Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 99 ~

- Tutaj będę mieszkał? Nie chce was obrazić czy co. Dzielnica ładna, domek też, ale macie w dość specyficznym kolorze drzwi, kwiaty i można powiedzieć dach. – stwierdził niepewnie Jimin, patrząc na budynek.

- Jesteśmy dziwnymi ludźmi z jeszcze dziwniejszym domem, przyzwyczaisz się. - powiedziałem, wychodząc z samochodu. - Twój pokój wygląda zupełnie inaczej, więc mamy nadzieję, że ci się spodoba. - wzruszyłem ramionami.

- Róż to mój kolor, więc przyzwyczaj się do niego. – wymruczał Jin i posłał Jiminowi szczery uśmiech. - Jestem księżniczką i mamusią, więc należy mi się chociaż domek w takich kolorach, żeby wszyscy o tym wiedzieli. Inne pokoje były w innych odcieniach różu, bo ja kupiłem im farby, ale zrobili złośnicy tak, że kupili dużo plakatów, obrazów i zakryli meblami ten piękny kolor. Ty jako jedyny mi się postawiłeś i zrobiłeś typowo męski pokój, czym paru osobom zaimponowałeś i pomogłeś również przemalować resztę pokoi co mnie troszeczkę wkurzyło...- zaśmiał się na samo wspomnienie tamtych czasów.

- Troszeczkę? - parsknąłem śmiechem. - Tae mi mówił co innego. - wymruczałem z wymalowanym na twarzy uśmiechem. - Goniłeś go przez pół miasta z różową szmatką, ubrany w różowy fartuch.

- Szczegóły, Jungkookie, szczegóły – wymruczał z uśmiechem Jin, wchodząc na posesję domku.

- Jak dla mnie bardzo ważne te szczegóły... - parsknął Jimin, nadal siedząc w samochodzie.

- Spodobało ci się tam? - zaśmiałem się, spoglądając na chłopaka. - Nie wychodzisz?

- Zastanawiam się czy tutaj nie zamieszkać. – zaśmiał się cicho. - A tak na serio to trochę boję się wejść do miejsca, gdzie miałem... tak dużo wspomnień, a teraz nawet nie kojarzę tego domku... – mruknął, podpierając się łokciem o kolano, a głowę ułożył na ręce zaciśniętej w piąstkę.

- Nie wiem co zrobić, żeby dodać ci pewności siebie. – westchnąłem. - To była zawsze twoja rola.

- Zapewniam cię, że nadal ją mam tylko musze się najpierw oswoić z tym wszystkim. - posłał mi mały uśmiech. - Wstawi się meble i jakieś łóżko trzeba by mi zafundować, co? - zaśmiał się, znów siadając normalnie.

- Nie ma problemu. - z moich ust również wyleciał śmiech. - Wszystko się załatwi.

- Wiesz jak nazwałbym ten samochód w tym stanie? - spytał patrząc na mnie z uśmiechem.

- Nie czytam ci w myślach, więc raczej nie - powiedziałem niepewnie, ale w moim głosie można było słychać też zaciekawienie.

- JiminoSuperoSypialnioNoroWyścigówkowyMobil. – powiedział, układając ręce za głową. - Tylko najpierw dać kolor czerwony zamiast różu. – stwierdził, patrząc na mnie.

- Dlaczego akurat czerwony? - zapytałem cicho.

- Nie wiem. Mam jakieś dziwne wrażenie, że pokochałem coś związane z tym kolorem. Może jakaś zabawka z dzieciństwa. - wzruszył ramionami.

- Nie wierzę. - szepnąłem z zszokowaną miną. Przełknąłem ciężko ślinę.

- Jungkookie, wszystko okay? - zapytał, wychodząc z pojazdu ze zmartwioną miną. - Zbladłeś nagle...

- Jimin, to nie kojarzy ci się z zabawką z dzieciństwa. - odparłem będąc pewnym swego i usiadłem na chodniku.

- No to w takim razie z czym? Jakoś nie przepadam za krwią to wiesz... - zaczął lecz nie dałem mu dokończyć.

- Tokojarzy ci się ze mną. - mruknąłem, podnosząc swój wzrok na chłopaka.     

-------------------------------

Od teraz będę dodawać dłuższe rozdziały, kochani, bo naprawdę wyjdzie na to, że to opko będzie miało 300 rozdziałów ;-;

Więc to był ostatni taki krótszy ^^

Do następnego, ludziki ^*^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro