Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5. Strach.

/Gabriel/

Minął tydzień od kąt Aleks mnie prawie udusił. Przy mojej mamie był miły. Tak samo jak jego brat Maks. Jednak byli dziwni gdy siedziałem w pokoju. Zamontowałem w całym domu na wszelki wypadek kamerki. Uchwyciłem momenty gdy brali narkotyki, pili alkohol albo przyprowadzali dziewczyny z klubów. Wkurzało mnie ich zachowanie ale jak się wtrąciłem raz to zagrozili, że zabiją Marynę, Zosie i doktora Banacha. Źle było mi z tym. Obecnie siedziałem w bazie. Siedziałem na kanapie i piłem herbatę.

-21 S i 24 S zgłoś się.- Usłyszałem głos z radia. Wziąłem radio do ręki.

-21 S/24 S zgłaszam się.- Powiedziałem w tym samym momencie co Kuba.

 -Wezwanie do wypadku samochodowego.- Na słowa dyspozytora od razu poszedłem do karetki. Po chwili do karetki wszedł doktor Banach i Martyna. Włączyłem silnik i ruszyliśmy na miejsce wypadku. Na miejscu zauważy samochód wbity w drzewo. Poznałem ten samochód. To był samochód Aleksa i Maksa. Wysiadłem. Wziąłem plecak. Martyna i doktor Banach oraz zespół doktor Anny już tam była. Już miałem do nich pod chodzić gdy zauważyłem ślad krwi na drugiej części drogi.

-Nowy, a ty gdzie?- Spytała się Martyna.

-Sprawdzę tyl...- Nie dokończyłem bo zauważyłem w krzakach poważnie ranną Marynę. Szybko zdjąłem plecak i kucnąłem.- Maryna? Maryna słyszysz mnie?- Spytałem ale nie dostałem odpowiedzi. Sprawdziłem czy oddycha. Oddychała.- Piotrek! Kołnierz i deska!- Krzyknąłem patrząc na nich. Piotrek po chwili przybiegł z Anną. Razem z Piotrkiem założyliśmy Marynie kołnierz. Ale kiedy przełożyliśmy ją na deskę byłem przerażony. Maryna była mocno ranna. Na dodatek miała mocno poplamione krwią spodnie.

-Piotrek nosze.- Powiedziała doktor Reiter, a Piotrek pobiegł po nosze. Wzięła radio.- 24 S przyślijcie do nas jeszcze jeden zespół.- Powiedziała doktor Reiter.

-Będą za 10 minut.- Powiedział dyspozytor przez radio.

-Ok.- Odpowiedziała doktor Reiter.

-Jadę z wami.- Powiedziałem patrząc na lekarkę.

-No dobrze Nowy.- Powiedziała doktor Reiter kiedy Piotrek przybiegł z noszami. Przełożyliśmy Marynę na nosze.- Martyna! Chodź na chwile! Potrzebuje pomocy!- Zawołała doktor Anna kiedy włożyliśmy nosze na których leżała Maryna. Martyna i doktor Anna weszły do karetki zamykając drzwi. Przyznaje byłem przerażony jej stanem. Kiedy Martyna wyszła ja wszedłem do karetki, a Piotrek za kółko. W szpitalu zrobili jej wszystkie badania. Bardzo się o nią bałem. Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, że kochałem Marynę. Była dla mnie ważna. Musiałem z nią porozmawiać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro