Rozdział IV
— Robert, nic Ci nie jest? — zapytałem, wyciągając dłoń do leżącego na chodniku mężczyzny.
— Nic. — Z moją pomocą wstał i otrzepał się. — Tyłek mnie tylko boli i obtarłem kolano.
Odetchnąłem z ulgą.
— To dobrze.
— Kochanie, nic ci nie jest? — Usłyszałem pełen troski głos matki. Biegła w moją stronę razem z ojcem i bratem. — Wyglądało to groźnie...
Ścisnąłem dłoń Roberta z całej siły. Z trudem przełknąłem ślinę i czekałem na najgorsze.
— Może zjesz dzisiaj z nami obiad — zaproponował mężczyzna, który uważał się za mojego ojca.
Pokręciłem głową.
— To może jutro? — dopytywała się mama.
Czy oni nie rozumieją, że nie chcę ich znać?
— Manu jest zajęty — oznajmił Robert. — Będziemy...
Ojciec spojrzał na niego jak na zawszonego kundla.
— Co będziecie robić? Pieprzyć się jak króliki? — kpił Marcel. — Manu jest taką dziwką...
Nie dokończył.
Po moich policzkach spłynęły łzy.
Robert się z całej siły na niego zamachnął. Słychać było tylko szczęk łamanych kości.
Moja rodzina z niedowierzaniem Spojrzała na Polaka.
— Manu nie jest dziwką — wycharczał, posyłając im nienawistne spojrzenia.
— To jeszcze nie koniec — oznajmił mój ojciec i cała trójka odeszła.
— Złamałeś mu nos — szepnąłem z niedowierzaniem.
Wzruszył ramionami.
— Chciałem mocniej.
— Złamałeś mu nos.
— Wiem. Idziemy coś zjeść?
— A przebrać się...
— Później.
Pociągnął mnie ze sobą. Kupił hot-doga i zaciągnął na ławeczkę do parku.
— Opowiedz mi — kazał.
— Ale co?
— Wszystko. — Otarł kąciki ust z ketchupu.
— Nie.
— Tak.
— Nie.
— Jestem już w to zaangażowany — powiedział, patrząc mi w oczy. — Chciałbym wiedzieć, w co się wpakowałem.
— To nic istotnego...
— Nic! Cały się trzęsiesz, kiedy ktoś do ciebie podejdzie...
Uciekłem.
Nie byłem gotowy na rozmowę. Jeszcze nie teraz.
Kiedyś... Może...
----------------------------
Krótki, bo zamieniam się w Polsat i TVN w jednym. Ogólnie taki mam zamiar pisać krótko i na temat, a nie owijać w bawełnę. Może kiedyś powstanie z tego coś dłuższego, bo potencjał jest.
Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Pozdrawiam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro