Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Plan przeniesienia ZSRR do szopy przebiegł pomyślnie. Jedyne czym teraz martwiła się Pani RFSRR to , to żeby dzieci nie wyszły na podwórko i go nie usłyszały.

Rosja czekał na gości. Z tego co wiedział to mieli przyjść : Litwa, Białoruś , Ukraina , Kazachstan , ( będę pisała "Kaz " ). Mieli też przyjść trochę starsi od nie go czyli : Korea północna. Niestety prawdopodobnie też Niemcy i Rzesza. -_-

Polska bardzo chciał poznać przyjaciół Rosji. Miałby wtedy więcej znajomych niż tylko Węgry. Którego poznał dlatego że jego tatuś stwierdził że potrzebuje kontaktu z rówieśnikami.

×××

Niemcy ubrał się w koszulę i dżinsy. W końcu urodziny to bardzo ważne święto ale nie takie znowu oficjalne , więc to odpowiedni wybór.

Nie wiedział dlaczego od jakiegoś czasu miał wrażenie że Rosja go nie lubi..... nie wiedział dlaczego zastanawiał się tylko dlaczego ? Czy zrobił coś nie tak ?

- Brat ! - krzyknął Rzesza - musimy już iść. Bieraj prezent i idziemy

- Czekaj muszę jeszcze ubrać szalik i płaszcz !

- Co ty się tak ciepło ubierasz jest dopiero początek września !

Niemcy zbiegł na dół i popatrzył z wątpliwościami na III Rzeszę. Starszy brat zawsze tak mówił a potem miał katar.

- Yhy zawsze tak mówisz. Lepiej weź chociaż szalik.

Jego brat popatrzył na niego , a potem ubrał szalik. Wyszli z domu i odraz owiał ich chłodnawy wiatr. Niemcy spojrzał na niego z góry o ile było to możliwe. ( był od niego dużo niższy).

- Co się tak patrzysz ?

- :3

- No co ?

- :3

- Powiedz coś

- >:3

-......

- Jest zimno. Miałem rację.

- To tylko wiatr.

.- Nie psuj tej chwili

- OK......

×××

Rosja siedział sobie na fotelu i obserwował Polskę. Polska siedział na fotelu na przeciwko niego i wpatrywał się w okno. Rosję zachwycały jego skrzydła. Polska trzepotał nimi jak mały wróbelek.

To takie dziwne - myślał Rosja - ma skrzydła i rusza nimi tak jakby były one idealnie dopasowane do niego. Nikt nie ma skrzydeł , a u niego wygląda to tak .... naturalnie jakby wszystkie kraje takie miały.

- Polska ?

- Co ?

- No wiesz może ... schowasz te skrzydła zanim goście przyjdą - zaczął niepewnie - bo wiesz mogą wtedy zechcieć Cię porwać - tłumaczył Polsce
a może też sobie ? Może to on właśnie chciał go mieć na własność ?

- Yyyyy no dobra ? - powiedział Polska po czym upchną swoje skrzydła pod sweter.

I w tej właśnie chwili rozległ się dzwonek do drzwi. Pani RFSRR podeszła do drzwi i otworzyła. W progu stali Rzesza i Niemcy.

- No nieee - jękną Rosja.

- Dzień dobry - powiedział Niemcy udając że go nie słyszy.

- Dzień dobry chłopcy , wchodźcie.

" Chłopcy " weszli do środka. Niemcy odwiesił płaszcz , a Rzesza szalik. Niemcy wręczył Rosji prezent.

- Wszystkiego najlepszego !

- Ehhh. Dzięki

Nagle Niemcy zauważył biało - czerwony kraj. Polska popatrzył na niego z zaciekawieniem.

- Rosja ?

- Czego ?

- Czy ty masz jeszcze jednego brata ?

- Nie , ale to jest Polska. Moi rodzice się nim opiekują.

- Aha , czyli jest tak jakby adoptowany

- Ja tu jestem - odezwal się Polska.

- ....... Cześć Polen

- Polen ?

- Mogę Cię tak nazywać ?

- Dobrze 👍

Polsce znowu coś mówiło , że Niemcy jak się go pozna to naprawdę dobry przyjaciel , ale nigdy nie powinien ufać jago rodzinie.

Podszedł do nich Rzesza.

Rz - Hallo , Rosja ! I ty dziwny biało - czerwony kraju !

R - Cześć , Rzesza

- Yy dzień dobry - wymamrotał Polska - jestem Polska

Rz- A ja jestem III rzesza ale mów mi ...

N - Rzeżucha !

Rz - Nein !

N- ja!

- Nein !

- Ja !

- Naeeein

- Ja !

R - Dobra spokój , Polska mów mu jak chcesz.

P,Rz, N - OK

Rz - A jest ZSRR ?

R - YYY nie wiem. Od rana go niewidziałem. A co.?

Rz - Nic tylko się pytam

P - Widziałem jak wychodził z tatą Rosji na dwór.

N - To chodźmy to sprawdzić

R - Ja nie mogę muszę przyjmować gości.

Rz - To my pójdziemy. Polska chcesz z nami iść ?

P - Erm... OK

Poszli do przedpokoju Niemcy ubrał swój płaszcz , Rzesza szalik , a Polska swoją ukochaną , zrobioną przez jego tatę kurtkę.

Wyszli na dwór.

- Ładna kurtka , Polsko - pochwalił ubiór kolegi Niemcy.

- Dzięki

- Wydaje mi się , że słyszę głos ZSRR z szopy - wtrącił Rzesza.

Poszli za dom rosjanów i stanęli pod drzwiami szopy na narzędzia. Z środka dobiegał stłumiony głos.

- Wow brat musisz mieć niezły słuch jak go usłyszałeś - powiedział Niemcy

- WYPUŚĆCIE MNIE! NIE JESTEM JUŻ PIJANY ! POTRZEBUJE WODY ! I JESTEM GŁODNY ! - darł się ZSRR.

-Hej komuś to my ! Rzesza i Niemcy zaraz cię wypuścimy

W szopie zapadła cisza. Polska cieszył się że nie jest w skórze Związku. Rzesza kopnął drzwi i ..... nic się nie stało.

- Czekaj wybijemy szybę i Cię wyciągniemy ! - krzyknął Niemcy.

- NIE ! Nie wybijajcie szyby ojciec mnie wtedy zabije ! - odezwał się ZSRR.

- To jak mamy Cię wypuścić ?

- Yyy może... Rzeżucha masz ten swój drucik ?

- Nie jestem rzeżucha !

- Tak , brat zawsze ma go przy sobie

- Rzeżu... Rzesza wyciągnij go i otwórz drzwi

Chłopak wyją drut i wsadził go do zamka. Chwilę pomajstrował i już po chwili drzwi stały otworem.

- Ufff. Dziękuję wam. Myślałem że nigdy z tamtąd nie wyjdę. Rzeczpospolita Polska co ty tu robisz ?

- Eeeee ratuje Cię ? - odpowiedział nie pewnie Polska.

- Ale oni nie widzieli twoich...

- Nie.

- Niewidzieliśmy czego ? - zainteresowali się dwaj bracia

- Nie ważne

Rz , N - T-T

- Nie patrzcie się tak !

- Eee ZSRR idź się umyj śmierdzisz alkoholem.

- Dobta wy już idźcie ja wejdę garażem.

ZSRR zaczą już iść w stronę garażu gdy nagle Rzesza krzyknął

- Czekaj !

- Hmm ?

- Po imprezie swojego brata przyjdź do mnie !

- Raczej nie będę mógł..

- To ja przyjdę !

- OK

Udali się w stronę głównych drzwi. Przed nimi natkneli się na Resztę gości nie było tylko Litwy i Korei Północnej.

- Chodźcie dzieci - powiedziała pani RFSRR - Niemcy , Rzesza co robiliście na polu ?

- Nic proszę pani. Zostawiam tu mojego brata - Niemcy ja muszę już iść. A o której kończy się impreza ?

- O 18 :00 ( :0 hehe )

- Dobrze. Do widzenia ! Bądź grzeczny Niemcy - powiedział a potem odszedł.

Goście weszli do domu , Rosja ich przywitał potem usiedli na fotelach dla nich przygotowanych. Po czym zaczęli wpatrywać się w Polskę.

Białoruś podeszła do niego.

- Cześć , jestem Białoruś. A ty jak masz na imię ?

- Ja jestem Polska.

- Fajnie , jesteś jakimś zajomym Rosji ?

- Tak , przyjechałem do niego na parę dni - skłamał.

- Znasz resztę ?

- Nie...

- Przedstawię Ci ich - powiedziała i zaczęła pokazywać poszczególne kraje.

- Nie Białoruś sami się przedstawimy , jestem Kazachstan , ale mów mi Kaz

- Ja jestem Ukraina - powiedziała dziewczyna z niebiesko - żółtą flagą.

- Mnie już znasz - powiedział Niemcy - pogramy w jakąś grę ?

- Ok , a w co ? - zapytali wszyscy.

- Może pogramy w diabła\czarnego buta ?

- Kto będzie diabłem ?

- Ja wybiorę - powiedział Rosja.

Wszyscy się uciszyli i mieli nadzieję że to ich Rosja wybierze oprócz Polski. Nie wiedział jak się w to gra ale nie chciał się przyznać.

- Na górze niebo , na dole pole - to Ukraina jest moim wyborem - wyrecytował.

Ukraina wstała i podeszła do jednego z foteli. Usiadła na nim.

- Poczekajcie chwilę muszę pomyśleć nad kategorią.

Polska podszedł do Białorusi i zapytał szeptem :

- Jak się w to gra ?

Białoruś zaczeła mu to tłumaczyć. Akurat jak skończyła Ukraina wybrała kategorię.

- Kategoria to ..... Zwierzęta !

Wszyscy poszli do konta i zaczeli szeptem omawiać kto będzie mieć jakieś zwierzę.

- Ja będę żyrafą - powiedziała Białoruś

K - Nie , ty zawsze jesteś żyrafą zorientuje się.

B - No to kotem

K - OK ja będę ..... Koniem

N - Wilkiem

R - A ja hm...... nosorożcem

B,K,R,N - A ty ?

P - Eeee gołębiem ?

R - Dobra to idziemy. Na zmyłkę chomik.

Podeszli do Ukrainy.

R- Masz do wyboru wilka , chomika , gołębia, konia i kota

U- Niech będzie ..... Gołąb !

Polska zaczął uciekać a Ukraina pędziła za nim. Biegali po całym domu , wpadli z powrotem do salonu. Polska wskoczył na krzesł potem na szafę. Przez przypadek strącił jakiś wazon wszyscy spojrzeli za wazonem , a on się potknął. Odruchowo rozłożył skrzydła poszybował chwilę po czym zaplątał się w żyrandol.

Szybko schował skrzydła i spojrzał na inne kraje żeby sprawdzić jaką reakcje wywołały jego skrzydła. Ale na szczęście wszyscy patrzyli wtedy na ten wazon i nikt nie zauważył.

Uffff - myślał - nikt nie zauważył nie wiem co by sobie wtedy o mnie pomyśleli.

×××

Rubinka jadła sobie trawę zaraz obok niego. On siedział sobie obok niej. Czekał. Sądził że jego syn - CN nie jest obdarzony jakąś specjalną inteligencją. Ale żeby na tak długo zgubić się w lesie? Nonsens.

- Chodź Rubinko. Jak CN znajdzie drogę to chyba trafi do mojego domu.

Koń popatrzył na niego z niepokojem w oczach. Czyli nawet ona zaczęła się o niego martwić. A już się martwiłem że łączy mnie coś CN niż tylko troska o jego życie.

×××

Było już po osiemnastej. Rosja i Polska czekali już tylko na Rzeszę żeby odebrał Niemcy. Popijali sobie kakao z piankami.

W końcu ktoś zadzwonił do drzwi.

- Już , już otwieram - zawołała mama.

Podbiegła do drzwi i je otworzyła w progu stał Rzesza.

- Ja odebrać brata

- Dobrze zaraz zawołam i pobiegła do pokoju syna.

- Niemcy to po ciebie -krzykneła już ze schodów.

Chłopak słysząc to zblirzył się do ucha Polski i powiedział szeptem  :

- Widziałem je. Nie zaprzeczaj że je masz

- A-ale co ?

- Ty dobrze wiesz co ~

Polska przełkną ślinę.

- Ale nikomu nie powiesz ?

- Jasne ~

Niemcy wstał wyszedł z pokoju i zbiegł po schodach. Po chwili usłyszeli trzask drzwi.

- R- rosja .....

- Hmm?

- Niemcy widział moje skrzydła ....

- Aha.

- Jesteś zły ?

- Nie. Mam tylko nadzieję że nie wygada tego swojej rodzinie bo będą chcieli Cię zdobyć.

×××

CN stracił już rachubę czasu. Siedział już u tego tajemniczego kraju parę minut. A może godzin ? Albo dni ?

- Jeszcze trochę herbatki ?

- Nie. Nie dziękuję.

- No to możemy przejść do rzeczy. Ty chcesz się wydostać z lasu ja chcę czegoś co należy do ciebie ....  albo kogoś kogo znasz.....

- Czego chcesz ?

- Chcę , chcę ...... młodej Polski

- Że czego ?! - CN gwałtownie wstał.

- Czyli ty go nie masz... znajdziesz go dla mnie. Pewnie mają go ruscy. Dam ci czas do 3 miesięcy.

- A kim ty niby jesteś że dajesz mi terminy ?!

- Kimś lepszym niż ty

- Jak śmiesz ! - krzyknął i rzucił się na zakapturzoną postać.

Szybko złapał za kaptur i go ściągnął. Zza kaptura patrzyła na niego przerażona twarz...

- To... to T-ty ....

_________________________________________

Dzień dobry ! Taki trochę dłuższy rozdział można powiedzieć że z okazji świąt albo bez okazji 😊

Ten rozdział taki no nie wiem czy jest związany z fabułą ale jest git.

A tu macie fajną piosenkę QwQ

Bardzo jest ta piosenka zacna UwU. Słucham ją sobie jak pisze to badziewie.

Frohe Weihnachten i do przeczytania czy coś XD







Wierszyk z Ukrainą by moja kol.




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro