Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ninety

-Idziesz na bal?-pyta mnie Will, kiedy siedzimy na kanapie i pijemy gorącą czekoladę.

-Jaki bal?-marszczę brwi.

-Maturalny-fuka-Jak mogłaś o tym nie wiedzieć?

-Nie interesowało mnie to-przewracam oczami-Jedyne o czym marzę to skończenie tej szkoły jak najszybciej-wzdycham.

-Jeszcze parę miesięcy-uśmiecha się. To prawda zbliża się już marzec, a w maju czekają mnie egzaminy. Jedyne czym się pocieszam to to, że Harry wraca do Londynu już wkrótce. Oczywiście, że zaczną się spotkania z Katherine, ale to nie jest ważne. Będę miała go przy sobie, a on jest dla mnie wszystkim.

-Wiem-odwzajemniam uśmiech-A Ty idziesz?-pytam.

-Nie ma imprezy bez Willa. Oczywiście, że idę!

-Kto jest tą szczęściarą?

-Dowiesz się na balu-uśmiecha się.

-Nie idę, Will-wzdycham.

-Powinnaś-uśmiecha się.

-Nie chcę tam być sama i podpierać ściany.

-Pójdę z Tobą w takim razie.

-Nie, Will. Nie zostawiaj tej dziewczyny samej-uśmiecham się.

-A co z Tobą? Z kim pójdziesz?

-Z kanapą i chipsami. Idź, baw się dobrze-uśmiecham się.

-Jakiś inny chłopak ze szkoły?

-Nie, prawdopodobnie wszyscy są zajęci. To nie fair w stosunku do Harry'ego-wzruszam ramionami. W normalnym związku po prostu bym go poprosiła, żeby ze mną poszedł, tu nie było to możliwe.

-To weź go ze sobą-propounje, a ja kręcę głową.

-Nie mogę, przecież większość osób go zna.

-Chyba, zapomniałaś, że to bal maskowy.

-Nie, Will. Zostanę w domu. Nie mogę o to prosić. To zbyt duże ryzyko.

-Chociaż spróbuj-mówi, a ja kręcę głową. Nie mogę się na to zgodzić, wiem, że Harry będzie chciał mnie uszczęśliwić mimo wszystko. A ja nie mogę pozwolić na tak duże ryzyko-Charlie Wilson jesteś bardzo upartą osobą.

-Taka moja natura, a Ty i tak mnie kochasz-przytulam się do przyjaciela.

9 rozdziałów do końca...
Niektóre dalsze sceny z rozdziałów Royal pojawią się w drugiej części :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro