Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

wyglądacie jak tysiąc nieszczęść |Kate|

Wszystko mnie bolało. Czułam że leżę na czymś bardzo niewygodnym, pewnie na podłodze . Chciałam się obrucić na drugi bok ale coś mnie blokowało. Całe ciało miałam strasznie ciężkie i nie mogłam wykonać żadnego ruchu. 

Pomału otworzyłam oczy, szybko je jednak zamknełam przez rarzącą biel. Zamrugałam kilka razy oczami by przyzwyczaić wzrok to jasności pomieszczenia.

Napewno nie byłam w moim pokoju. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy było okno po mojej lewej i całkowicie białe ściany ( gdzie w pokoju mam łóżko pod oknem a ściany sama ostatnio pomalowałam na pomarańczowo) . Na przeciw mnie znajdowało się jedno wolne łóżko o niebeskawej pościeli . Spojżałam lekko w dół na swoją pościel ,która była identycznego koloru .   Do ręki miałam podpiętą kroplówkę i coś jeszcze ,ale nie wiem co dokładnie.

Przez ból głowy miałam wrażenie że mój mózg pracuje na zupełnie innych obrotach .

- Katie ?

Bardzo powoli odwruciłam głowę w stronę głosu . Na krzesełku obok łóżka siedział rudowłosy mężczyzna , wpatrując się we mnie jednocześnie ze zmartwieniem ,niedowierzaniem i radością. Przez chwilę usiłowałam przypomnieć sobie kim jest osoba siedząca obok , aż w końcu  mój mózg dopasował twarz do odpowiedniej osoby i uśmiechnełam się lekko.

- hej tato - wychrypiałam

W ustach miałam prawdziwą saharę, przez co musiałam kilka razy przełknąć ślinę . Szczerze niewiele to dało ,ale zawsze coś

- Gdzie jesteśmy ? - zapytałam nadal nie rozpoznając tego miejsca

- w szpitalu córciu - powiedział kładąc mi rękę na głowie  - pójdę po lekarza , zaraz wrócę dobrze ?

Skinełam głową w odpowiedzi , a tata wyszedł z sali.

Podniosłam rękę do góry i przyłożyłam ją do czoła. Skoro jestem tu z tatą to gdzie jest reszta ? Tommy, Tony, Lian, Mama ? Im też się coś stało ?   Wogóle dlaczego tu jestem ?

Potarłam czoło dłonią i ponownie ułożyłam rękę wzdłuż ciała.

Leżałam tak kilka minut ,aż w końcu w drzwiach stanął średniego wzrostu facet w białym kitlu . Miał siwe włosy i okulary na nosie . W ręce miał ciemnozieloną podkładkę pod dokumęty i uśmiechał się sympatycznie .

- dzień dobry - powiedział podchodząc bliżej  i przeglądając papiery na podkładce

- nie wiem czy taki dobry - powiedziałam  na wstępie nadal czując ból w całym ciele - gdzie tata ?

- został na zewnątrz , dzwoni do twojej mamy ,  pozatym muszę najpierw przeprowadzić badania

-acha

- pamiętasz jak się nazywasz? - zapytał , a ja gdybym miała siłę spojrzałabym na niego jak na głupka

- Kate Harper

- a pełne imię?

- Katharine

- ile masz lat ?

- szesnaście

Zadawał jeszcze inne podobne pytania przez kilka minut w celu sprawdzenia czy z moją pamięcią wszystko ok, poczym zrobił jeszcze kilka badań i wyszedł z sali .

Gdy tylko zniknął za drzwiami do sali wpadła mama .  Uśmiechnełam się na jej widok  i pomachałam jej lekko unosząc rękę.

Mama usiadła obok mnie na łóżku i przytuliła mnie lekko . Również obiełam ją lekko ramionami , ale tylko dlatego że niemiałam siły zrobić tego mocniej .

- tak się martwiłam córciu - powiedziała łamiącym się głosem

- mamo nie płacz , przecież nic mi się takiego nie stało ,żyję - uśmiechnełam się gdy odsuneła się ode mnie.

- tak strasznie się martwiłam - powiedziała po czym się skrzywiła lekko - jesteś gorsza niż wujek Wally ,a myślałam że to niemożliwe

Zaśmieliśmy się z tatą lekko na tę uwagę . Mama często nażekała zarówn na tatę jak i wujka Wally'ego ale jeszcze nigdy nie zostałam porównana do  żadnego z nich . Zwykle porównywany był Tom , czasem zdażało się że Tony .

I jak na zawołanie drzwi do sali się otworzyły a w nich staneli  moi bracia ,siostra i kuzynka. Wszyscy byli lekko pobledli, chłopaki mieli nienaturalnie potargane włosy a Tom nie był nawet ubrany tak jak powinien.

- wyglądacie jak tysiąc nieszczęść - stwierdziłam

- patrzyłaś w lustro ? - zapytał z przekąsem  Tom siadając po mojej lewej

- żadnego nie znalazłam - przyznałam szczerząc się jak głupia

-jak się czujesz młoda ? - zapytała Lian stając za mamą

- trochę mnie wszystko boli i mam wrażenie że muzg mi się wyładował ,ale pozatym jest ok

- skoro się dobrze czujesz to musisz  ochrzanić Toma - rzuciła Mary .

Mój brat rzucił jej błagalne spojżenie ,ale najwidoczniej musiał j bardzo podpaść

- coś ty znowu zrobił? Lian pomożesz mi usiąćś ? - zapytałam na co siostra skineła głową i podała mi rękę

W chwili gdy siedziałam pionowo musiałam położyć ręce na nogach by nie upaść spowrotem na poduszkę. Zamarłam gdy nie poczułam nacisku na nogach . Czułam że oparłam ręce na kołdrze ale nie czułam nóg. Powoli przejechałam wzrokiem do miejsca gdzie powinny być stopy . Ze zdziwieniem stwierdziłam że Tom nały czas trzyłam rękę na mojej łydce ,a ja wcale tego nie czułam . Przez chwilę myślałam że po prostu mója głowa jeszcze nie przetwarza informacji tak szybko ,albo może moja wyobraźnia płata mi figle , ale kiedy sprubowałam poruszyć nogą... nic się nie wydarzyło. Nic nie poczułam , moja noga nie wykonała żednego ruchu... nawet nie drgneła

- ... Kate ? - wszystko docierało do mnie wolniej i na początku nie zwruciłam uwagi na to że ktoś zadał mi pytanie

- córciu słyszysz co do ciebie mówimy ? - zapytała mama kładąc mi dłoń na ramieniu chcąc zwrucić na siebie moją uwagę

Powoli podnosłam wzrok . Wszyscy się we mnie wpatrywali . Moje spojżenie zatrzymało się na mamie .

- mamo , nie czuję nóg ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro