Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Eighty

-Będziesz dzwonił?-pytam Harry'ego, trzymając go za ręcę.

-Będę-kiwa głową.

-Codziennie?

-Codziennie. To kilka miesięcy damy radę, kochanie. Obiecuję-całuje mnie w czoło-Gdybym coś się działo to dzwoń, postaram się wtedy przyjechać.

-Tak bardzo Cię kocham-szeptam.

-Ja Ciebie też, Charli-całuje mnie mocno w usta. Wkłada w to całe uczucie, a ja to odwzajemniam. Jeżdzę dłońmi po jego plecach,torsie, policzkach i wplątam dłonie we włosy. Oddaję każdy pocałunek, zatracając się w nich-Kochanie muszę już iść-odsuwa się ode mnie. Zaraz będzie oficjalne pożegnanie na sali. Nie chcę tam być, nie chcę patrzeć na niego i Katherine, a jeśli tam zostanę rozkleję się przy wszystkich, bo nie wytrzymam tego pożegnania.

-Dobrze, idź-mówię, kiedy łzy spływają mi po policzkach.

-Nie płacz, Charli-patrzy na mnie smutnym wzrokiem-Kocham Cię-przytula mnie do siebie-Będę za Tobą tęsknić, kochanie-całuje mnie w usta.

-Ja za tobą też. Idź już-wzdycham.

-Wyganiasz mnie?-uśmiecha się.

-Nie mogę patrzeć jak odchodzisz tak długo.

-Kocham Cię, pamiętaj-całuje mnie po raz ostatni i znika za drzwiami mojego pokoju.

*

Siedzę na parapecie mojego okna i widzę jak wchodzą do auta. Najpierw matka Harry'ego, potem on sam. Tłum fotografów ich otacza, torując im drogę, przez co wszystko trwa dłużej.

Kiedy drzwi od samochodu się zamykają i odjeżdżają z pałacu, chwytam swoją komórkę i wybieram znany mi numer:

-Halo?-słyszę znajomy głos, za którym już tak bardzo tęsknie.

-Harry, mówiłeś, że mam dzwonić jeśli coś się dzieje-ocieram łzy z oczu.

-O co chodzi?-słyszę zmartwienie w jego głosie.

-Tak bardzo tęsknię za Tobą.

Mimo wszystko lubię ten rozdział :D Jutro kolejny x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro