Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

kłutnia z rodzicami

Patrzyłam jak moje młodsze rodzeństwo znika na schodach i za drzwiami swojego pokoju . Następnie spojżałam na rodziców . No mama chyba ostatnio tak się na nas wściekła po akcji z dniem bohatera ...

Spojżałam na tatę.  Był zdecydowanie spokojniejszy . Albo takiego udawał, takie sytuacje też się zdarzają ,ale to jest wtedy bardzo ryzykowne ...

Uderzyłam kilka razy telefonem o wewnętrzną stronę dłoni , patrząc na rodziców i przygryzając z nerwów wargę.  Skarpeta leżała  na kanapie  nie zwracając uwagi na napiętą atmosferę

- no to może ja też już pójdę ...

- czekaj czekaj! Dokąd to moja panno ! - zanim zdążyłam wyjść zostałam zapędzona w kozi róg ... na środku salonu

- no ... idę do pokoju spać - powiedziałam wskazując schody 

- skąd oni wiedzeli gdzie iść ? - zapytał tata na co westchnełam

- pojęcia nie mam ... Katie nieźle hakuje może włamała się do serwerów ligi ... albo coś...

- dlaczego twierdzisz że to Kate ? - zapytał tata

- Tony jest za mądry żeby wpaść na coś takiego , a Tom jest na to zagłupi - wzruszyłm ramionami .  Kontem oka widziałam jak mama powstrzymuje się od tego by nie upomnieć mnie za obrażanie rodzeństwa .

- właściwie to ja bym im dała pomóc ...

- Lian nie zaczynaj zbowu tego tematu proszę cię  i tak jestem już dość zdenerwowana - powiedziała groźnie mama ,ale niezbyt się przejełam

- ale mamo ... oni będą cały czas próbować , z ich  umiejętnościami ciężko im wytrzymać w jednym miejscu ... a pozatym wy w naszym wieku...

- to nie to samo Lian- przerwał mi tata wstając z fotela na którym aktualnie siedział . Opuściłam ręce

- serio tato ? I ty przeciw mnie ? - jęknełam

- nie ale musisz zrozumieć że to co robiliśmy i zresztą robimy do tej pory jest niebezpieczne...

- a w tedy nie było ? - zapytałam ironicznie. Tata spojżał na mnie surowym wzrokiem i skrzyżował ręce na piersi

- było ...ale nie o to się tu rozchodzi ?  Chcemy żebyście mieli normalne dzieciństwo

- normalne - prychnełam -tato nasze dziecińtwo nie było normalne ! I raczej niebędzie ! Chłopaki są super szypcy , pół naszej rodziny to bohaterowie  a do tego od małgo o czymy się jak bić i poradzić sobie w trudnych sytuacjach zagrażających naszemu życiu !

- Lian ! Nie podnoś głosu ! - upomniała mnie mama . Westchnełam

- rozumiemy ... przynajmniej ja rozumiem że chcecie nas chronić ,ale prędzej czy później coś takiego doprowadzi do katastrofy - odwruciłam się i skierowałam do drzwi wyjściowych .

- a ty dokąd ? - zapytał tata gdy chwyciłm torbę z całym sprzętem i kostiułmem którą tam wcześniej zostawiłam - jest 2 nad ranem

- nie wrucę na noc - wzruszyłam ramionami zakładając jednocześnie buty

- Lian gdz...- dalesze słowa zagłuszyły drzwi które właśnie zamknełam.

Założyłam kaptur na głowę i wsiadłam na mój motocykl stojący pod domem.   Odpaliłam maszynę i odjechałam z podjazdu . 

Skierowałam się prosto do starej bazy taty ,która obecnie była jakby moja . Jakby bo nie wie że zrobiłam sobie z niej moje własne centrum operacyjne . Wjechałam w jedną z bocznych uliczek których w Gotham jest tyle że nawet nie chce mi się liczyć i zaparkowałam motor . Podeszłam do ściany i nacisnełam jedną z cegieł.   Wysunął mi się pulpit. Wpisałam kod do niewielkiego pulpitu ,a wtedy trochę powyżej mojej głowy wysunął się skaner .

- rozpoznano Blue Arrow C:02

Oznajmił komputer a ściana rozsuneła się ukazując przejście. Wprowadziłam do środka motor i zostawiłam do na podjeździe wewnątrz budynku .

Następnie przeszłam do dużego komputera i na obrotowym krześle zostawiłam moją torbę.   

Jak ja nienawidzę się kłucić z rodzicami . I co też tym dzieciaką strzeliło do łba ? Tu muszę zgodzić się z mamą chyba śpieszno im do śmierci.  Z drugiej strony to ich rozumiem .  Też przez to przeszłam ,ale w końcu przekonałam tatę że może mi dać szansę.

W kieszeni zawibrował mój telefon . Wyjełam go z kieszeni i spojżałam na wyświetlacz . Damian ? Po co ten kretyn dzwoni do mnie o prawie w pół do trzeciej w nocy ?

- zanim powiesz cokolwiek odpowiedz mi na jedno pytanie  czy ty  kiedykolwiek sypiasz ? - zapytałm na wstępie

- jeśli już musisz wiedzieć to owszem , pozatym bym nie dzwonił gdybym nie potrzebował pomocy - ostatnie słowo niechętnie przeszło mojemu rozmówcy przez gardło a ja ze zdziwienia i niedowierzania prawie upuściłam telefon .

- niewierze Robinek przyznaje że potrebuje pomocy ...

- drobne wsparcie by się przydało Blue Arrow , sprężaj się , przesłałem ci przed chwilą współżęne więc się rusz ... - i tyle go było bo się rozłączył .

Uśmiechenłam się zadowolona . Przyznał że potrzebuje pomocy !  Chwyciłam torbę i szybko ruszyłam w stronę szatni ... szykuje się ciekawu wieczór ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro