Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Fifty

-Kochasz mnie?-otwieram szeroko oczy ze zdziwienia. Po prostu jestem w szoku, kiedy to słyszę. On mnie kocha, a to oznacza o wiele więcej.

-Kocham Cię-powtarza i widzę w jego oczach, że mówi prawdę.

-Harry, ja-zaczynam, ale mi przerywa.

-Nie musisz tego mówić, jeśli nie jesteś gotowa-uśmiecha się lekko.

-Daj mi dokończyć-proszę-Ja Ciebie też kocham i jestem tego pewna, jak nigdy wcześniej w życiu-mówię. Patrzę na chłopaka, ale on nic nie mówi, tylko zbliża swoją twarz do mojej i muska moje usta, najpierw delikatnie, potem mocniej i namiętniej.

-Już nic nas nie rozdzieli, obiecuję-szepta w moje usta, a ja mu wierzę.

*

 Kiedy bal się kończy o koło drugiej w nocy, mama Willa zabiera go do domu, ponieważ chłopak ledwo trzyma się na nogach. Ja sama jestem wykończona i moje stopy odmawiają posłuszeństwa, na szczęście pojawia się Harry i potajemnie zabiera mnie z sali do swojego pokoju. Zdecydowanie jest pijany, ponieważ wybucha co chwilę niekontrolowanym śmiechem, tak po prostu bez powodu. Kiedy wchodzimy do środka, przyciska mnie do ściany i całuje mocno w usta, czekając na moją reakcję, nie musi tego robić długo, bo po chwili oddaję pocałunek, wplątując dłonie w jego włosy.

-Kocham Cię-szepta między pocałunkami, a ja czuję jak robi mi się ciepło na sercu. Uwielbiam to słyszeć z jego ust. To jest takie cudowne i wyjątkowe.

-Ja Ciebie też-mówię.

-Na zawsze moja-odgarnia zagubiony kosmyk moich włosów-Na zawsze-patrzy w moje oczy i wiem, że mówi szczerze, mimo tego, że jest pijany, czuję, że mówi prawdę. Chcę być na zawsze jego, szczerze go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, jutro, pojutrze czy za kilka lat.

Nie gwiazdkujecie, nie komentujecie, a widze, że czytacie :(

JESTEŚMY W POŁOWIE OPOWIADANIA!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro