Pełne mam ręce
pełne mam ręce
w diamentowy piasek
i blade me lico
mimo złotych refleksów
pieszczących co dnia
a cienie wokół
porywają liście do tańca
rdzawa kompania
zbyt wczesnej jesieni
a ty stoisz
migoczesz porankiem
pachniesz polaną
i lukrem
smakujesz niczym lato
i matczyne placki
w twoich oczach pomarańcz
i zieleń
wieczność
i ulotność
teraz
i jutro
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro