Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

Prusy westchnął. Właśnie dowiedział się że jego ukochany syn do niego przyjeżdża. Cesarstwo Niemieckie ten minecrafto głowy znowu będzie mu zawracać głowę swoimi głupimi problemami.

To nie tak że Prusy nie lubił swojego syna. Tylko po prostu CN strasznie go denerwował. Ostatnio kiedy przyjechał żalił mu się że Austria powiedziała mu że ma krzywy nos. Dopiero po długim wykładzie Prusów przyją do wiadomości że takowego nie posiada.

- Szykuj się Rubinka znowu będziemy znosić tego minecrafta. - zwrucił się do swojej kasztanowej klaczy której widok zawsze go uspokajał.

Rubinka prychneła. Nie znosiła CN prawie tak samo jak jej właściciel. Kiedy chciał na niej pojeździć pokuł ją w boki ostrogami i do tej pory ma blizny.

Prusy wziął zgrzebło i zaczął czyścić Rubinkę. Uwielbiał to robić. Po paru godzinach spędzonych w stajni usłyszał stukot kopyt na swoim podjeździe ( nie pytajcie skąd ma podjazd i po co ).

- Żegnaj Rubinko - pożegnał swoją klacz i poszedł na spotkanie swojemu synowi. Wyszedł ze stajni i skierował się dostojnym krokiem w kierunku bramy wejściowej. Z daleka było widać CN siedzącego na koniu.

- Witaj Min... Cesarstwo - uśmiechnął się sztucznie.

- Cześć tato - Cesarstwo zeskoczył ze swojego konia i podał mu dłoń na przywitanie.

Prusy podał mu swoją dłoń z niechęcią. Próbował się uśmiechać ale najwyraźniej wyszedł mu jakiś grymas sądząc po minie CN. Przestał się uśmiechać i spytał :

- Co cię tu sprowadza synu ?

- Postanowiłem Cię odwiedzić. Niestety nie mogłem przyjechać na Boże Narodzenie.

Chyba na szczęście nie mogłeś przyjechać - pomyślał Prusy. Źle mu się robiło na myśl że byłby zmuszony do spędzenia świąt z Cesarstwem.

- Jesteś może głodny , synu ? - próbował być miły.

- Nie , dziękuje. Ale miałbym ochotę na coś zapolować.

- Yyyyyyy Dobrze ? A na co ?

- Na Bären ʕ•ᴥ•ʔ ( dobra ludzie chciałam sobie dodać coś po niemiecku dobrze ? )

- Na Bären ...... Skąd ja Ci wezmę niedźwiedzie ?

- Nie masz żadnych w pomieszczeniu na zwierzęta łowne ?

- Nein. Ale mam sarny.

- Mogą być sarny - stwierdził CN.

- Poczekaj tu chwilę zaraz rozkarze wypuścić zwierzęta - powiedział Prusy i poszedł dostojnie w kierunku budynku dla służby.

***

- Halo ? Rosja żyjesz ? - zapytał trochę zaniepokojony nagłym zamyśleniem nowo poznanego kraju.

- Co ? Tak , chyba ?

- Nad czym tak rozmyślasz ? Coś nie tak ?

- Wszystko dobrze tylko myślałem nad tym co mi powiedziałeś.

- I co wymyśliłeś ?

- Nie wiem czy mogę Ci zaufać. Za krótko się znamy i ..... poza tym to stawia mojego tatę w niekorzystnym świetle.

- Aha....... masz coś do jedzenia ? Jestem trochę głodny. Od wczorajszego rana.

- A no tak. Powinienem Ci to zaproponować. Chodź ze mną na dół do kuchni moja mama na pewno gotuje już śniadanie.

- Dobrze.

Wstali Rosja otworzył klapę i zeszli na dół. Polska poczuł zapach pierogów ruskich docierający gdzieś z kuchni.

- Twoja mama robi pierogi ruskie ?

Rosja również powołchał powietrze.

- Na to wygląda.

- Mój tata często mi je robił.... - rozmarzył się Polska i nagle przypomniał sobie coś - A wy macie jakieś książki o kosmosie ?

- O kosmosie ? Chyba tak. A co ?

- Twój brat obiecałmi że jak jakieś macie to mi poczyta.

Doszli do kuchni w milczeniu. Każdy z nich myślał o czymś innym chociaż myśli ich obojga dotyczyły tej samej osoby.

- O Rosja już wstałeś i .... - tu spojrzała na Polskę - ty też Rzeczpospolita.

Starała się uśmiechać. Będzie musiała porozmawiać z ZSRR o tym gdzie będzie Polska podczas urodzin Rosji. Było by łatwiej gdyby o nim nie wiedział , ale jego ciekawość przewyższała krajo-ludzkie pojęcie.

( P - Polska R - Rosja RFSRR - mama)
- Mamo , a kiedy przyjdą goście na moje urodziny ?

P - Masz dzisiaj urodziny ?

R - Tak.

RFSRR- Nie wiem Kochanie pewnie około 15 :00

R - A będzie Niemcy i Rzesza ?

RFSRR - Niemcy - tak. Rzesza - nie wiem

R - Nieeeeee tylko nie Niemcyyyy

- Dobra dzieci tu macie pierogi idźcie do stołu i zjedzcie śniadanie ja muszę iść.

Pokiwali głowami po czym poszli do jadalni. Kto to Niemcy ? - myślał Polska - i dlaczego Rosja go nie lubi ?

- Grrrr..... dlaczego mama musiała zaprosić tego idiotę.

- Kto to Niemcy ?

- Kto to Niemcy ? Ty go nie znasz ?

- Eeeee no nie - zarumienił się Polska.

- To dzisiaj go poznasz - wycedził Rosja.

- A i skoro masz dzisiaj urodziny to ..... Wszystkiego Najlepszego !

- Dziękuję.

- Wybacz ale nie mam dla ciebie prezentu.

- Nie musisz mieć. Skoro moja rodzina ma się tobą zająć to jesteś tak jakby moim bratem.

Polska uśmiechnął się nieśmiało. To co powiedział mu Rosja było miłe. Jednak dalej coś mu mówiło żeby nie ufać jego rodzinie.

***

O ile Prusy wyglądał majestatycznie na swojej Rubince o tyle CN wyglądał na swoim koniu dosyć .......  koślawo.

Cesarstwo ziewną i zapytał :

- Długo będziemy tak jeszcze stać czy pojedziemy na to polowanie ?

- Cierpliwości CN ja w przeciwieństwie do ciebie jadłem śniadanie i musi mi się ułożyć - stwierdził Prusy a Rubinka prychneła w stronę konia Cesarstwa.

- Doobra T-T

Stali tak jeszcze chwilę aż Prusy dał znak Rubince do ruszenia i powoli ze stępu przechodził do "tego najszybszego co autorka nie wie jak się nazywa" by być jak najdalej od CN.

- Hej , tato zaczekaj ! - krzyknął Cesarstwo Niemieckie i i ruszył za Prusami.

***

Godzina 15:29. Jeszcze minuta do przyjęcia. I już powoli wsakazówka minutowa przesuwa się w kierunku minut trzydziestu , gdy nagle ciszę i obserwację zegara przerwał pani RFSRR głośny krzyk.

- Kto się tam tak drze ?! - wrzasneła poirytowana.

Niedość ża sama musiała  przygotować te urodziny to jeszcze ktoś śmie jej przerywać tą jedną chwilę relaksu przed tym jak zgraja dzieci - znajomych jej syna przyjdzie się tu drzeć i robić syf.

- Pytam się kto się drze !!!!!!

- AaA nIkT HeEhE.

No teraz wszystko jasne. ZSRR się pewnie  upił i teraz będzie musiała znosić tego skutki. A ten krzyk to pewnie kiedy walną się w tym swoim pijanym łbem w szafę.

- ZSRR zejdź na dół. Tylko nie wystrasz Rosji i Rzeczypospolitej.

-JużŻż *iczk* ZchOdzĘ *iczk*

- T-T

- CooOcc siĘ tAaAk patRzySZZ ?

- Siadaj tu przy stole i czekaj na mnie.

- DoBSzeEe.

Pani RFSRR wstała i poszła obudzić swojego męża.

- Imperium wstawaj

Przetarł oczy i spojrzał na nią całkiem przytomnie jak na osobę która dopiero co się obudziła.

- Tak , kochanie?

- Dlaczego nasz syn - ZSRR jest pijany ?

- No wiesz wczoraj pozwoliłem mu się trochę napić ....

- .... A on dalej nie odzyskał trzeźwości i się drze.

- Eeeee to coś złego ?

- Tak.

- Bo ..?

- Bo nasz drugi syn - Rosja ma dziś urodziny i zaraz przyjdą goście.

Jakby na potwierdzenie tych słów od drzwi dobiegło dzwonienie.

- ZSRR nie otwieraj! Ja otworze ! - krzykneła.

- Czy chcesz żebym coś z nim zrobił ?

- No możesz go przenieść do szopy i poczekać aż wytrzeźwieje.

- Dobra. Idź otwórz a ja go wyniosę tylnym wyjściem.

- Zawołaj Rosje i tego drugiego.

- OK

***

Od ponad półtorej godziny CN palętał się po lesie bezwiednie. Pamiętał że znalazł się tu jadąc za zwoim ojcem a potem stracił go z oczu. Plątał tak się i plątał aż w końcu poją że prawdo podobnie Prusy zgodził się na to polowanie tylko dlatego żeby go zgubić.

Próbował sobie przypomnieć skąd przyjechał ale wszystko wyglądało tak samo. Był przerażony i głodny. Chodził w kółko.

Jego koń też się bał widział to. W przeciwieństwie do tego co myślał jego tata nie był taki tępy i potrafił rozczytywać emocje niektórych zwierząt np. koni.

Zobaczył polane. Była cała zalana słońcem nie było tam dużo kwiatów raczej więcej tam było mchu i chwastów. Na przeciwległym skraju była dosyć spora nora. Krzaki rosły przy niej jakby chciały zasłonić to co tam się kryło.

CN odwrucił wzrok. Wolał tam nie patrzeć nora napawała go jeszcze większym lękiem.

- Podejdź tu synu. Ty pomożesz mi a ja pomogę tobie - głos chrapliwy jakby zachrypnięty odezwał się wyraźnie z wnętrza nory.

Cesarstwo zaczą powoli obracać głowę w tamtą stronę.......

~1223 słów

_________________________________________

Witam tu ogłoszenia społeczne :

  Liru398  thx za folow. Nie wiem co Cię do tego zmusiło ale dzięki.

I tobie Bencia124 też C=

Długooo mnie nie było przepraszam. Zmieniłam okładkę , dałam nową perspektywę....

Tu macie okładkę bo słabo ją widać a tu będzie lepiej :

Tak się napracowałam nad rękami a je rozmazało T-T

Do zobaczenia albo do przeczytania qwp



































Czego ?


































































Lody śmietankowe się skończyły idź sobie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro