Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Posłowie


To jednak historia Anastazji, jej zderzenia ze światem nieznającym jej cierpienia. Zarzucano mi, że tylko ona ma charakter w książce, a reszta to bezbarwne tło. Może tak jest i może dlatego, że pisałam tę książkę, jakby była filmem biograficznym: większość wydarzeń, większość postaci, większość świata jest z nią połączona, czasem pojawiają się wtrącenia z innych miejsc, ale to wciąż fragment życia Any. Pisałam tę książkę jak serial, w którym ujęcia są krótkie i treściwe, po nich pojawiają się inne, z drugiej kamery, za chwilę coś dziejącego się w tym samym czasie w innej części miasta. Taka właśnie była narracja, trzecioosobowa z papierowej kamery, towarzyszącej bohaterom. Tylko tyle znalazło się opisu, ile w danej chwili pomieściło szklane oczko w obiektywie, nie mniej, nie więcej. Nie przepadam za tureckimi telenowelami, toteż rzadko zawieszałam papierowy kadr w miejscu i nie rozwodziłam się zbytnio nad szczegółami. Nie o to tu chodziło. To powieść o sztuce, a dziesiąta muza przynależy do tej chlubnej kategorii. Życie tych bohaterów to scenariusz, czy raczej libretto musicalu.

Wreszcie pisałam tę książkę jak życie, a w nim zazwyczaj niewiele wiemy o innych ludziach. Mamy o nich szczątkowe informacje, z których musimy zbudować sobie ich obraz. Czasem okazuje się, że nawet o najbliższych przyjaciołach nie wiemy prawie nic. Mamy tylko jedną jedyną perspektywę — własne oczy, które siłą rzeczy nie znajdą się w kilku miejscach na raz. Może od tego są powieści, by opisać wszystko, cały dostępny świat, ale ja tego nie chciałam. To impresje z codzienności tych, którzy od młodości poświęcili się sztuce, często nic z tego nie mając poza rozczarowaniem i depresją, nie zaś noblowska klasyka literatury z przekrojem przez wszystkie warstwy społeczne krainy. Nigdy nią nie była.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro