Eighty six
Harry
Patrzę na dziewczynę, która leży przy mnie, obejmuję ją ramionami. Jej usta są lekko rozchylone i słychać jej ciche pochrapywanie. Przypominam sobie wczorajszą sytuację i uśmiecham się mimowolnie. Jestem szczęśliwy, że jej pierwszy raz był ze mną. Mam nadzieję, że ona czuje to samo. Tak bardzo ją kocham i chcę tylko i wyłącznie jej szczęścia. Chcę, żebyśmy w końcu byli razem, wiążę z nią daleką przyszłość, mimo, że Charli dopiero kończy liceum. Nie wyobrażam sobie jej z kimś innym, potrzebuję jej w swoim życiu i zrobię wszystko, żeby tak się stało.
-Harry-słyszę cichy głos dziewczyny. Powoli otwiera zaspane oczy i patrzy na mnie.
-Dzień dobry, kochanie-całuję ją w czoło.
-Cześć-uśmiecha się i wtula bardziej we mnie.
-Jak się czujesz?-pytam ją, a dziewczyna krzywi się z bólu.
-W porządku -posyła mi słaby uśmiech-Było cudownie-całuje mnie w usta.
-Mi też się podobało. Przyszykuję Ci kąpiel-mówię i wstaję z łóżka, widząc jak policzki Charli robią się czerwone. Zakładam bokserki i kieruję się do łazienki.
Charli
Ubieram na siebie swoje czarne majtki i koszulkę Harry'ego. Czuję ból, ale staram się go znosić. Jestem zawstydzona, kiedy widzę zakrwawione prześcieradło. Chłopak po chwili wraca do pokoju.
-Nie przejmuj się tym-wskazuje na materiał na łóżku, a ja tylko kiwam głową-Chodź tu do mnie-podchodzi do mnie i bierze mnie na ręce, a ja zaplatam dłonie na jego szyi.
-Weź tą kąpiel ze mną-proszę,a Harry kiwa głową i całuje mnie w usta.
Lubię pisać z perspektywy Harry'ego, a mogę Wam zdradzić, że w drugiej części tego będzie dużo!
Takie małe pytanie: Chcielibyście, żeby Charli była w ciąży? :) (nie w tej części)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro