Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nie martwi cię to ?

Tia ... mówiłem Thomas'owi żeby być w miarę cicho rano. Niewyspana Kate to niebezpieczna Kate ... mama pokiwała z niedowierzaniem głową i wruciła do robienia czegoś w kuchni .

Spojżałem na brata . Przynajmniej już wiem dlaczego mama miał taki dziwny uśmiech odwrwcając się . Tom miał mokre od mleka włosy ,oraz trochę mokrych platków w nich .    Zaśmiałem się pod nosem i zabrałem na jedzenie naleśników .

Po kilku minutach obok nas przeszedł tata wchodząc do kuchni . Chwilę po tym dało się słyszeć bieg po schodach i jak ktoś lekko londuje na ziemi .

- Mamo , Tato Wychodzę !!! -krzykneła Katharine , po czym dało się słyszeć otwieranie i zamykanie drzwi .

I tyle było z naszej kochanej siostrzyczki. Zapewne wróci dopiero wieczorem . Jak zwykle zresztą .  Nie należymy do dzieciaków które całe dnie kiszą się w domu przy komputerze , wręcz przeciwnie nieraz trzeba nas siłą do niego zaciągać. 

Tata razem z mamą przysiedli się do stołu i zaczeli jedzenie . U nas przy tym nigdy niebyło pośpiechu . I tak zawsze zdążymy do szkoły ,czy na umuwone spotkania .

W tle było słychaś telewizor który i tak wszyscy ignorowali. Piękna pogoda a ja zaraz po śniadaniu idę grać z chłopakami w kosza .

- no chłopak i to może powiecie co macie dziś w planach ? -zapytał spokojnie tata patrząc na nas .

- ja idę pojeździć na desce z James'em i Maddie  - powiedział bez większego zainteresowania mój códny brat

- ale może najpierw weź prysznic - powiedziałem rzucając w niego płatkiem leżącym na stole .

- ej - złapał się za miejsce uderzenia i już chwytał za kanapkę z masłem by mi przywalić ,ale napotkał karcący wzrok mamy.  Natychmiast odłożył kanapkę  na tależ i uśmiechnął się niewinnie . Mama pokręciła z politowaniem głową i wruciła do jedzenia.

- a ty Tony ? - zapytała mama po dłuższym milczeniu.

- ja idę grać z chłopakami w kosza. Za tydzień eliminacje trzeba ćwiczyć - powiedziałem wzruszając ramionami.

- eliminacje do drużyny ? Przecież już przez nie przeszłeś - zapytał ze zdziwieniem tata

- no ,ja tak ,ale  w tym roku mimo pełnego skłdu do drużyny ma się dostać jakiś chłopak   , a przez to jeden z nas wyleci ...

- trochę niesprawiedliwe - stwierdziła mama dolewając sobie soku

- no ... wyleci ten który najgorzej wypadnie na meczu za tydzień - powiedziałem kończąc śniadanie . Szybko dopiłem herbatę i pobiegłem na górę się przebrać.  

Po kilku sekundach szukania skarpetek i pakowania torby na trening zatrzymałem się  zadowolony. Poprawiłem jeszcze włosy przed lustrem , kiedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu.

  Gdy odwruciłem się w stronę biurka by odebrać zauwarzyłem że go tam nie ma . Zaczełem biegać po pokoju w poszukiwaniu urządzenie. Jak na złość nie mogłem go znaleść . Zirytowany stanąłem na środku pokoju i uderzyłem ręką o udo wyczuwając tym samym coś twardego . Wciągnełem ciężko powietrze . Jestem idiotą. Szybko wyciągnąłem telefon i odebrałem .

- halo ?

- staryyyyy - zajęczał do słuchawki mój najlepszy kumpel Robin . Zaśmiałem się cicho wiedząc już co się stało - nigdy nie zrozumiem kobiet ...

- co znowu zrobiłeś ? -zapytałem  rozbawiony .

- no słuchaj idę do ciebie  , a naprzeciwko mnie idzie twoja siostra , z tą jej śliczną brązowo włosą koleżanką i waszą kuzynką Mary

- nie ...

- no to witam się , zatrzymuję je na chwilę i gadamy sobie , wiesz tu jakiś komplemęcik jak to dziewzyny lubią tu jakiś żarcik ,aż w końu pytam się Kate kim że jest  ta jej śliczna koleżaneczka - zrobił przerwę mlaskając

- a ona na to ...

- a ona na to "Rob  śliczna keżaneczka woli dziewczyny " ... i sobie poszły - powiedział z wyrzutem  ,a strzeliłem faceplam - ta jej koleżanka serio jest lezbą ?

- wysoka , brązowe włosy , niebieskie oczy ? -zapytałem  by się upewnić że rozmawiamy o tej samej osobie

-  taaak ?

- to siostrzyczka nie kłamie , to Harper Scott  , chodzi do innej szkoły , szczerze to nawet nie wiem jak się spikneły , wiem tylko tyle że Kate to nie przeszkadza i że się przyjaźnią, no i  że jest lezbijką ... a co ? Jesteś nietolerancyjny ? - zapytałem dla jaj

- co ?!! Nie no pewnie że tylko ... trochę to dziwne .. nie martwi cie że włuczą się we trzy ?

- a powinno ? - zapytałem zdziwiony

- no ... ja tam bym się martwił, ale dobra idziesz bo czekam pod twoim domem - mruknął a ja wyjżałem przez okno . Faktycznie blondyn stał na chodniku i telefonem przy uchu.

- już zchodzę - mruknąłem  i rozłączyłem się.

Wsunąłem na nogi czarne adidasy i zbiegłem na dół zabierając torbę .  Zatrzymałem się  przed drzwiam i jeszcze raz zajżałem do torby . Muszę przejść eliminacje bo jak nie to ... przestanę jeść . Z moim metabolizmem organizm szybko się wykończy .

- wychodzę ! -krzyknąłem otwierahąc drzwi

- tylko wruć przed 22 !!!! -krzykneła mama .

- DOBRZE MAMO !! -krzyknąłem zamykając drzwi.  

Gdy tylko odwruciłem się przed siebie zobaczyłem rozbawionego całą sytuacją  Rob'a . Machnąłem na to ręką i ruszyliśmy w stronę boiska ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro