Nine
Przez następną godzinę opowiadam mojemu przyjacielowi o wszystkich, no prawie wszystkich historiach z Harr'ym. Jak się poznaliśmy, jak spędzaliśmy dnie i nocy. Chłopak siedzi na moim łóżku i słucha wszystkiego z zaciekawieniem. Jestem mu wdzięczna, że ani razu mi nie przerywa.
-Rozmawiałaś z nim?-pyta, kiedy kończę.
-Tylko raz, kiedy wylądowałam na lotnisku, do tej pory nie rozmawialiśmy.
-Co zamierzasz zrobić?
-A co mogę zrobić? Uznam, że się nie znamy, nikt nie może się o tym dowiedzieć. Nikt, rozumiesz?
-Nikomu nie powiem-podnosi ręcę do góry w geście obronnym-Ale i tak myślę, że powinnaś z nim porozmawiać.
-Nie, Will. On mnie oszukał, nie powiedział mi, że jest księciem, pozwolił mi myśleć, że jest normalnym chłopakiem.
-Może bał się twojej reakcji? Może chciał, żebyś traktowała go jak innych?-pyta.
-Nie próbuj go bronić-przewracam oczami.
-Próbuję tylko go zrozumieć-wzdycha chłopak.
-Męska solidarność-mruczę pod nosem.
-Słyszałem i tak masz rację-mówi, kiedy oboje słyszymy pukanie do mojego pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro