Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38.Koszulka

*JeongGuk*

-Gdzie jest moja koszula?! -krzyk Taehyunga rozległ się po całym domu. Roześmiałem się, plując lustro pastą. Wytarłem je ręcznikiem i wziąłem się za ubranie koszuli. 
Dziś jest zakończenie roku! Taehyung oficjalnie kończy szkołę, ja mam jeszcze rok. Obiecał mi robić kanapki do szkoły. 
-Sorki, muszę umyć zęby -Tae wbiegł do łazienki i przepchał się pod zlew. Patrząc na niego, zacząłem zapinać guziki -Fajna klata.
-Dzięki -zarumieniłem się -Zbieraj się szybciej, bo się spóźnimy.
-No już, już -powiedział wycierając usta. 
-Czekam na dole -wyszedłem na korytarz i od razu zacząłem zbiegać po schodach.
-Cześć JeongGuk -przywitała się mama Taehyunga a ja się ukłoniłem.
-Dzień dobry -mruknąłem.
-Pilnuj dzisiaj Taehyunga, bo jest jakiś nie ogarnięty -przerwała po to, aby się rozejrzeć czy nikogo nie ma w pobliżu -No wiesz, miał koszulkę przed nosem a on się pyta gdzie jest -zaśmiała się.
-Dobrze proszę Pani -uśmiechnąłem się.
-Nie obgadujcie mnie -mruknął Tae, schodząc ze schodów.
-Nie no, co ty Synuś, my? -Pani Kim udała zdziwienie.
-Nawet jakbym chciał uwierzyć to nie mo... -przerwał piskiem, bo się potknął i zaczął lecieć w dół. Złapałem go trochę wystraszony.
-Tak więc jak mówiłam JeongGuk -zaśmiała się -pilnuj mojego Bubusia.

-Dzięki za uratowanie dupy -mruknął.
-Nie ma za co Bubusiu -zachichotałem. 
-Przecież to urocze, o co ci chodzi? -zaśmiał się.
-Nie mówię, że nie -wzruszyłem ramionami.
-Po zakończeniu i tymi innymi bzdetami spotkajmy się pod szkołą, dobrze?  -spytał, przygryzając wargę. Przytaknąłem. Po szkole mamy iść ogarniać kawiarnię. Mówiłem już, że za nie długo ją otwieramy? 
Weszliśmy do szkoły i od razu skierowaliśmy się do sali. Jak jest zimno, to jesteśmy na polu, a jak na polu gorzej niż wrzątek, to jesteśmy w sali gdzie jest jeszcze cieplej. Super.
Stanęliśmy obok Yoongiego i Jimina, a po chwili przyszedł i Hoseok. 

Cały ten apel był nudny. Staliśmy i oglądaliśmy jak jacyś nauczyciele się wydurniają. Tak jak co roku eh. Rozeszliśmy się do sal i nie uwierzycie, nadal nie wymienili mojej ławki. Jest popisana tymi samymi bzdetami co zawsze, jednak teraz sam coś dopisałem.

KIM TAEHYUNG ♡

Niby nie tak dużo, jednak przypomina mi, że to moje miejsce. 
-Dobra dzieciaki, kolejny rok za wami -uznał nasz wychowawca -Jeszcze rok i jesteście wolni -zaśmiał się.
-Może pan już dać świadectwa i możemy już iść? -jeden pustak przewrócił oczami.
-Nie dzieciaczki -mruknął, przewracając oczami. -JeongGuk -podniosłem znudzony wzrok.
-Tak? -westchnąłem prostując się.
-Gratulacje nagrody -uśmiechnął się a ja odwzajemniłem uśmiech.
-Jakiej nagrody? -prychnął jakiś ziomek.
-Słyszałem, że chcecie otworzyć kawiarnię, jak idzie? -zignorował chłopaka.
-Dobrze -mruknąłem.
-Napiszesz mi adres? Chętnie wpadnę -uśmiech nie schodził mu z twarzy. Wstałem i podszedłem do biurka. Na danej kartce zapisałem ulicę i wróciłem do ławki.
-Jakiej nagrody? -ponowił pytanie.
-To nie wiecie? JeongGuk wam nie mówił? -zdziwił się -Razem z całym kołem wygrali na ogromnym konkursie pieniądze i otwierają kawiarnię -spuściłem głowę. 
-Serio? -w głosie dziewczyny było słychać sarkazm.
-Jak ją nazwiecie? 'Pedały z zespołu'? -w całej sali rozbrzmiał śmiech. Żałosne.
-Dobra, skończcie -mruknął nauczyciel -bierzcie świadectwa i widzimy się za dwa miesiące.

Wychodząc ze szkoły ujrzałem Taehyunga siedzącego z resztą.
-Jestem! -krzyknąłem podchodząc.
-Co tak długo? -mruknął Taehyung wstając.
-Gadałem jeszcze z nauczycielem -westchnąłem, poprawiając włosy.
-Idziemy? Chłopaki już czekają -mruknął Hoseok.
-To tylko NamJoon i SeokJin -Jimin przewrócił oczami.
-I Ilhoon -przygryzł wargę.
-Wreszcie poznamy twojego chłopaka? -Yoongi poruszał brwiami.
-Przyjdzie nam pomóc -przytaknął, gdy szliśmy.
-To jest nie fair bo Taehyung i Guk go znają -naburmuszył się Jimin.
-Mogliście chodzić do kawiarni to byście go znali -Taehyung wzruszył ramionami.
Do kawiarni nie było daleko z szkoły. Po drodze gadaliśmy o tym, kto czym będzie się zajmował w kawiarni i wyszło na to, że nikt nie chce być kelnerem. Jednak jak sobie myślę, każdy nim będzie. 
-Ile można iść?! -donośny krzyk SeokJina było słychać na całej ulicy. Stał pod drzwiami kawiarni i machał rękoma.
-No przecież idziemy! -odkrzyknął Jimin. Po chwili byliśmy obok chłopaków.
-Otworzysz wreszcie te drzwi? -mruknął NamJoon.
-Spociłeś się jak świnia -roześmiał się Jin.
-Chyba ty -warknął.
-Czekamy jeszcze na Ilhoona -westchnął Yoongi szukając kluczy w kieszeniach.
-Ilhoon przyjdzie? -zdziwił się NamJoon, a Hoseok przytaknął.
-Właściwie już idzie -mruknął Taehyung machając. Hoseok gwałtownie się odwrócił i widząc Ilhoona ścisnął dłonie w pięści. Białowłosy niepewnie odmachał. 
-E nawet przystojny jest -mruknął Jimin, a po chwili dostał od Yoongiego.
-Sorki, jest mój -Hoseok się uśmiechnął i wtulił się w Ilhoona. 

-To musi iść tu, a to tam -mruknął Yoongi pokazując palcem miejsca gdzie postawić dane rzeczy.
-Trzy czte-ry - westchnąłem podnosząc z Taehyungiem ogromną szafkę. Ciekawe co tam będzie i ile jeszcze ją przestawimy. 
-Przesuńcie tą półkę bardziej w prawo -spojrzałem na niego z zabójczym wzrokiem. On z Jiminem nic nie robią!
Posłusznie ją popchałem kopniakiem. 
-Delikatnie, bo to drogie było -mruknął, a ja przewróciłem oczami -Widziałem.
-Miałeś widzieć -uśmiechnąłem się.
-Czemu ja stary mam to dźwigać, a wy nic nie robicie? -mruknął Jin, trzymając się za plecy.
-Bo wy nie wiecie co i jak -mruknął, wstając.
-Wszystko rozrysowałeś, przecież jest rysunek -westchnął Hoseok podchodząc bliżej.
-Jeszcze by się połamał, zobacz jaki jest chudy -Jimin zaczął podnosić rękę Yoongiego, jednak chłopak spiorunował go wzrokiem.
-Przestańcie ich maltretować -zaśmiał się Ilhoon, również do nas podchodząc -My od dźwigania będziemy mieli bicki, a oni jedynie tłuszcz na dupie od siedzenia.
-Co? -oburzył się Jimin -Myślisz, że ten kaloryfer sam się wyrobił?
-Raczej bojler -roześmiał się Taehyung. W tym momencie Jimin ściągnął koszulkę, a Yoongi pisnął. 
-Ty to nazywasz sześciopakiem? -prychnąłem.
-Jimin załóż koszulkę -warknął Yoongi cały czerwony. Robi się ciekawie.
-Już nawet ten wazon jest lepiej urzeźbiony niż ty -śmiał się NamJoon. Chyba wszyscy podłapali co robić, hehe.
-Co ty gadasz?! -krzyknął oburzony Jimin.
-Jimin... koszulka -syknął Yoongi z powrotem siadając.
-Założę się, że nie potrafiłbyś nawet podnieść tej półki -mruknął Taehyung pokazując na tą jakże ciężką szafkę, którą ledwo niosłem z Taehyungiem. 
-Jimin, nawet nie próbuj -mruknął Yoongi, jednak Jimin chyba nie usłyszał. Ruszył do szafki (bez koszulki oczywiście) i zaczął ją dźwigać. Stękał przy tym niemiłosiernie. 
-Kurwa, ciężkie -mruknął nadal próbując. Chichotaliśmy w najlepsze, a Yoongi robił się coraz bardziej czerwony. Naciągał koszulkę do kolan, a my cisnęliśmy jeszcze bardziej bekę. 
-Jimin przestań, bo sobie coś...zrobisz -szepnął a my kładliśmy się ze śmiechu. 

Po pewnym czasie Jimin zauważył, że coś jest nie tak i przestał się siłować z półką. Był cały spocony, przez co Yoongi stęknął.
-Mu...muszę iść do ła-zienki -burknął wstając. Trochę przykre, że nie mamy jeszcze łazienki, ale cóż. Kwestia gustu.

~~~~

WITAAAAAAAAAAAAAAAAAM

Zapraszamy na Chanbaeki hihi

Wracam do rysowania Ilseoków 8)

ŻEGNAAAAAAAAAAAAM


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro