Rozdział 9
- Hej , RW ?
- Tak panie ZSRR ?
- Emm.. Bo u mnie w domu mieszka jeszcze jeden pan. Nazywa się Польша.
- .....?
- Bo tak jakby zrobiliśmy z twoim panem Rzeszą pakt i przywłaszczyliśmy sobie jego teren i eeeee on ze mną mieszka i ......... eh
- No niech się pan wysłowi.
- On jest Polakiem i często jest wulgarny. Będzie Cię przekonywać że komunizm jest zły i żebyś przeszedł na kapitalizm ale nie słuchaj go bo on się na tym nie zna i odkąd go znam jest tylko pod czyjąś okupacją i nigdy nie zaznał prawdziwej wolności chyba że jak był dzieckiem ale to było dawno i wtedy nie mógł jeszcze decydować o sobie więc nic nie wie na temat rządzenia krajem. ( oj żebyś się nie zdziwił Soviet Onion ).
- Was ?
- Kapusta i kwas. Przepraszam RW musiałem :'D
- Pan tak często żartuje ?
- No nie tylko teraz autorka mnie zmusiła bo chciała żebym coś powiedział ;-;
- Aha okay ;-; a ja będę kiedyś wolny i niezależny ?
- Na razie nie. Nie masz wystarczającej siły by dobrze się prezentować na zebraniach krai i nikt nie traktował by Cię poważnie.
Szli dalej. Stanęli przed drzwiami domu ZSRR. Sowiet wyciągnął klucz i chcąc go wsadzić w zamek nie chcący trącił drzwi a one ........... otworzyły się ?
- Pan często zostawia otwarte ?
- Błagam Cię RW bądź chwilę cicho. Chyba było włamanie.
- okay
- Ćśśś !
ZSRR wszedł do domu i usłyszał dziwne jęki dobiegające z kuchni. Skierował się tam.
- RW na razie tu zostań. Jak będziesz mógł przyjść to Cię zawołam - wyszeptał.
ZSRR poszedł dalej sam. Stanął przed drzwiami kuchni. To co zobaczył no..... Było trochę przerażające. Польша leżał na podłodze cały we krwi a III Rzesza stał nad nim z nożem.
- Rzesza ! Co ty robisz ?! A raczej dlaczego się tu włamałeś i pokroiłeś Polskę jak jakieś masło !
Niemiec odwrucił się do niego.
- Guten tag ZSRR :3
- Nie rób takiej zadowolonej miny. Mogę Cię pozwać do sądu ( sadu ) za włamanie i przemoc.
- Oj tam oj tam. Przecież poprzez wiążący nas pakt Polska należy do nas obu i możemy robić z nim co chcemy.
- Może i tak wynika ale ty traktujesz go jak rzecz ! I mieliśmy razem ustalać nasze poczynania w sprawie tego tu kraju !
P - ;-;
IIIRz - ; ͜ ;
ZS - No co się tak patrzycie ?!
RW - Mogę już wej........ Emmm to ja może wyjdę - powiedział chłopiec w reakcji na uśmiechniętego Rzeszę , zcringowanego i zakrwawionego Polskę , i robiącego im obu kazanie ZSRR.
P - A kto to jest ? Czy to twoje dziecko Soviet Onion ( ͡° ͜ʖ ͡°) ? Tylko z kim ?
( ͡° ͜ʖ ͡°)
ZS - Z kim, z czym to jest taki przypadek w języku polskim. Się nazywa narzędnik zboku.
IIIRz - Nie Polen to jest RW. Przyczyna problemów tego świata ;-;
P - OK... ZSRR to ty może porozmawiaj sobie z tym okrutnkiem
IIIRz - :)
P - Eeee a ja sobie pójde no i ten tego no.
ZS - Okay
IIIRz - >:}
ZS - Rzesza przestań się tak uśmiechać.
Polska wyszedł z kuchni lekko kulejąc. Wszystko go bolało więc ledwo mógł chodzić. Poszedł mijając RW do łazienki. Wszedł po schodach i wszedł do toalety. Klik zamknął łazienkę na zamek ( czy jak to się mówi ). Podszedł do umywalki i spojrzał w lustro. Wyglądał okropnie. Twarz miał całą pociętą. Skrzydła krwawiły.
( no przecudowna moja praca UvT)
- Yhhh.. - westchnął.
Wyją z szafki bandaże i zaczą sobie nim owijać to skrzydło które było bardziej poranione. Gdy skończył zaczął owijać drugie. Potem przykleił sobie plasterki na ramię i policzek.
Co temu Rzeszy odwa... przyszło do głowy ( family friendly for ever xD) że grozi mu nożem i bezprawnie spożywa jego krew #ciconieczytaliodgrodzonegofragmentu niezrozumiejo.
Wyszedł z łazienki i skierował się do swojego pokoju. Miał już wszystkiego dosyć. Czasem myślał czy po prostu nie zakończyć tego wszystkiego. Przecież i tak nie ma już przyjaciół. Nie ma dla kogo żyć ani dla siebie ani dla innych... To chyba nikomu nie zrobi różnicy .....?
×××
Może by tu tak zakończyć rozdział ? 623 słów to całkiem sporo :)
Nie no co wy będę pisać przynajmniej do 900 słów.
×××
Polska ruszył już w stronę swojego pokoju. Gdy nagle przypomniał sobie o RW. Musiał być bardzo zmęczony skoro przejmował się tym niemieckim dzieciakiem. W sumie nie jestem służącym ZSRR. Nie będę oprowadzał jego gości po domu. Otworzył drzwi do swojego pokoju i operł się o framuge. Był całkiem wykończony , a rany paliły go żywym ogniem.
- Argh ....
Poruszył trochę skrzydłami żeby sprawdzić czy ten wariat nie uszkodził mu jakiś ścięgien czy czegoś w tym rodzaju. Z dołu poniosły się krzyki ZSRR i Rzeszy po czym drzwi wejściowe trzasneły. Polska pokuśtykał do okna i patrząc przez nie odprowadzał Niemca wzrokiem.
Rzesza idąc garbił się i trzymał za twarz. Pewnie Sowiet podbił mu oko. W sumie dobrze mu tak.
Przemieścił się w stronę łóżka. Nie usiadł na nim , nie położył się ani nawet nie wskoczył na nie i nie zaczą tańczyć makareny. Padł na nie i nie mineła minuta kiedy jego niespokojny i krótki oddech zaczą się przeradzać w miarowe pochrapywanie.
×××
RW siedział dalej w przedpokoju. Owinął się swoją kurtką i przysiadł przy drzwiach. Nikt się nim nie interesował od czasu kiedy pan ZSRR przyprowadził go tu. W sumie to mu nie przeszkadzało bo w domu Rzeszy którego czasem w skrytych myślach nazywał ojcem. Sam RW był starszy od Rzeszy. Nie wiedział dlaczego wciąż jest małym chłopcem. Może dlatego że od czasu jego powstania przemysł nie rozwiną się jakoś bardzo , a gdy już zaczął całe jego tereny stały się nazywane terenami III Rzeszy. A może dlatego że nikt nigdy nie interesował się nim tak jak tego potrzebował i nie pozwolił mu dorosnąć ?
Poprawił lekko kurtkę. Zrobiło mu się trochę zimno od ciągłego siedzenia bez ruchu. Muszę poszukać sobie jakiegoś lokum - pomyślał i tak właśnie zrobił.
W tym samym czasie ZSRR siedział samotnie w kuchni. Wciąż buzowały w nim emocje po kłótni z Rzeszą. No może to nie była kłótnia tylko podsycany złością monolog Rosjanina. Po tym jak skończył mówić Rzesza rzucił się na niego , a on mochinalnie złapał go i przewrucił na plecy. Kiedy Niemiec zaczął się szarpać przytrzymał go mocniej. Potem wszystko działo się tak szybko.
Wstał i podszedł do barku. Wyciągnął z niego butelkę wódki i ten mały kieliszek do alkoholi co autorka nie pamięta jak się nazywa. Nalał sobie napoju do tego tajemniczego kieliszka i napił się , a potem jesz raz i jeszcze z każdym łykiem było mu co raz lżej na sercu pił tak i pił aż zupełnie stracił orientacje gdzie i kim jest.
~ 1049 słów
_________________________________________
Ogłoszenia komunalne :
KONKURS NADAL TRWA
Coś na poprawe humoru
Pa kaczuszki 😙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro