Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sixty eight

-Wszystko w porządku?-Will siada koło mnie na łóżku.

-Nie wiem. Chyba tak-mówię cicho.

-Jest pijany, nie mówił tego wszystkiego na serio.

-Nie broń go. Jest zazdrosny.

-Kocha Cię-odpowiada.

-Ja też go kocham, ale to nie zmienia faktu, że pocałował Katherine.

-Nie rozumiem twojej reakcji. Jesteś taka spokojna.

-Nie chcę znowu trafić do szpitala, nie przez niego-staram się budować mur wokół siebie, nie pozwolić na to, żeby znowu mnie zranił-Myślę, że tak będzie lepiej. Wiesz on poślubi Katherine, ja wyjadę na studia, może kogoś poznam.

-Nie wiążesz z nim przyszłośći?

-Zerwałam z nim Will. To koniec-wzdycham-Poradzę sobie z tym. Tylko potrzebuję czasu.

-Nie musisz tego znosić sama-szepta Will.

*

Ubieram na swoje stopy botki i zakładam płaszcz, przeglądając się jeszcze w lustrze.

-To randka?-pyta mój ojciec, opierając się o ścianę.

-Spotkanie-odpowiadam-Chcę być szczęśliwa. Chyba mam do tego prawo?

-Masz, oczywiście. Przy Harrym też byłaś.

-Tato tak naprawdę nic nie wiedziałeś co się dzieje. On mnie skrzywdził.

-Porozmawiaj z nim-nalega.

-Tato, ale po co? Widziałeś w jakim stanie byłam przez niego, widziałeś to wszystko i nadal go bronisz. Wiesz co on mi zrobił. Nie możemy być razem, nawet jeśli postanowiłabym do niego wrócić, a nie mam zamiaru tego robić, bo mnie skrzywdził. Zdradził mnie.

-Wiem to wszystko. Wiem też, że byłaś szczęśliwa, dawno Cię takiej nie widziałem, ale wiem rzeczy, o których Ty nie wiesz i dlatego powinnaś z nim porozmawiać.

-Dokończymy tą rozmowę później. Wychodzę.

*

Spiotkanie z Jasone'm przemija w bardzo miłej atmosferze. Opowiadamy o sobie, mówimy żarty. Jest naprawdę cudownie i od czasu, kiedy trafiłam do szpitala tak dobrze się nie bawiłam. Jason jest naprawdę miłym i uroczym facetem. Mimo wszystko moje serce podpowiada, że nadal jest w nim Harry i to on jest moim idałem. Bo taka jest prawda. Kocham go i to nie zmieni się od tak nawet jeśli bym tego brado pragnęł. Był moją pierwszą miłością i nic tego nie zmieni.

Eh, tak bardzo nie lubię tego rozdziału.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro