Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7# Zmiany

Kolejny sen, podobne wspomnienie

Moim oczom ukazały się te same wydarzenia z diamentami, co poprzednio, tyle, że zamiast Żółtej, widziałem Niebieską.
Szybko więc się zorientowałem, że tym razem widzę z perspektywy Żółtej Diament.

Zobaczyłem te same rozmowy aż do odejścia Niebieskiej.

- To... Co robimy... - Zapytała Biała, gdy Niebieska Diament zniknęła z pola widzenia.

- Może i nie jesteśmy już tak ważne jak kiedyś, ale i tak, warto umieć się bronić. Więc idę w odludne miejsce poćwiczyć moje zdolności. - Oznajmiłem i wyszedłem.

Przedszkole było do tego najlepszym miejscem, więc czym prędzej udałem się w tamtą stronę.

Kiedy znalazłem się na miejscu, zacząłem ćwiczyć. Po dziesięciu minutach rozległ się dziwny dźwięk. Był okropny i przyciągał. Korciło mnie odkryć źródło tego dźwięku, więc poszedłem w jego stronę.

Wtedy ujrzałem Niebieską i jakąś dziwną czerwono - niebieską postać. Niestety nie widziałem jej dokładnie. Prawdopodobnie dlatego, że osoba do której należało to wspomnienie, nie znała tej postaci.

Wysoki klejnot stał nieruchomo, wydawał się nie obecny. Sprawiał wrażenie, jakby nie wiedział co się wokół niego dzieje. Pusta lalka, marionetka.

Dziwna czerwono-niebieska postać mnie zauważyła. Czym prędzej ją zaatakowałem chcąc pomóc Niebieskiej.

Ta jednak nie była głupia. Wiedziała, że nie da rady mnie pokonać w walce, bo jestem od niej potężniejsza, więc unikała ciosów. Jednak w pewnej chwili zniknęła z mojego pola widzenia i z tyłu usłyszałam przeraźliwy niezwykle głośny dźwięk.

Wstałem jak zwykle zmęczony.
Kolejny sen. Nic nowego. Przynajmniej poznałem perspektywę Żółtej. Wspomnienia Niebieskiej poznałem wcześniej oraz Spinel z jej relacji. Nie wiedziałem tylko co się stało z Białą Diament.

Minęło kilka dni, a ten sen nie był pierwszym i prawdopodobnie też nie ostatnim.
Minęły dwa tygodnie odkąd zaginęły Diamenty. dwanaście dni odkąd co noc słyszę dźwięk i widzę jakieś dziwne sny.

Dźwięk nigdy nie pojawiał się w dzień. Słyszałem go albo nad ranem, albo około trzeciej w nocy albo o północy.

Jeśli chodzi o sny to raz przyśniło mi się wspomnienie Niebieskiej, a raz Żółtej.
W reszcie przypadków najczęściej powtarzał się ten sam sen, co był pierwszy. W białym pomieszczeniu, gdzie niczego nie wiem i nic nie czuję.

Nie chcąc nikogo tym martwić, postanowiłem zachować to w tajemnicy.
Jeśli się dowiedzą, to poza zamartwianiem, będą mnie jeszcze bardziej pilnować.

Niestety, ale Connie chyba jednak podejrzewa, że coś jest nie tak. Cały czas mnie obserwuje i stara się być blisko. Kiedyś przez przypadek ją obudziłem i dowiedziała się o tym, że śnił mi się koszmar. Przekonałem ją jednak, że nie ma się czego bać, bo to tylko sen. Każdemu się zdarza. Po tym incydencie jeszcze bardziej się pilnowałem.

                             Perła

Stałam obok Granat czekając na Ametyst.
Po jakimś czasie spóźniony klejnot wreszcie przyszedł i mogliśmy wreszcie wyruszyć szukać Diamentów. Znowu.

Minęły dwa tygodnie i dalej jej nie znalazłyśmy. Najbardziej z tego wszystkiego jest mi przykro z powodu Spinel. Mocno przeżyła ich zniknięcie.

Granat szła z przodu, a ja tuż za nią.
Za mną wlokła się nieobecna Ametyst.

Niski klejnot od prawie dwóch tygodni zachowywał się dziwnie.
Kiedyś pragnęła przygód i chciała być na każdej misji, po przygodą z Jaspis, klejnot się zmienił, jednak wciąż nigdy nie odmówiłby misji.
Tym razem od jakiegoś czasu unika misji, rzadko ją widać, a jak już to często bywa z Nickiem.
Nawet teraz i na nie wielu innych misjach, na których ostatnio była, chodziła zamyślona i uciekała z misji jak najszybciej.

Ale dlaczego?

                            Connie

Te dwa tygodnie. Odkąd zaginęły Diamenty sporo się pozmieniało. Z jednej strony paradoksalnie nikomu nie zależało na nich z wyjątkiem pojedyńczych osób. Tylko ja i Steven ich odwiedzaliśmy, a Spinel była z nimi cały czas. Dzieci tak i jej nie poznały, a Kryształowe Klejnoty dalej ich unikają jak ognia. Mimo, że nie wielu interesowało się Diamentami, to jednak to ich zaginięcie sprawiło, że życie wygląda inaczej.

Granat i Perła wiecznie na misjach, często towarzyszą im Bizmut, Lapis, Perydot, czasem też Biks.

Ametyst unika misji i często ją widuje z moim synem. Zawsze byli sobie bliscy, ale nigdy nie aż tak.

Nick także się zmienił. Bardziej zainteresował się walką i poprosił, bym nauczyła go walczyć na miecze. O dziwo, bardzo się stara. Ametyst często nam towarzyszy.

Kiedy nie trenuje, zaszywa się z Ametyst w pokoju czy ucieka na dwór.

Jednak najbardziej martwię się o Stevena. On przeszedł największą metamorfozę.
Jeszcze dwa tygodnie temu był wesoły, rozgadany, towarzyski, zabawny, kochany, romantyczny i pomocny.
Teraz zamknął się w sobie, stał się małomówny. Zbywa mnie, gdy mu o tym mówię lub gdy chcę spędzić z nim więcej czasu, stał się introwertykiem i często go nie ma w domu.

On poza Spinel najbardziej był przywiązany do Diamentów i ich brak na pewno jest dla niego ciężki. Ale żeby aż tak się zmienić?

Poza tym kiedyś przypadkowo mnie obudził w środku nocy. Siedział i mimo, że było ciemno, doskonale widziałam jego przerażone oczy pełne bólu i smutku, a także pojedyńcze łzy cieknące mu po policzkach i szybki oddech.

Kiedy zapytałam się czy wszystko okej, powiedział, że tak, że to tylko sen i żebym się nie martwiła.

Po tym czasie bardziej go pilnowałam i nie raz widziałam jak budzi się w środku nocy. On jednak tego nie widział, bo udawałam, że śpię.

Nie tylko ja zauważyłam jego zmianę. Wszyscy z wyjątkiem Ametyst i Nicka wiedzieli, że coś jest nie tak i się martwili.

Raz nawet zapytała go Perła czy wszystko dobrze i powiedziała szczerze, że widzimy, że coś go gryzie, a on ją zbył mówiąc, że jest wszystko dobrze. Po tym jeszcze bardziej zaczął nas unikać.

                            Steven

Kolejny podobny sen. Jednak tym razem za pewno widzę z perspektywy Białej. Ciekawe, co się z nią stało.

- To... Co robimy... - Zapytałem, gdy inna Diament zniknęła z pola widzenia.

- Może i nie jesteśmy już tak ważne jak kiedyś, ale i tak, warto umieć się bronić. Więc idę w odludne miejsce poćwiczyć moje zdolności. - Oznajmił inny Diament po czym wyszedł.

Zostałem sam, nie wiedząc co mam robić .

Westchnąłem. Szykuje się długi dzień.
Poszedłem i wziąłem sobie jakąś książkę i zacząłem ją czytać będąc w saunie.

W pewnym momencie usłyszałem kroki.
Zaciekawiony wstałem i wyszedłem ze zbiornika wody. Spinel na pewno jeszcze nie wróciła.

Może to Żółta albo Niebieska?

Po chwili znalazłem się w innym pomieszczeniu.

-Halo, jest tu kto? - zapytałem.

- Witaj, Biała. - Powiedziała tajemnicza postać i wyłoniła się z kolumny.

Była czerwono-niebieska, ale ją również nie było widać dokładnie, bo Biała jej nie znała.

- Kim jesteś? - Zapytałem.

- Nikim ważnym. - Odpowiedziała i schowała się za kolumną.

Po chwili pojawił się głośny, denerwujący dźwięk.

Wtedy wyłoniła się inna postać.
Była Zielona i niższa ode mnie.
Wyglądem przypominała chyba Szmaragd. Miała średnie, proste włosy, ciemne oczy, i krótką sukienkę, a pod nią spodnie. Stała na tyle daleko, że nie mogłem zobaczyć detali takich jak np. jej klejnot.

Wtedy nagle zaatakował mnie czerwono - niebieski klejnot. Zacząłem z nią walczyć śmiejąc się z jej głupoty. Jak ona mnie może pokonać?!

Jednak wtedy zostałem oszukany i dostałem zieloną mocą. Poczułem się pusty, odechciało mi się walczyć. Nic nie czułem.
~~~

No i mam pełny obraz. Biała tak samo jak inne, stała się pustą marionetką, jednak w porównaniu do reszty, nie spowodował to dzwonek. Pomimo, że poznałem ich perspektywy, to i tak nie wiele się dowiedziałem. Wiem, że Diamenty także słyszały dzwonek, że maczał w tym palce jakiś czerwono - niebieski klejnot i tajemnicza zielona postać też miała z tym związek.

Jednak mimo, że znałem jej wygląd, to nie znana mi była ta osoba.

___________________________________________

Ciąg dalszy nastąpi!

Słów: 1301

Kurcze, przed editem tej części było 1444 słów, piękna cyfra. Ale niestety teraz nie ma tylu wyrazów....
No, ale cóż może kiedyś też dojdzie do tej cyfry, kto wie.

Nie wiem co za bardzo mam skomentować/zapytać odnośnie tego rozdziału.
Co tam u was? Śmiało piszcie, komentujecie i oczywiście gwiazdkujcie ^^

Next: jutro, ale za to będą aż dwie części, bo wczoraj się zagapiłam i nie wstawiłam 😅
Bardzo za to przepraszam, postaram się tego już nie powtórzyć 😥

Bye!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro