią jak na ducha . Jakim cudem , w sęsie ... że ona .... jak? 

- no cześć - powiedziała nieśmiało . Ja w dalszym ciągu przetwarzałam wszystkie dane .  Zauwarzyłam że wszyscy po kolei się przedstawiają . Mniejsza , dlaczegi hydromina musi byś właśnie nią ?  Naprawdę , wolał bym żeby była jakąś plastikową, wredną ,chamską babą niż nią.

- Wera ... dlaczego leżysz na  podłodze ?  - zapytałam z pozoru militkim głosikiem. Zmarszczyłam brwi i założyłam ręce na piersi.

- bo lubię - warknełam . Chyba ją przestraszyłam ,bo aż się cofneła .  Wally chyba to zauwarzył

- Wera - warknoł

-co ? - zrobiłam to samo, patrzył na mnie miną miącą " wiesz co " wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę szatni  - idę do domu ! - wydarłam się na odchodne . Zgarnełam z szatni moją torbę i poszłam do platwormy.  Już miałam ją uruchomić ,ale ktoś porwał mi torbę. Odrazu ruszyłam w pogoń. Okazało się że to Barry ukradł mi torbę i stoi w salonie w stroju flasha

- nigdzie nie idziesz a teraz macie się grzecznie bawić - powiedział oddając mi torbę

- dobrze mamo - powiedziałam ironicznie i usiadłam na ziemi pod ścianą.  Torbę położyłam obok .  Zaczełm oglądać to całe przedstawienie  które flash ładnie nazwał wieczorkiem zapoznawczym . Po chwili obok mnie kucneła Artemis .

- też nie masz zamiaru tu siedzieć ? - zapytałam

- nie , lepszy by był drugi trening z Canary - stwierdziła blondynka na co przytaknełam

- idziemy poćwiczyć ?

- w ręcz czy na całego ?- zapytaa zainteresowana

- na całego , może jak oberwę strzałą w nogę albo rękę to będę mogła iść do domu - powiedziałam i poszłyśmy w kierunu sali treningowej.  W międzyczasie jeszcze się przebrałyśmy. Na miejscu ,Artemis przejżała wszystkie swoje strzały i zaczełyśmy . Na poczatku Artemis trzymała mnie na dystans ,ale po chwili biegania łuczniczce skończyły się strzały . Wtedy wykorzystując okazję chciałam ją podciąć, zdążyła jednak uskoczyć . Prubowała uderzyć mnie w głowe , jednak zdążyłam się schylić i po byłam za nią i uderzyłam ja w plecy i szybko zmieniłam miejsce w którym stałam gdyż moja przyjaciółka znowu się na mnie zamachneła  . Nagle nie wiem skąd Artemis wynalazła strzałę i trafiła mi prosto w nogę tym samym wygrywając . Dziewczyna podała mi rękę którą przyjełam i ruszyłyśmy do cxęści szpitalnej ,bo ranę po strzale lrzeba odkazić  i zawiązać bandarzem. Szybko to zrobiłymy i poszłyśmy do salonu napić się herbary . Wszyscy siedzieli i grali w karty rozmawiając przy tym . Artemis usiadła na blacie kuchennym a ja zrobiłam herbatę  . Gdy była gotowa jeden kubek podałam łuczniczce ,a drugi chwyciłam sama i usiadłam na wyspie. W trakcie picia rozmawiałam z Artemis i kłuciłam się z bratem jednoczeście co musiało zabawnie wyglądać. Jednak mnie to nie bawiło.  Po jakim czasie do salonu wszedł Red Tornado .

- cześć red tornado - powirdzieliśmy wszyscy równo.  Robot tylko na nas spojżał

- witajcie , kid , mały nie wiecie gdzie znajduje się flash ?- zapytał swoim robotycznym tonem .

- pewnie w swojej bazie - powiedzieliśmy równo.

- dziękuje - powiedział i wyszedł . Spojżałam z wrogoscią na brata , udczynił to samo . Mordowaliśmy się wzrokiem co jak widać wszystkich denerwowało . 

- możecie przestać ? - zapytał Wodnik .  westchnełam dopiłam herbatę i wstałam . Podeszłam do brata i chwyciłam za ramię

- rozmowa ,sami , już - powiedziałam kródko . Wszyscy patrzyli na nas ze strachem. Wally posłusznie wstał i poszliśmy  , gdzieś gdzie nikt nie będzie nas podsłuchwał. 

- ta laska jest dziwna - powiedzieliśmy w tym samym czasie . Spojżałam na niego ze zdziwieniem .

-przyznałeś mi rację czy się przesłyszałam ? - zapytałam mrugając

- spędziłem z nią pół dnia i mogę przyznać że coś jest z nią nie tak ... może i jest zdenerwowana ale raczej by się tak nie jąkała - powiedział, na co ja pokiwałam głową-aczkolwiek może mieć ciężką sytuacje w domu i niebardzo chce o tym rozmawiać-spojżałam na niego jak na debila . Zamorduje go dzisiaj

- ty się zakochałeś czy jak ! - krzyknełam w końcu

- tak ale nie w niej !

-to w kim ? - zapytałam już spokojnie . Jak na zawołanie zrobił się czerwony

- no w Art....- ostatnie słowo wybełkotał tak że ledwie początek zrozumiałam

- że jak ? No nie mamrocz tylko powiedz -  nabrał powietrza w płuca.

- nowartemissięzakochałem -powiedział na jednym wydechu,a ja znowu patrzyłam jak na idiotę

-dobra inaczej , masz muwić powoli i wyraźnie  żebym zrozumiała , przecież nie będę się śmiać - powiedziałam akcętując powoli i wyraźnie. Patrzyłam na niego wyczekująco . Westchnął i pociągnął mnie jeszcze dalej . Zatrzymał się po ok 200m.- no słucham ...

- no mówiłem ci ... że... zakochałem się w Artemis - powiedział wreszcie na głos. Na moją twarz wpłynął wilki banan. Przytuliłam brata i zaczełam skakać jak mała dziewczynka. Patrzył na nbie ze zdziwieniem - ale jej nie powiesz ?

- ja ?! Skąd - powiedziałam ,a on wyraźnie odetchnął - sam to zrobisz idziesz ją zaprosić na randkę i bez dyskusji ,bo wasze podchody trwają za długo jak chcesz to ci pomogę - powiedziałam nadal zadowolona

-serio ?

-acha , czekaj tu -powiedziałam

Odwruciłam się do niego plecami . Zaczełam biec do salonu. W dwie sekundy byłam na miejscu. Stanełam w progu salonu. Wszyscy patrzyli na mnie jak na mordercę. Nic dziwnego ,mój uśmiech sugeruje wszystko. Nie zwracając uwagi na wszystkich powiedziałam

- Artemis ,chodź bo trzeba zwłoki zakopać -powiedziałam i pociągnełam blondynke za sobą.  Niestety teraz nie mogłam biec więc byłyśmy spowrotem w 4 minuty. Matko ale chodzenie jest męczące.

- o jednak żyjesz - powiedziała Artemis z udawanym zawiedzeniem -co tu robię?

-myśleliśmy...- zaczął Wally

-ty myślałeś -poprwiłam go

-dobra.. ja myślalem .. czy nie poszła byś z nami do kina w sobotę - przytaknełam głową na te słowa . Ej chwila ... z nami . Spojżalam na niego pytająco . Uśiechnął sie niewinnie ,ale Artemis chyba tego nie widziała.Pogadamy sobie w domu.

- jasne czemu nie  o której i gdzie się spotykamy ? -zapytała . Usmiechnełam się sama do siebie

- o 20:15 pod platformą Z.E.T.A -powiedział zadowolony . Nagle nie wiadomo z kąd pojawiła się Helena i oparła o ramie mojego brata

-  co o 20:15  ? O 20:30 leci ten nowy horror  żniwa , wy też tam idziecie? -skąd ona...? Nie mówcie że podsłuchwiała.

-tak a co ?- zapytałam , na co Wally mnie skarcił wzrokiem

- o to super , wybieram się na to w sobotę ,a wy ?

-też ...- mrukneła jużmniej zadowolona Artemis

- serio ?  Świetnie , to może wszyscy to obejżymy ? - i teraz dramat ... co jej odpowiedzieć. Jak powiemy że nie to wyjdzie że nie tylko ja i Artemis za niąnie przepadamy ,a jak powiemy że tak to nici z "randki " mojego brata i Artemis ... chociaż ....

-skoro i tak tam będziesz , wzruszyłam ramionami . Dziewczyna klasnełam w dłonie ,a mój brat i  Artemis spojżeli na mnie z niedowierzaniem

-to gdzie się spotykamy ?

- pod  platwormą Z.E.T.A , odparłam obojętnie na co dziewczyna przytakneła i się z nami pożegnała bo musi juz wrwca do domu. Też się pożegnaliśmy ( życząc wypadku podrodze tak by nikt nie słyszał )  i moi przyjaciele znowu spojżeli na mnie wrzokiem wyrażającym niedowierzanie

- spokojnie , mam plan przez który odechce jej się chodzenia z nami do kina ...

Perspektywa Heleny

Stanełam właśnie w przed platwormą w Central City.  O matko jak mnie denerwuje ta cała Wera . Widać że mnie nie lubi. A Artemis nie jest lepsza. Megan strasznie naiwna , Conner to mruk, Kaldur jest spoko ,natomiast Robin nieufny i tajemnieczy. Matko ten chłopak zadaje masakrycznie dużo pytań.   A Wally jest chodzącym ideałem... tylko tu znowu na przeszkodzie staje mi Artemis. Widzę jak na nią patrzy ,pozatym podsłuchałam całą tą rozmowę rodzeństwa, ale nie będę się nią przejmować.   I tak Wally będzie mój.  Prędzej czy później. Nagle coś zawibrowało w mojej kieszeni. Wyjełam komurkę. Dostałam SMS od numeru zastrzeżonego. Postanowiłam odczytać

-  za 30 minut tam gdzie zawsze . Musisz mi wszystko bardzo dokładnie opowiedzieć ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro