Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eighty three

Mój ojciec zostawia mnie przed ogromnym pałacem, mniejszym niż w Londynie, jednak jest nadal piękny. Wyciągam komórkę z kurtki i wybieram znany mi numer: Harry odbiera po kilku sygnałach:

-Jestem już-mówię. Nadal nie mogę uwierzyć, że po tych trzech miesiącach go spotkam.

-Zaraz będę na dole-na te słowa się rozłączam i czekam cierpliwie przed pałacem. Para strażników patrzy na mnie z zaciekawieniem. Harry na pewno musiał im powiedzieć, że przyjeżdżam. Okazuję się, że mam rację, kiedy jeden do mnie podchodzi.

-Książę Harry czeka na panienkę-zabiera moją walizkę i prowadzi do wejścia alejką, wokół której rosną drzewa, teraz przykryte śniegiem. Wchodzę do środka pałacu i znajduję się w pięknym holu, ozdobiony marmurem i złotem. Na środku stoi Harry w garniturze i uśmiecha się promiennie w moją stronę.

-Dziękuję Robert. Możesz już odejść-mówi podniosionym głosem. Strażnik kiwa głową i odchodzi, znikając zaraz za drzwiami pałacu. Harry podchodzi do mnie i patrzy na mnie, uśmiechając się-Chodź, muszę Cię jak najszybciej pocałować-szepta i prowadzi w prawe rozgałęzienie holu.

*

Kiedy znajdujemy się w środku, nie zdążę nawet zobaczyć gdzie będę mieszkać przez te kilka dni, kiedy chłopak przyszpila mnie do ściany i mocno całuje w usta. Oddaję po chwili pocałunek, wplatając dłonie w jego loki i pociągając za końce. Tak bardzo mi tego brakowało.

-Tak bardzo tęskniłem-obejmuję mnie ramionami, a ja wciągam jego cudowny zapach, którego również mi brakowało. Brakowało mi jego głosu, śmiechu, dotyku, oczu. Wszystkiego co z nim związane.

-Kocham Cię-szeptam, wtulając się w niego.

-Ja Ciebie też, kochanie-całuje mnie w czoło.

*

Leżę na jego klatce piersiowej i rozmawiamy o tym co się działo w ciągu tych miesięcy. Zdecydowanie u mnie mniej niż u Harry'ego. On szykuje się do koronacji, ja do zbliżających się egzaminów.

-Czy Twoja mama wie?-pytam.

-Że tu jesteś? Nie, ale wszyscy myślą, że jesteś przyjaciółką i tak powinno zostać-chwyta moje palce i bawi się nimi.

-Nawet tutaj musimy się ukrywać-wzdycham.

-Jeszcze trochę, obiecuję-całuje wierzch mojej dłoni.

-Mówiłeś, że coś wymyśliłeś-przypominam mu.

-Jeszcze nie teraz, muszę mieć pewność, Charli.

-Nie chcę, żebyś robił coś czego będziesz żałować-patrzę w jego oczy.

-Spokojnie, mam wszystko dokładnie przemyślane. Nic nie jest ważniejsze od Ciebie-przyciąga mnie do siebie z powrotem.

Mam dla Was dobrą wiadomość! Właśnie przed chwilą skończyłam pisać całe Royal! Jednak rozdziały będą się pojawiały nadal 2-3 razy dziennie, ponieważ zaczynam pisać drugą część i nie chcę, żebyście potem czekali na rozdziały :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro