Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

moc Maddie|Tony|

Rozmawiałem z wujkiem gdy nalge ,usłyszeliśmy odgłos wybuchu.  Spojżeliśmy po sobie i ruszyliśmy w kierunku z którego dobiegł huk. Okazało się że był to salon. W drzwiach stała już wystraszona ciocia Artemis i mama.

- Tom !

-Robert !

Krzykneły obie . Stanąłem obok mamy. Na ziemi  , w miejscu stolika do kawy , leżało pełno drzazg a z sufitu posypało się trochę tynku. Nagle usłyszeliśmy kaszel z naszej prawej strony  . Szybko się tam obruciłem i zobaczyłem mojego brata z Robertem ma rękach, kaszlącego w dłoń zaciśniętą w pięść. Westchnąłem z ulgą.

- nic nam nie jest - zakomunikował.

Ciocia i mama natychmiast podszedły do nich . Tom oddał małego rudzielca jego mamie . Chłopiec był tak wystraszony że w żaden sposób nieskomętował tego co się stało jak to miał w zwyczaju ,tylko wtulił się w rodzicielkę. Nasza mama natomiast zajeła się strzepywaniem kurzu i tylku z włosów brata.  Sam podeszłeb bliżej i poklepałem brata po plecach.

- co się stało ? - zapytała Mary  wbiegając do salonu . Zaraz za nią wbiegła Kate  z nożem kuchennym w ręce

- bum - powiedział Tom powarznie strzepując kurz z ramienia

- BUM TO I JA SŁYSZAŁAM !

Kate widząc że nic się nie dzieje opuściła nóż i podeszła bliżej . Ciocia pokręciła głową .

- nie krzycz na niego - powiedział spokojnie wujek - Tom zapewne jest w lekkim szoku

- nie tylko on - tata wskazał na Roberta głową . Następnie powoli zbadał wzrokiem teren ,a jego wzrok zatrzymał się na nożu trzymanym przez Kate . Zmarszczył brwi niezadowolony - po co ci nóż ?

Siostra spojżała na nóż i wzruszyła ramionami.

- oj no... myślałam że będę musiała się bić....

- i w czym miałby ci pomóc nóż kuchenny ?

-  przeciż doskonale wiesz że nieznosze być bezbronna

- strzały to nie ostrze - westchnął zdenerwowany

- ale to nóż kuchenny ! - obużyła się siostra

- możecie się nie kłucić ? - zapytała ciocia .

Razem z Tomem i Mary zaśmialiśmy się cicho . Takie kłutnie potrafią trwać całymi godzinami i jeśli nieprzerwie się ich dostatecznie wcześnie  to ciężko je później zakończyć bez krzyku i śliwy pod okiem . Zwykle osoby prubującej rozdzielić łuczników.  Chyba że do akcji wkroczy mama... wtedy to łucznicy mają podbite oka

Stałem spokojnie i przysłuchiwałem się rozmowie na innu temat kiedy w kieszeni zawibrował mój telefon. Wyjąłrm go i spojżałem na wyświetlacz. Ze zdziwieniem odczytałem wiadomość od Maddie " potrzebuję twojej pomocy , nie uwierzysz co się stało"

Zmarszczyłem brwi. Rzadko kiedy dostaje się SMS od Maddie . Jeszcze rzadziej o treści ze potrzebuje pomocy. Przez chwilę wpatrywałem się w wyświetlacz nie wiedząc jak zareagować. Zwykle pisze do mojego brata .Równie dobrze niebieskowłosa może sobie żartować. Chociaż to nie w jej stylu .

-mamo ... - przerwałem mamie gdy próbowała w racjonalny sposób wytłumaczyć swojemu bratu jakim cudem bomba znalazła się pod stołem

- tak synku ? - zapytała trochę zbita z tropu

- wychodzę na chwilę ... -powiedziałem idąc do wyjścia

- emmm tak dobrze idź ... tylko o normalnej godzinie

- Ja nie Tom - rzuciłem przez ramię.

Brat prychnął oburzony ale go zignorowałem. Ubrałem się szybko i wybiegłem z domu prosto do Central City . Podrodze zachaczyłem o ulubiony sklep i kupiłem sobie paczkę chipsów. Głód bie wybiera w szczególności w moim przypadku. Nawet Kate ma przyśpieszony metabolizm mimo iż nie jest sprinterem.

Dobiegłem do starego magazynu w którym dziewczyna uwielbia przesidywać i majsterkować . Takie jej ciche hobby które ukrywa przed światem . Nawet przed tatą. Obawia się że niejest tak genialna jak jej starszy brat i w szkole udaje przeciętniaka. Dokładnie jak Tom. Jest jo jedna z wielu rzeczy które ich łączy i której kompletnie nierozumiem.

Weszłem do środka . Wewnątrz było pełno stołów, pudeł i dość zaawansowany ( i stary) sprzęt chemiczny . Pozatym na stołach i wewnątrz pudeł było pełno różnych części i kabli elektrycznych. W głębi pomieszczenia w lewym koncie stały dwie beżowe kanapy i stolik do kawy, natomiast w prawym coś ala kuchnia. Kilka starych i zniszczonych blatów, stara lodówka ,pordzewiała kuchenka i kilka szafek.

Maddie siedziała na jednaj z kanap i przglądała się swoim ręką. Na jej twarzy widniał dziwny wyraz . Jakby niedowierzania i strachu.

- cześć ! - zawołałem idąc w jej kierunku .

Piętnastolatka podniosła głowę zdziwiona i poderwała się gwałtownie . Ruszyła szybko w moją stronę z wyrazem ulgo na twarzy . 

- stało się coś ? -zapytałem gdy  dziewczyna chwyciła mnie za nadgarstek i zaczeła ciągnąć w stronę jednego z blatów.

- no .... nie... znaczy tak ,ale nie wiem czy to dobrze... - powiedziała zatrzymując się przy jednym z blatów .
W sumie nie wyróżniał się jakoś szczególnie od pozostałych. Leżało na nim pełni elektrycznych części ,jakieś,kable procesory , i oczywiście stare pudło. Na środku było miejsce do majsterkowania ,i leżały tam tylko jakiejś dziwne okulary. Dziwnie znajome.

- czy to nie są ....

- okulary mojego taty ? Tak to one - przerwała mi zdenerwowana dziewczyna . Spojżałem na nią z uniesioną jedną brwią

- a czy twój tata przypatkiem nie mówił że masz nie ruszać jego rzeczy ?

- mówił, ale miał zamiar je wyrzucił , no ... więc stwierdziłam że taki dobry sprzęt można wykorzystać ponownie to je wiziełam... znaczy tamto pudło . W środku było pełno żelastwa i elektroniki ,okulary musiały się tam znaleść przez przypadek ...postanowiłam sprawdzić jak działają , pomajstrowałam przy nich trochę , a potem ciekawość zwyciężyła... założyłam je i ... - urwała w pół zdania. Całe wydarzenie strześciła w bardzo szybkim tępie tak że ledwo ją zrozumiałem .  Ponagliłem ją jednak ruchem ręki - no i zobaczyłem tę scenę kiedy napadł na nas  ten Mark Redstorm 

- tak mnie też śniło się to po nocach...

- nie to nie było jak sen , to była wizja Tony ! - przerwała mi .

Patrzyłem na nią nie bardzo wiedząc co myśleś. Maddie nie ma nawyku kłamać. Spojżałem na okulary . Chwyciłem je i podałem niebieskowłosej. Spojżała na nnie niejasno

- możesz spróbować ponownie ?...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro