piekło na ziemi cz2
-... Zostaje nam już tylko zrobić tu piekło na ziemi - powiedział i znowu ziemia się zatrzęsła .
Fajnie powtórka z rozrywki . Ciekawe ile jeszcze trzęsień mają dla nas przewidziane . Oby to było ostatnie .
Nagle za nami pojawił się portal . Wyszły z niego dwie dziewczyny . Różowo włosa Kitty i Judy ,ale wyglądała inaczej . Miała na sobie strąj składający się z granatowej bluzy bez jednego rękawa , czarnych spodni i tego samego koloru glanów . Na twarzy miała czarną maskę z dwoma białymi paskami . Włosy miała związane w wysokiego kucyka , poza jednym pojedyńczym niebieskim pasmem , opadającym jej lekko na lewe oko .
Blondynka machneła ręką i nagle wszyscy znaleźliśmy się w powietrzu niezdolni do jakiego kolwiek ruchu . Uśmiechneła się do nas szatańsko.
- czekasz na coś ? -zapytała patrząc z ukosa na siostrę
- ja ? Skąd ,liczyłam że jeszcze coś im zrobisz - powiedziała druga i podeszła do komputera i szybko coś w niego pisała . Następnie spojżała na nas i skakała spojżeniem po karzdym z nas - nie ma twojego sprinterka , zielonej ryby i blondi Wonderwoman - poinformowała patrząc na blondynkę , która nie wyglądała na zbyt przejętą
- trzy osoby do zabicia mniej - powiedziała spokojnie i machneła ręką przez co wszyscy polecieliśmy na ścianę. Gdy tylko moje plecy zderzyły się ze ścianą poczułam przeraźliwy ból. Czułam jak coś spływa mi po plecach. Zapewnie krew.Upadłam na kolana i podniosłam lekko głowę by spojżeć na stojącą przed nami blondynkę - jeśli wejdziecie nam w drogę zginiecie
Powiedziała i obie gdzieś znikneły . Zrobiło mi się strasznie słabo. W uszach słyszałam szum . Przeleciałam wzrokiem po wszystkich a potem zamknełam oczy. Ciężko mi było zrozumieć cokolwiek z tego co zapewne do mnie mówiono . Po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmóje . Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam zmartwioną twarz Roy'a on też coś do mnie mówił ,ale nie słyszałam zabardzo co . Uśmiechnełam się do niego lekko i znowu zamknełam oczy.
Perspektywa Artemis
Z lekką pomocą Wally'ego podniosłam się z ziemi . Wszystko było by wpożądku gdyby nie Wera i Megan , które nie wstawały . Reszta chyba też to zauwarzyła. Wzrok Wery skakał po nas wszystkich a potem zamkneła oczy .
- Wera wszystko w pożądku ? -zapytałam ,ale nie otrzymałam odpowiedzi
- dobrze się czujesz ?
- Wera ?
- Megan a ty ? Jest ok ?
- Megan ?
Zadawaliśmy im pytania ,ale tylko Megan jakby lekko na nie reagowała zwracając lekko głowę w naszą stronę . Conner poweszedł do Megan i podał jej rękę . Gdy kosmitka staneła na nogach niemal odrazu poceciała w dół ,ale Superboy niepozwolił jej upaść.
Roy natomiast podszedł do mojej przyszłej szwagierki i przytulił ją . Patrzył na nią ze zmartwieniem
- krwawi - powiedział po chwili i chciał ją podnieść ale dziewczyna otworzyła oczy - Wera dobrze się czujesz ? - zapytał ale dzoewczyna nie odpowiedziała - Wera słyszysz mnie ? Wera ! - podniusł lekko głos gdzy dziewczyna zamkneła oczy
Wziął dziewczynę na ręce i ruszył zapewne w kierunku częsci szpitalnej . Spojżałam na kosmitkę , która opierała się o Superboy'a
- słabo mi -szepneła , przymykając oczy . Conner objął ją ramieniem i poszedł z nią w tym samym kierunku co Roy .
Przytuliłam się do Wally'ego trochę mocniej niż zwykle. Chłopak odzajemnił uscisk i pocałował mnie w czubek głowy .
- co teraz robimy ? -zapytał robin stając obok nas.
Nightwing spóścił głowę na to pytanie . Napewno nie był zachwycony tym że światu grozi zagłada , zostaliśmy zdradzeni przez Judy i nie mamy co liczyć na pomoc sześciu osób łącznie ze mną bo sama ledwo chodzę. Wszyscy patrzeliśmy na niego wyczekująco.
- na początek trzeba je namierzyć - powiedział odwracając się do komputera
- jak chcesz to zrobić ? -zapytał Jaime .
- kiedy się teleportują wytwarzają promieniowanie Z.E.T.A , jeśli namierzymy to promieniowanie znajdziemy je - powiedział Wally .
- dokładnie - odpowiedział mu brunet - mam je ! Są w Teksasie - powiedział odwracając się do nas przodem - zbieramy się ekipa , Artemis wybacz ale..'
- mam zostać ,spoko pójdę zobaczyć co z dziewczynami - powiedziałam . Cmoknełam Wally'ego w usta i ruszyłam w stronę części szpitalnej - powodzenia !
Krzyknełam znikając w korytarzu . Dojście do części szpitalnej zajeło mi kilka minut . Weszłam do środka .
Wera leżała na łóżku szpitalnym z maseczką tlenową na twarzy . Roy siedział na krzesełku obok i trzymał ją za rękę . Megan siedziała na łóżku a lekarz ją badał . Obok stał Conner z założonymi rękami i dokładnie przyglądał się temu co robił lekarz .
Postaniwiłam że podejdę do nich jak skończą badania , więc stanełam obok Roy'a .
- co z nią ? - zapytałam patrząc na nieprzytomną dziewczynę . Chłopak westchnął
- Jest w szoku a do tego pękły jej szwy , lekarz jeszcze raz zszył jej ranę a teraz trzeba czekać aż się obudzi
- Roy będzie dobrze
Perspektywa Wally
Weszliśmy do jakiegoś starego budynku gdzieś w Teksasie. Całe miasto było zniszczone ,a ten budynek zachował się w stanie prawie nienaruszonym . Szliśmy powoli , cicho i ostrożnie . Żuczek zrobił skan budynku dzięki czemu wiemy że nastolatki są w środku . Siedzą dokładnie na ostatnim piękrze .
Gdy tylko tam dotarliśmy ulazały nam się troje drzwi . Nightwing podszedł do tych drzwi po prawo , ja do środkowych a Wodnik po tych po lewo . Kiwneliśmy do siebie głowami i otworzyliśmy drzwi .
Kiedy tylko je otworzyłem oberwałem jakimś świecącym czymś i poleciałem na ścianę naprzeciwko .
Podniosłem głowę do góry i zobaczyłem wściekłą Kitty . Patrzyła na mnie z żądzą mordu . W ręku dziewczyna miała kij podobny do kija Robina , z tą różnicą że jej cały świecił .
- Magpie ładnie was uprzedziła że jeśli wejdziecie nam w drogę to zginiecie - powiedziała wychodząc z pokoju - cóż nie wiem czy to były tylko puste słowa , ale ja napewno wam nie zagrożę ... zabiję was z olbrzymią przyjemnością - powiedziała po czym się na nas żuciła.
Na szczęcie zdążyłem dość do siebie i uciec zanim dziewczyna na mnie skoczyła . Atakowała swoim kijem wszystkich nas z taką szybkością i precyzją że ciężko było unikać jej ataków .
Gdy po raz kolejny schyliłem się unikając ciosu w głowę zauwarzyłem że w pokoju z którego wyszła nastolatka jest Judy .
Blondynka unosiła się w środku jakiegoś kręgu i mamrotała coś pod nosem . Szybko wbiegłem do środka i przyjałem się jej. Postanowiłem nie włazić do środka kręgu z bardzo prostego powodu ; wyglądało to jak jeden z tych magicznych kręgów Zatanny . Przyglądałem jej się gdy znowu poczułem ból w okolicach żeber i ponownie uderzyłem w ścianę.
Spojżałem zły na Kitty . Widać było już po niej lekkie zmęczenie ,ale nie daje tego po sobie poznać . Staneła przed siostrą i wyciągneła kij w moją stronę gotowa do ataku . Judy tym czasem otworzyła oczy , które jej się świeciły , po czym wyproatowała nogi i staneła na ziemi
- gotowa - powiedziała bez problemu
- no to na co czekasz ? Zaczynaj ! -prawie krzykneła różowo włosa .
Judy powiedziała głośno jakiejś zaklęcie ,którego nawet nie jestem w stanie powtórzyć , i w miejscu kręgu pojawił się olbrzymi portal .
Pierwszą osobą która wyszła z portalu to był ten blondyn z nagrań ,a zaraz za nim wyszedł wysoki mężczyzna z długą szarą brodą i tego samego koloru długimi włosami . Miał szare oczy i pełno zmarszczek na twarzy . Ubrany był w coś na kształt czerwonego , świecącego szlafroka ze złotymi elemętami i dwoma złotymi smokami na bokach .
Staruszek uśmiechnął się zwycięsko i położył ręce na ramionach dziewczyn które odrazu spóściły głowy w dół unikając jego wzroku
- dobra robota moje dzieci -powiedział po czym rozłożył ręce - nieś świat pokłoni się klanowi czerwonego smoka !!!! - krzyknął przez portal tuż nad naszymi głowami przeleciał ogromny czerwony smok , który poleciał w stronę miasta i zaczął palić dosłownie wszystko co zobaczył ...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro