Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fifty six

Siedzę w Starbucskie z Willem i piję moją latte, kiedy pyta:

-Czy Harry mówił Ci już?

-O czym?-marszczę brwi.

-O wyjeździe-wzrusza ramionami.

-Nie o czym ty mówisz?-czuję niepokojące uczucie w brzuchu. Rzeczywiście Harry ostatnio dziwnie się zachowywał, co chwilę chciał mi coś powiedzieć, ale zawsze rezygnował. Po prostu odpuściłam i stwierdziłam, że powie mi, kiedy będzie chciał to zrobić.

-Lepiej niech on to zrobi, niż ja.

-Powiedz mi-żadam.

-Charli, to sprawa między Wami. Lepiej będzie, jeśli on Ci powie, kochanie-uśmiecha się do mnie, a ja wzdycham. Męska solidarność. Nienawidzę tego.

*

Wracam z Willem do pałacu, kierujemy się korytarzem w stronę mojego pokoju. Zauważam, że z biblioteki wychodzi Harry. Macha do mnie, a ja to odwzajemniam. Czeka, aż do niego podejdziemy. Przytula mnie do siebie i całuje w usta, sprawdzając uprzednio czy nikt nie przechodzi obok.

-Cześć-mówię.

-To ja Was zostawię-podchodzi do Harry'ego i mówi mu coś na ucho, następnie klepie go po ramieniu i odchodzi. Od kiedy stali się takimi przyjaciółmi? Nie, że mi to przeszkadzało. Cieszę się, że lepiej się dogadują.

-Chodźmy do mojego pokoju-wzdycha Harry i prowadzi mnie do siebie.

Opieram się o drewnianą powłokę jego drzwi, kiedy on siada na łóżku.

-Wydaję mi się, że masz mi coś do powiedzenia-mówię. Nie jestem zdenerwowana, ale ciekawa co mnie czeka.

Chłopak wzdycha i przeciera twarz dłońmi. 

-Chodź tu do mnie-podchodzę powoli, a chłopak siadzi mnie na jego kolanach, kiedy jestem już blisko. Obejmuję mocno moje ciało i kładzie swoją głowę na moim ramieniu, całuje mnie w nie, żeby mnie rozluźnić.

-Tylko proszę się nie denerwuj-mówi, a ja szykuję się już na najgorsze.

-Powiedz mi-nalegam, a Harry wzdycha i zaczyna mówić.

No, no ciekawe macie teorię na temat dramy :D (szczególnie PaulsStyles)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro