^Star Wars^ Reylo - Come as you are...
Idea by: Kociaczek2017
Rey zaczęła się spotykać z Kylo Renem. Mimo tego, ze widać było, że są razem, dziewczyna temu cały czas zaprzeczała. Postanowiła spotkać się z Benem, przy zachodzie słońca, wiec poszła o tym powiedzieć swojemu bratu. Poe Dameron był jej bratem, mimo ze starszym, to zawsze ja wspierał.
- Poe, idę z Kylo porozmawiać przy zachodzie słońca.... - powiedziała niepewnie, gdy weszła do pokoju Damerona.
- Zgodzisz się wreszcie żeby był twoim chłopakiem? - spytał niedbale.
- On nie jest moim chłopakiem, Poe! - odparła i odwróciła głowie.
- Przecież to widać ze jesteście parą. - uniósł się pilot. - Mogę wam w tym pomóc!
- Nie. - odpowiedziała mu przecząco - Odpuść sobie. Jedyne co robisz to mącisz.
- Wcale nie mące, jestem twoim bratem i chce, żebyś była szczęśliwa. - powiedział oburzony.
- Ugh! No dobrze, tylko tam nie przychodź... - powiedziała i wyszła z pokoju Damerona.
Poe stał przez chwile w kompletnej ciszy.
„Dobra, znając życie, moja siostra nie będzie się śpieszyła z flirtami.... Wiec będę musiał zakasać rękawy i trochę jej w tym pomóc!"
Poe postawił sobie nowy cel: Zeswatać Rey z Kylo. Postanowił zwrócić się do Finna i Rose o pomoc.
- Poe, wyjaśnij mi, co my tu robimy? - spytała Rose, po tym gdy Dameron zwołał zebranie w stołówce.
- Słuchajcie! - zaczął pilot - Zauważyliście, że Rey i Kylo zaczynaja się coraz częściej spotykać?
- No, tak... - odparła Rose
Finn tylko pokiwał głowa.
- Niestety, Rey zaprzecza temu, ze chcą być razem, wiec naszym zadaniem jest zeswatać ich razem!
- No dobra, ale jak chcesz o zrobić? - spytał Finn.
- Proponuje romantyczną kolacje przy świecach. Wy ją przygotujecie.
- Chwila, chwila, Hola, Prrr. A ty co będziesz robił? - uniosła się Rose.
- A ja sprawie, że będą chcieli na te kolacje przyjść.
Kylo i Rey powrócili po jakimś czasie wrócili z powrotem do bazy. Poe już czekał na nich, chowając się za rogiem korytarza. Gdy ich zauważył, wyszedł im na spotkanie.
- Hej! - przywitał się szybko - Wiecie, muszę z wami zamienić kilka słów.
- Wiec mów. - powiedział Kylo.
- Ale z każdym z was osobno.... - dodał pilot. - Kylo, idź narazie do swojego pokoju, a ja porozmawiam z Rey.
Dameron wziął swoją siostrę za rękę i pobiegł z nią do swojego pokoju.
- Coś ty znowu uknuł?! - wściekła się dziewczyna.
- Posłuchaj mnie choć raz. - zaczął Poe, spokojnie. - Wiem, że podoba ci się Kylo. Jesteś po prostu uparta i nie chcesz się do tego przyznać. Mama zawsze chciała, żebyśmy mieli dobrą przyszłość. A co jeśli to nie tylko będzie twój chłopak? Może on właśnie zostanie twoim mężem, a potem tatą, jak będziecie mieć dzieci... Pomyśl tylko... a co jeśli to więcej, niż tylko znajomość?
Rey zamilkła. Zatopiła się we swoich myślach.
- To co ja mam zrobić? - spytała Rey.
- Ubierz się w jakąś ładną kieckę i się przygotuj. To tyle. - rzucił brunet.
Poe podszedł do szafy Rey i zaczął ją gorączkowo przeszukiwać. Po chwili, wyciągnął dość seksowną czerwoną sukienkę.
- Co powiesz na tę? - spytał.
- A czy to nie będzie zbyt odważne jak na pierwszą randkę? - spytała Rey.
- Nie powinno. - odparł Poe i wzruszył ramionami. - Dobra, ja idę teraz do Kylo. Jakbyś usłyszała hałas, to wyjdź.
Brunet wyszedł szybko z pokoju Rey i pobiegł do pokoju Rena. Niepewnym ruchem, zapukał.
- Wejść! - rozległo się za drzwiami.
Poe nacisnął panel obok drzwi do pokoju Bena i posłusznie wszedł.
- Czego chcesz, Dameron? - spytał Kylo i przeciągnął się leniwie na łóżku.
- No nie bądź już taki poważny. - rzucił brunet - Chodzi o to, że za jakąś chwile masz randkę z Rey.
- Co?! - zdziwił się Kylo i wstał z łóżka.
- Nie martw się, wujek Poe odstawi cię jak na wesele. - zapewnił go żartobliwie pilot - Ubierz jakiś garniak i będzie dobrze.
Poe wyszedł na chwile z pokoju, Ben mógł się przebrać.
Po chwili, wszedł z powrotem do pokoju.
- Wyglądasz bosko, stary! - podszedł do niego Dameron i delikatnie poprawił mu muszkę. - A teraz usiądź i daj mi grzebień, uczeszę cię tak, ze każda laska będzie mogła na ciebie polecieć.
- No dobra, ale jak mi zrobisz jakiś warkoczyk Jedi, to leżysz trupem. - ostrzegł go Ren.
- I tak nie umiem ich pleść, wiec okej. - odparł mu Poe. - Poza tym, wiesz ze nie zrobiłbym ci takiego świństwa, nie znamy się przecież jeden dzień. Pamiętasz? Przyjaźniliśmy się, jak byliśmy w Akademii Pilotażu na Yavinie 4.
- Dobra, nie czas na retrospekcje... - popędził go Kylo i usiadł na łóżku.
Poe wziął grzebień do ręki i zaczął czesać Bena.
- Okej, chyba skończyłem... - powiedział niepewnie Poe i podał Renowi lusterko.
Kylo wziął je zaczął się przeglądać.
- Hej! Nie jest źle! - powiedział po chwili. - Podoba mi się! Dobra, to już jakoś wyglądam. Teraz powiedz mi, jak mam się zachowywać na tej randce...
- Okej. Po pierwsze, i najważniejsze: musisz być wyluzowany. Jak będziesz spięty, to laska uzna, ze jesteś nic nie wart. Po drugie: bądź tajemniczy. Laski to uwielbiają. Po trzecie: nie wstydź się powiedzieć „Kocham cię".
- Takie rady dajesz, a sam nie masz dziewczyny? - spytał Poego Ben.
- Żadna się na mnie jeszcze nie poznała. - wzruszył ramionami brunet. - Dobra, narazie tu siedź. Jak usłyszysz jakiś hałas, to wyjdź.
Dameron wyszedł szybkim wyszedł z pokoju Kylo. Skierował się do jadalni, gdzie czekali już Rose i Finn.
- Wszystko gotowe? - spytał pilot.
- Tak jest! - powiedziała Rose, ubrana w elegancką sukienkę.
- Płatki róż prowadzą tutaj, czyli wszystko jest okej! Super! To ja się teraz pójdę przebrać.
- Ruchy! - krzyknął Finn, ubrany w garnitur.
Poe pobiegł pędem do swojego pokoju, by się przebrać. Ubrał się w elegancki garnitur z krawatem i założył sztuczne wąsy. Prędkim ruchem zaczesał włosy do tyłu.
„Wyglądam tak jak pajac.... Ale jeśli Rey będzie dzięki temu szczęśliwa... To warto to zrobić."
Odchrząknął i próbował nieznacznie zmienić głos.
„Dobra, raz się żyje"
Dostojnym krokiem wyszedł z pokoju i skierował się do jadalni.
- No to robimy hałas! - krzyknął Poe, gdy wszedł do jadalni.
Po chwili robienia hałasu w kuchni, w drzwiach jadalni pojawili się Rey i Kylo.
- Panie przodem. - powiedział Kylo.
- Rety, nie wiedziałam ze jesteś taki szarmancki... - powiedziała Rey.
„To działa!"
Rey i Kylo usiedli przy stoliku, specjalnie zastawionym przez Finna i Rose.
- Patrzcie na to! - szepnął Dameron.
Poprawił delikatnie swój krawat, odchrząknął i dostojnym krokiem podszedł do stolika.
- Witajcie na najbardziej romantycznej kolacji waszego życia. - powiedział nieco innym głosem i brytyjskim akcentem. - Zaraz podam wam posiłek.
Rose i Finn starali się nie wybuchnąć śmiechem. Pilot wrócił z powrotem do kuchni.
- No co?! - powiedział swoim głosem i z normalnym akcentem. - Wy spróbujcie grać kogoś, kim nie jesteście!
- No dobra, spagghettii leży na blacie. - powiedział Finn i wskazał na blat kuchenny.
Poe poszedł do blatu, wziął talerze i skierował się do jadalni. Położył przed Rey i Kylo talerze z bardzo apetycznie wyglądającym spagghettii.
- Smacznego życzę. - powiedział nie swoim głosem i brytyjskim akcentem.
- A jest coś do picia? - spytała niepewnie Rey.
Dameron stał jak wryty.
- Uhh... tak zaraz będzie.... - powiedział swym nienaturalnym głosem i wrócił do kuchni.
- Szampan, ale już! - powiedział podenerwowany brunet.
Rose prędko dała mu szampana.
- I popraw sobie delikatnie wąsika... - powiedziała Rose - Czekaj..
Dziewczyna poprawiła mu delikatnie sztucznego wąsa i Poe poszedł z otwartą butelką szampana do Rey i Bena.
Nalał im szampana do kieliszków i wrócił do kuchni.
- Wiesz, To wszystko jest dla mnie dziwne... - wyznała Kylo Rey.
- Co dziwne, dla mnie tez.... - przyznał jej się Ben.
- Od jakiegoś czasu, chciałam ci powiedzieć, ze cię kocham... - powiedziała dziewczyna - Ale boje się, że mój brat będzie mnie dręczył ze mam już chłopaka...
- Dameron nie ma nic do gadania... - powiedział Ren.
- To... jak? Będziemy razem? - spytała Rey.
Ren wstał i ja pocałował.
- Tak, będziemy... - odparł Kylo.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Minęło kilka lat. Rey i Kylo pobrali się, i mają syna. Nazywa się Nash, ma włosy po tacie i urodę matki. Poe został wujkiem. Nash bardzo lubi swojego zdrowo stukniętego wujka, często razem z nim płata figle swoim rodzicom, i nie tylko.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro