Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Forty two

Bawię się palcami Harry'ego, kiedy leżymy u mnie na kanapie i oglądamy film. Nie musimy się martwić, że mój ojciec wejdzie do domu, ponieważ jest w delegacji wraz z królem. Chłopak całuje mój obojczyk, a ja uśmiecham się na jego dotyk.

-Martwię się o Ciebie, kochanie-mówi, otaczając mnie silnymi ramionami.

-Dlaczego?-dziwię się.

-Schudłaś-mówi, a ja wzdycham.

-Każdemu się zdarza-wzruszam ramionami.

-Nie, aż tak. Powinnaś iść do lekarza-stwierdza, a ja przewracam oczami. Mówili mi to już chyba wszyscy kogo znam, czemu nie mogą zrozumieć, że wszystko jest w porządku?

-Nic mi nie jest, Harry. To jest chwilowe, na pewno mi przejdzie-mówię.

-Wolałbym, żebyś to sprawdziła-stwierdza.

-Harry, to moje ciało i moja sprawa, sama zdecyduję, kiedy pójdę-mówię twardo.

-Nie chcę, żeby było za późno-mówi, całując mnie w szyję, żebym się uspokoiła.

*

Siedzę w pokoju, czytając książkę, nie mając nic innego lepszego do robienia. Will umówił się na randkę, a Harry ma jakieś ważne spotkanie, więc nic innego nie zostało mi do robienia w piątkowy wieczór. Powinnam znaleźć sobie przyjaciółkę, inaczej do końca życia będę uzależniona od tej dwójki facetów.

Przewracam kolejne strony książki, ciekawa co stanie się dalej, kiedy słyszę odgłos jakby coś odbiło się od okna. Wstaję z łóżka i powoli podchodzę do miejsca skąd pochodził dźwięk. Odsłaniam zasłonę i widzę zadziwiający widok. Wokół balkonu rozstawione są zapalone czerwone świecie, białe kafelki są posypane czerwonymi różami, a po środku kleczy Harry, ubrany w garnitur z bukietem kwiatów w jednej ręce, a  w drugiej ma kartkę z napisem "Pójdziesz ze mną na bal?". Uśmiecham się na ten widok i otwieram drzwi balkonowe.

-Charlotte, pójdziesz ze mną na bal?-pyta mnie z nadzieją w oczach.

-Oczywiście, że pójdę-śmieje się, chłopak wstaje i podaje mi kwiaty, które roznoszą cudowny zapach.

-W takim razie widzimy się o dwudziestej drugiej w ogrodzie królewski-chwyta moją dłoń i całuje jej zewnętrzną stronę.

Oglądaliście livestream? :D Ja osobiście tak i nie mogę powstrzymać fangirlingu jako larry shipper :D A wy co sądzicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro