Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Thriteen

Odwracam się i widzę przed sobą mężczyznę o mokrych ciemnych włosach, sięgającymi poza uszy, przez luźno wiszący ręcznik na biodrach widzę jego idealnie wyrzeźbione ciało. Jest taki piękny. Patrzy na mnie i widzę, że jest w szoku. Czuję w oczach łzy, wszystkie nasze wspólne wspomnienia przelatują przez moje myśli.

-Czułem, że to Ty, nie mógłby pomylić Cię z kimkolwiek innym-mówi, jednak ja milczę na jego słowa-Czemu nic nie mówiłaś?-pyta.

-Przepraszam, Wasza Wysokość, czy mogę się już oddalić?-pytam, zachowując oficjalny ton.

-Nie musisz tego robić, bądź sobą-jes smutny, sama nie wiem, chciałabym wiedzieć co teraz myśli.

-Tak samo jak ty byłeś przez te dwa tygodnie?-odważam się, spojrzeć w jego oczy, nie cały czas stać ze spuszczoną głową. Nie mam się czego wstydzić, to nie ja skałamałam, tylko on.

-Chciałem Ci powiedzieć-mówi.

-Nie chcę tego słuchać-mówię-Wybacz, muszę jeszcze zrobić inne rzeczy-chwytam za klamkę, ale zanim wychodzę odwracam się jeszcze do niego-Oczywiście, wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, Wasza Wysokość-mówię, patrząc ostatni raz na jego twarz i wychodzę z jego pokoju, kierując się do swojego.

Nie trzymam Was już dłużej w niepewności i wiem, pewnie nie chodziło Wam o taką rozmowę, ale zawsze coś :) Obiecuję, że Harry już niedługo powróci :) Jeju uwielbiam Wasze komentarze, z których dowiaduję się, że opuszczacie naukę z powiadu rozdziału, więc dzisiaj to na tyle, uczccie się maluszki ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro