idealność oczami Judy
Leżałam ledwo przytomna z głową na klatce piersiowej Roy'a i we dwujkę odlądaliśmy telewizor . Po prawda ja bardziej spałam niż oglądałam , ale to szczegół.
Po chwili telefon Roy'a zaczął dzwonić , orzez co trochę się rozbudziłam . Chłopak sięgnął telefon .
- halo ? .... no ... ok zaraz będziemy - powiedział rozłączając się
- kto ... dzwonił ? -zapytałam ziewając .
- Nightwing , jesteśmy potrzebni - powiedział wstając przez co byłam zmuszona zrobić to samo.
- nie chce mi się ... -jęknełam zmęczona
- nie zachowuj się jak dziecko tylko się zbieraj , idziemy do jaskini ...
Perspektywa Judy
Otworzyłam zmęczone oczy i odrazu je zamknełam z powodu mocnego światła. Strasznie boli mnie głowa . Znowu otworzyłam oczy chwytając się za głowę i usiadłam na .... łóżku w miom starym pokoju . Chwila czemu użyłam stwierdzenia starym . Spojżałam na łóżko obok gdzie siedziała ...
-Margaret ?
Perspektywa Wery
Przeszliśmy przez platwormę Z.E.T.A i po chwili staliśmy wewnątrz jaskini nowej nadzieji . W sali odpraw stał tylko Nightwing z Wallym i o czymś rozmawiali sciszonymi głosami
- hej już jesteśmy - powiedziałam zwracając uwagę chłopaków
- co to za warzna sprawa ? -zapytał Roy gdy staliśmy tuż obok nich
- szczerze ? -zapytał Wally uśmiechając więjak głupek
- Nie jest najlepiej ...
Perspektywa Judy
Różowo włosa spojżała na mnie ze zdziwieniem i zeskoczyła z łóżka odkładajc czytaną książkę .
- Judy ! No w końcu myślałam że nigdy się nie obudzisz !- krzykneł uradowana. Spojżałam na nią jak na wariatkę
- jak to nigdy się nie obudzę o co do cholery chodzi Kitty ?- warknełam na nią zła . Siostra spojżała na mnie z dziwiona
- jaka kitty ? MAMO ! Judy znowu majaczy !
Perspektywa Artemis
Staliśmy zdenerwowania nad łóżkiem dziewczyny . A bart był chyba najbardziej zdenerwowany . Co chwila tupał nerwowo nogą. Przestawał gdy zwruciło mu się na to uwagę ,ale za chwilę robił to samo . Tym razem znowu tak się stało .
Położyłam mu rękę na ramieniu a chłopak nerwowo odwrucił głowę w moją stronę. Nastolatek patrzył na mnie ze smutkiem i zdenerwowaniem .
- hej uspokój się nic jej nie będzie ...
Perspektywa Judy
Patrzyłam zdziwiona na siostrę która woła nasz a zmarłą matkę . Po chwili drzwi do pokoju otworzyły się i staneła w nich brązowo włosa kobieta o zielonych oczach .
- mama ... -zapytałam zdziwiona - a..ale jak ? Przecież miałaś wypadek - powiedziałam zciszonym głosem . Zarówno ona jak i siostra spojżały na mnie zmartwione .
Kobieta podeszła bliżej łóżka i kucneła by być z nami na równi . Dotkneła ręką mojego czoła i poprawiła mi włosy opadajace mi na twarz .
-jaki wypadek córeczko ? To był tylko sen Judy - powiedziała spokojnie
- nie ... to nie mógł być sen -powiedziałam wstając - nie tak realistyczny , przecież jeszcze dzisiaj rozmawiałam z Werą i Roy'em a potem razem z resztą zespołu jedliśmy pizzę ! -niemal krzyknełam . Zarówno mama jak i Margaret patrzały na mnie zmartwione
- Nasza Sroka chyba nadal ma gorczkę ...
Perspektywa Wery
Stałam osłupiała przy łóżku dziewczyny niemogąc uwierzyć w to co widzę . Usłyszałam wyjaśnienia już trzy razy ale nadal nie rozumiem jak to się stało .
Stałam zaraz obok Barta . Chłopak był zmartwiony ,zdenerwowany i zestresowany . Westchnełam . Gdyby na jej miejscu leżał Roy pewnie wyglądała bym podobnie. Odwruciłam się i podeszłam do lekarki sprawdzajacej coś na komputerze .
- co z nią ? - zapytałam spokojnie . Lekarka spojżała na mnie zmeczonym wzrokiem
- jej stan jest stabilny , ale jak narazie nie mam pojęcia co jej jest
Perspektywa Judy
- ale to niemoliwe żeby to były tylko halucynacje ... przecież ...- prubowałam odeprzeć od siebie myśl że to co się stało to tylko sen ... było zbyt realistycznie ...
- siostra ostatnio ze mną była to samo ... miałam gorączkę i miałam z tego powodu halucynacje pamiętasz ?
- nie nie pamiętam - zaprzeczyłam chodząc nerwowo. To niemozliwe żeby przyśniło mi się coś takiego . Przecież takiego charakteru jaki miał ... ten ..no...B , B .. B ... Bart o ! Nie da się chyba podrobić
- Judy przestań pajacować ... obie dobrze wiemy że to nie była prawda , bohaterowie nie istnieją...
- chyba że w komiksach - przerwała jej Margaret za co odrazu została skarcona wzrokiem
- tak samo jak inne wymiary i nadludzkie moce czy kosmici - skończyła spokojnie - to był tylko sen , nic więcej wytwór twojej wyobraźni
Usiadłam na krześle stojącym przy biurku . To wszystko ... faktycznie brzmi głupio ... brzmi jak sen ... sytuacja z głypiego filmu
- Ej siostra - zaczeła Peggy przez co podniosłam wzrok na nią - woesz o czym myślę ? -zapytała wyzywająco
- o tym że jestem wariatką ? -zapytałam zmęczona . Dziewczyna pokiwała enwrgicznie głową
- nie podpowiem ci trzy słowa które zawsze poprawiają nam chumor - powiedziała dumnie na co ja zmarszczyłam tylko brwi - JA . CHCĘ KABABA !
Krzykneła przez co zmuszona byłam zakryć jedną ręką ucho . Razem z mamą zaśmiałam się na realcję siostry .
- czemu nie ,chodźmy ...
Perspektywa wally
Siedzieliśmy z Nightwing'iem i Roy'em w salonie pijąc kawę . Nie mogliśmy siedzieć w części szpitalnej . Susan stara się jak może by dowiedzieć się co jej jest ,ale ... to może chwlilę potrwać . Najgorsze jest to że nie mamy pojęcia co ze sobą zrobić . Przynajmniej ja .
Złapałem paczkę chipsów z szafki w kuchni i usiadłem na sofie obok przyjaciół .
- jak myślicie nic jej niebędzie ? -zapytał Roy . Wzruszyłem tylko ramionami i otworzyłem paczkę . Krutko po wybuchu do salonu wbiegła Wera
- chodźcie , Susan już wie co jej jest !...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro