Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

- Hej , RW ?

- Tak panie ZSRR ?

- Emm.. Bo u mnie w domu mieszka jeszcze jeden pan. Nazywa się Польша.

- .....?

- Bo tak jakby zrobiliśmy z twoim panem Rzeszą pakt i przywłaszczyliśmy sobie jego teren i eeeee on ze mną mieszka i ......... eh

- No niech się pan wysłowi.

- On jest Polakiem i często jest wulgarny. Będzie Cię przekonywać że komunizm jest zły i żebyś przeszedł na kapitalizm ale nie słuchaj go bo on się na tym nie zna i odkąd go znam jest tylko pod czyjąś okupacją i nigdy nie zaznał prawdziwej wolności chyba że jak był dzieckiem ale to było dawno i wtedy nie mógł jeszcze decydować o sobie więc nic nie wie na temat rządzenia krajem. ( oj żebyś się nie zdziwił Soviet Onion ).

- Was ?

- Kapusta i kwas. Przepraszam RW musiałem :'D

- Pan tak często żartuje ?

- No nie tylko teraz autorka mnie zmusiła bo chciała żebym coś powiedział ;-;

- Aha okay ;-;  a ja będę kiedyś wolny i niezależny ?

- Na razie nie. Nie masz wystarczającej siły by dobrze się prezentować na zebraniach krai i nikt nie traktował by Cię poważnie.

Szli dalej. Stanęli przed drzwiami domu ZSRR. Sowiet wyciągnął klucz i chcąc go wsadzić w zamek nie chcący trącił drzwi a one ...........  otworzyły się ?

- Pan często zostawia otwarte ?

- Błagam Cię RW bądź chwilę cicho. Chyba było włamanie.

- okay

- Ćśśś !

ZSRR wszedł do domu i usłyszał dziwne jęki dobiegające z kuchni. Skierował się tam.

- RW na razie tu zostań. Jak będziesz mógł przyjść to Cię zawołam - wyszeptał.

ZSRR poszedł dalej sam. Stanął przed drzwiami kuchni.  To co zobaczył no..... Było trochę przerażające. Польша leżał na podłodze cały we krwi a III Rzesza stał nad nim z nożem.

- Rzesza ! Co ty robisz ?! A raczej dlaczego się tu włamałeś i pokroiłeś Polskę jak jakieś masło !

Niemiec odwrucił się do niego.

- Guten tag ZSRR :3

-  Nie rób takiej zadowolonej miny. Mogę Cię pozwać do sądu ( sadu ) za włamanie i przemoc.

- Oj tam oj tam. Przecież poprzez wiążący nas pakt Polska należy do nas obu i możemy robić z nim co chcemy.

- Może i tak wynika ale ty traktujesz go jak rzecz ! I mieliśmy razem ustalać nasze poczynania w sprawie tego tu kraju !

P - ;-;

IIIRz - ; ͜    ;

ZS - No co się tak patrzycie ?!

RW - Mogę już wej........ Emmm to ja może wyjdę - powiedział chłopiec w reakcji na uśmiechniętego Rzeszę , zcringowanego i zakrwawionego Polskę , i robiącego im obu kazanie ZSRR.

P - A kto to jest ? Czy to twoje dziecko Soviet Onion ( ͡° ͜ʖ ͡°) ? Tylko z kim ?
( ͡° ͜ʖ ͡°)

ZS - Z kim, z czym to jest taki przypadek w języku polskim. Się nazywa narzędnik zboku.

IIIRz - Nie Polen to jest RW. Przyczyna problemów tego świata ;-;

P - OK... ZSRR to ty może porozmawiaj sobie z tym okrutnkiem

IIIRz - :)

P -  Eeee a ja sobie pójde no i ten tego no.

ZS - Okay

IIIRz - >:}

ZS - Rzesza przestań się tak uśmiechać.

Polska wyszedł z kuchni lekko kulejąc. Wszystko go bolało więc ledwo mógł chodzić. Poszedł mijając RW do łazienki. Wszedł po schodach i wszedł do toalety. Klik zamknął łazienkę na zamek ( czy jak to się mówi ). Podszedł do umywalki i spojrzał w lustro. Wyglądał okropnie. Twarz miał całą pociętą. Skrzydła krwawiły.

( no przecudowna moja praca UvT)
- Yhhh.. - westchnął.

Wyją z szafki bandaże i zaczą sobie nim owijać to skrzydło które było bardziej poranione. Gdy skończył zaczął owijać drugie. Potem przykleił sobie plasterki na ramię i policzek.

Co temu Rzeszy odwa... przyszło do głowy ( family friendly for ever xD) że grozi mu nożem i bezprawnie spożywa jego krew #ciconieczytaliodgrodzonegofragmentu niezrozumiejo.

Wyszedł z łazienki i skierował się do swojego pokoju. Miał już wszystkiego dosyć. Czasem myślał czy po prostu nie zakończyć tego wszystkiego. Przecież i tak nie ma już przyjaciół. Nie ma dla kogo żyć ani dla siebie ani dla innych... To chyba nikomu nie zrobi różnicy .....?

×××

Może by tu tak zakończyć rozdział ? 623 słów to całkiem sporo :)













Nie no co wy będę pisać przynajmniej do 900 słów.

×××

Polska ruszył już w stronę swojego pokoju. Gdy nagle przypomniał sobie o RW. Musiał być bardzo zmęczony skoro przejmował się tym niemieckim dzieciakiem. W sumie nie jestem służącym ZSRR. Nie będę oprowadzał jego gości po domu. Otworzył drzwi do swojego pokoju i operł się o framuge. Był całkiem wykończony , a rany paliły go żywym ogniem.

- Argh ....

Poruszył trochę skrzydłami żeby sprawdzić czy ten wariat nie uszkodził mu jakiś ścięgien czy czegoś w tym rodzaju. Z dołu poniosły się krzyki ZSRR i Rzeszy po czym drzwi wejściowe trzasneły. Polska pokuśtykał do okna i patrząc przez nie odprowadzał Niemca wzrokiem.

Rzesza idąc garbił się i trzymał za twarz. Pewnie Sowiet podbił mu oko. W sumie dobrze mu tak.

Przemieścił się w stronę łóżka. Nie usiadł na nim , nie położył się ani nawet nie wskoczył na nie i nie zaczą tańczyć makareny. Padł na nie i nie mineła minuta kiedy jego niespokojny i krótki oddech zaczą się przeradzać w miarowe pochrapywanie.

×××

RW siedział dalej w przedpokoju. Owinął się swoją kurtką i przysiadł przy drzwiach. Nikt się nim nie interesował od czasu kiedy pan ZSRR przyprowadził go tu. W sumie to mu nie przeszkadzało bo w domu Rzeszy którego czasem w skrytych myślach nazywał ojcem. Sam RW był  starszy od Rzeszy.  Nie wiedział dlaczego wciąż jest małym chłopcem. Może dlatego że od czasu jego powstania przemysł nie rozwiną się jakoś bardzo , a gdy już zaczął całe jego tereny stały się nazywane terenami III Rzeszy. A może dlatego że nikt nigdy nie interesował się nim tak jak tego potrzebował i nie pozwolił mu dorosnąć ?

Poprawił lekko kurtkę. Zrobiło mu się trochę zimno od ciągłego siedzenia bez ruchu. Muszę poszukać sobie jakiegoś lokum - pomyślał i tak właśnie zrobił.

W tym samym czasie ZSRR siedział samotnie w kuchni. Wciąż buzowały w nim emocje po kłótni z Rzeszą. No może to nie była kłótnia tylko podsycany złością monolog Rosjanina. Po tym jak skończył mówić Rzesza rzucił się na niego , a on mochinalnie złapał go i przewrucił na plecy. Kiedy Niemiec zaczął się szarpać przytrzymał go mocniej. Potem wszystko działo się tak szybko.

Wstał i podszedł do barku. Wyciągnął z niego butelkę wódki i ten mały kieliszek do alkoholi co autorka nie pamięta jak się nazywa. Nalał sobie napoju do tego tajemniczego kieliszka i napił się , a potem jesz raz i jeszcze z każdym łykiem było mu co raz lżej na sercu pił tak i pił aż zupełnie stracił orientacje gdzie i kim jest.

~ 1049 słów

_________________________________________

Ogłoszenia komunalne :

KONKURS NADAL TRWA

Coś na poprawe humoru


Pa kaczuszki 😙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro