Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~ 66 ~

Perspektywa Taehyunga

- No dobra to mamy już... Większość różnych czekolad, wszelakie żelki, parę batonów, kilka lizaczków, parę rodzajów ciastek, do tego czekoladowe mleko... o czymś zapomniałem? - zacząłem wymieniać wszystko co mieliśmy w wózku sklepowym.

- Jak by się tam zastanowić to zrobiliśmy coś złego. - powiedziała skruszona. - Nie mamy ani jednego rodzaju cukierków!

- No to na co jeszcze czekamy! Po cukieraski i do kaski! - ucieszyłem się i pojechałem wózkiem na dział z różnymi cukierkami. - No to od koloru do wyboru! Ty powybieraj cukierki, a ja skocze jeszcze po lody! Spotkamy się przy kasie za pięć minut - oznajmiłem, zabierając wózek.

- Tylko się nie zgub! - zażartowała zanim odjechałem.

- Postaram się! - zaśmiałem się głośno, zaraz tracąc dziewczynę z pola widzenia.

Jak się umawialiśmy pięć minut potem płaciliśmy za wszystkie słodycze, Marcelina wybrała naprawdę bardzo dobrze cukierki bo akurat trafiła w moje ulubione, i jeszcze parę innych. Razem wszystkie zakupy daliśmy na tylne siedzenia i wracaliśmy do dormu

- Marcelina, wytłumaczysz mi to zdarzenie z dzisiaj? - zapytałem niepewnie, patrząc na drogę .

- Och... No tak. Skoro zrobiłam pierwszy krok i... wiemy, że nawzajem nas do siebie ciągnie to zostaje nam tylko postarać się wygrać uczucie, które może być nieśmiertelne, ale to już zależy od ciebie. - odpowiedziała spokojnie .

- A co mam zrobić byśmy zaczęli do siebie czuć tak wielkie uczucie? - spytałem lekko zdezorientowany.

- Kieruj się sercem, Tae. Od czego ty byś zaczął? – zachichotała uroczo.

- To może...zacznijmy od randki? - zaproponowałem z kwadratowym uśmiechem.

- Mądra decyzja, więc na nią przestanę... Już się nie mogę doczekać. - posłała mi piękny szeroki uśmiech, który natychmiast odwzajemniłem.

- Uwierz mi, że ja też - zaśmiałem się. - A tak zmieniając temat... Myślisz że Yoongi i Julka wrócą do dormu?

- A ty byś chciał wrócić do dormu, gdzie latają dwie kosmity pod wpływem słodyczy? - zapytała ironicznie, na co pokręciłem głową przecząco. - No widzisz, myślimy tak samo, więc bawimy się po prostu całą noc razem ciesząc się ze swoich obecności. - podskoczyła szczęśliwa na fotelu.

- Masz rację! Za chwilę dojedziemy to rozpocznie się piękna przygoda zwana "jedz ile chcesz" - również podskoczyłem w miejscu.

- Lubię taki przygody. - oznajmiła rozbawiona, zaraz się śmiejąc. - Wiesz, że będziemy mieli przerąbane?

- Tak, wiem. -uśmiechnąłem się diabelsko. - Ale ten kto nie ryzykuje ten nie żyje. - nadusiłem klakson, zaraz przyspieszając  i przez resztę drogi rozmawialiśmy o zabawie jaka nas czeka, a gdy ona się zaczęła totalnie nam odbiło...

------------------------

Ojejuś, niegrzeczne kosmity xDDDDDDDDDDDD

Miejmy nadzieję, że Jin ich nie zabije [*}

Do następnego, ludziki ^*^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro