zabijcie mnie |Lian|
W końcu za namową mamy wyrwałam się ze szpitala. Po prawie tygodniu. Kate nadal nie odzyskała przytomności. Raz tylko się przebudziła , majaczyła coś o serowym demonie po czym zasnęła.
Przez tydzień wciskałam wszystkim na uczelni że jestem chora , więc gdy się wczoraj pojawiłam większość była w sporym szoku.
Mama kazała mi, przepraszam wytłumaczyła mi że powinnam wrócić do nauki , znajomych i trochę odpocząć ... w miarę możliwości. Chłopaki tak samo. Wszystkim nam idzie raczej fatalnie , ale chłopaki mogą liczyć na wsparcie przyjaciół ,a ja jestem raczej typem samotnika. Rano przed zajęciami byłam w szpitalu sprawdzić co z moją małą siostrzyczką, potem poszłam na zajęcia.
W tej chwili siedzę w mojej ulubionej pizzerii . Lubie to miejsce z dwóch powodów. Pierwszy mało kto ku przychodzi , drugi robią naprawdę dobrą pizzę.
Zajadałam się ciepłą pizzą przy okazji pisząc SMS do mojej koleżanki z wykładów by wysłała mi zdjęcia swoich notatek. Napisała mi w odpowiedzi że nie ma ich przy sobie a obecnie jest poza domem .
Zirytowałam się i wstałam gwałtownie z miejsca chcąc udać się do toalety . Oczywiście nie zauważyłam blondynki ,idącej obok mnie z tekturowym kubkiem z herbatą , na którą wpadłam. Herbata rozlała się głównie na mnie ,ale jej zielona bluza również ucierpiała. Właściwie gdybym jej nie złapała za ramiona to by upadła
- Zabijcie mnie wszyscy , przepraszam - powiedziałam zażenowana .
Blondynka zaśmiała się ślicznie gdy zabrałam ręce bo obie złapałyśmy równowagę i zaczęłam nerwowo się miotać w poszukiwaniu chusteczek. Przy okazji przyjrzałam jej się. Była trochę niższa ode mnie , o smukłej budowie . Twarz miała trochę owalną , z łagodnymi oczami koloru bursztynu i naprawdę ładnym uśmiechu . Włosy sięgały jej do ramion . Miała na sobie jak już wcześniej wspomniałam zieloną bluzę, a ponadto ciemne spodnie do biegania i adidasy .
W końcu w poszukiwaniu chusteczek zajrzałam również do torby stojącej na sofie na której siedziałam i zajrzałam również tam . Jęknęłam z irytacji gdy nie znalazłam chusteczek i ponownie odwróciłam się w stronę dziewczyny która trzymała w ręku paczkę chusteczek i podawała mi jedną
- to ja przepraszam powinnam bardziej uważać - przyjęłam chusteczkę kręcąc głową nim zdążyła skończyć zdanie
- nie miałaś szans mnie zauważyć zbyt gwałtownie się podniosłam - powiedziałam wycierając moją czarną bluzę z herbaty .
- chyba coś musiało cię nieźle zdenerwować skoro tak gwałtownie zareagowałaś ...
- ta raczej zirytować - westchnęłam podnosząc wzrok.
Dziewczyna patrzyła na mnie uważnie. Jej uśmiech lekko zmalał ale nadal był widoczny .
- może chcesz o tym pogadać ? - zapytała patrząc na mnie teraz już z lekką troską. Wzruszyłam ramionami
- tiaa siadaj , możesz chwilę poczekać ? Skoczę tylko do łazienki a no i odkupię ci tą herbatę - zniknęłam za drzewami toalety zanim zdążyła zaprotestować .
Wracając domówiłam jeszcze jedną pizzę i oczywiście herbatę po czym wróciłam do blondynki. Usiadłam na przeciwko niej i westchnęłam głęboko widząc nienaruszoną pizzę
- trzeba się było częstować , tak w ogóle jestem Lian - powiedziałam wyciągając rękę nad stołem
- Sam i wolałam zaczekać na ciebie - uśmiechnęła się lekko i uniosła jedną brew widząc jak kelner donosi jeszcze jedną pizzę i stawia przed nią herbatę
-no co ? Ta pizza jest naprawdę bardzo dobra - powiedziałam od razu rzucając się na nową pizzę - częstuj się
- zjadłaś już pół poprzedniej gdzie ty to mieścisz ?
- u nas to rodzinne
- więc co cię trapi ? - zapytała również odrywając kawałek pizzy
- moja młodsza siostra miała wypadek, obecnie leży w szpitalu nieprzytomna - dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie podczas gdy ugryzłam kawałek pizzy
- na pewno nie jest tak źle jak ci się wydaje...- próbowała mnie pocieszyć jednak przerwałam jej ,przełykając uprzednio pizzę
- złamała kręgosłup - teraz Sam nie wiedziała co powiedzieć , chociaż już otwierała usta by to zrobić . Zamknęła je jednak i zamieszała łyżeczką w swojej herbacie.
Przez chwilę panowała między nami cisza . Muszę przyznać że trochę niezręczna , ale postanowiłam dać jej przetrawić informacje . Poza tym uderzyło we mnie uczucie że nie powinnam jej mówić o moich problemach .
w między czasie mój telefon zaczął wibrować więc niechętnie odblokowałam ekran i odczytałam wiadomość od Damiana . Na początku w ogóle nie chciałam jej odczytywać ,ale coś tchneło mnie że to mogło być coś ważnego.
" jak się czujesz ?"
Wywróciłam oczami , a zdając sobie sprawę z tego że nie może tego zobaczyć odpisałam
" zapytaj mnie o to jeszcze raz a wpakuję ci strzałę, tam gdzie światło nie dociera "
"chciałem być miły "
" nie wyszło"
Po tej wiadomości już nic mi nie napisał. Nie potrzebuję jego litości. Poza tym Damian nigdy nie jest dla mnie miły , nawet w SMSach . Włożyłam telefon do kieszeni , akurat w momencie gdy blondynka zdecydowała ponownie się odezwać .
-kusi mnie by zapytać jak złamała kręgosłup ,ale z drugiej nie jestem pewna czy chcę wiedzieć- zaśmiałam się cicho na jej wypowiedź
- też nie chciałam wiedzieć jak to zrobiła, martwię się tylko tego że jak się obudzi to psychicznie nie zniesie tego że nie będzie mogła chodzić - zamrugałam kilka razy czując łzy pod powiekami - brat się obwinia bo był przy niej w czasie wypadku , drugi całymi dniami siedzi w swoim pokoju, albo z drużyną na boisku i nie niewiele mówi ....
- to ilu was jest - przerwała mi zabawnie marszcząc brwi
- czworo
- o bogowie współczuję twojej mamie - zaśmiałam się szczerze
- współczuj tacie - powiedziałam na co obie się zaśmiałyśmy .
po kilku godzinach rozmowy z Sam poczułam się dużo lepiej . Koniec końców wymieniłyśmy się numerami ,a gdy musiałam iść - bo do pizzerii wpadł Damian ( nie wiem skąd wiedział gdzie jestem) i mówił że potrzebna mu moja pomoc - umówiłyśmy się na jutro w tym samym miejscu na czwartą .
Oczywiście gdy tylko wyszliśmy z Damianem z lokalu trzepnęłam go z całej siły w głowę . Normalne by się uchylił ale najwidoczniej nie spodziewał się brutalności z mojej strony .
- Harper co ci odbiło ?
- mnie nic po prostu denerwujesz mnie samą swoją obecnością
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro