Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19. Chcesz mu sprawić przyjemność?

*Yoongi*
-Restauracja czy kawiarnia? -zapytałem szeptem, a ten krzywo na mnie spojrzał. Przecież ta lekcja jest nudna lol.
-Po co ci to? -zapytał.
-Wolisz restauracje czy kawiarnie?
-Kawiarnie? -odpowiedział nie pewnie, a ja przytaknąłem.
-Biały czy czarny?
-Pomiędzy. Po co ci to? - zapytał.
-Potrzebne -odpowiedziałem i rysowałem dalej. Jimin spojrzał mi przez ramię patrząc co robię.
-Co to? -zapytał.
-Plan kawiarni. Podoba ci się? -delikatnie przytaknął.
-Jednak twój pomysł jest na poważnie?  -mruknął, a ja przytaknąłem. -to jest nie fair, że ty możesz spełniać swoje marzenia a ja nie.
-Nie zostanę gwiazdą porno -fuknąłem.
-To mam to robić z kimś innym? -otwarłem trochę szerzej oczy.
A PRZYPIERDOL MU.
-Rób to sobie z kim kurwa chcesz -warknąłem równo z dzwonkiem.
-Yoongi no weź! -krzyknął za mną, gdy wybiegłem z sali. Skierowałem się na dach i przechodząc przez barierki z hukiem otworzyłem metalowe drzwi.
Chłopak chwycił mnie za dłoń.
-Puść mnie -warknąłem.
-Weź przestań obrażać się o wszystko co powiem -mruknął, próbując mnie przyciągnąć do uścisku.
-Spierdalaj -wysyczałem przez zęby.
-Widzę małżeńskie kłótnie -przez drzwi wchodził Taehyung i Hoseok.
-Popierdoliło was? -zapytałem, wyrywając swoją rękę z uścisku.
-Oho. Spokojnie, bo ci żyłka pęknie -Hoseok wysłał mi buziaka.
-Uważaj, żeby tobie coś nie pękło -usiadłem pod kominem.
-Dzień Dobry wszystkim! -krzyknął JeongGuk wbiegając na dach.
-Nie dla wszystkich tako dobry -Jimin burknął, a Guk przymrużył oczy.
-Pokłócili się o coś -uznał Taehyung.
-Oh, okej -Guk wtulił się w Taehyunga.
-Nie zapomnijcie o kole, bo inaczej NamJiny nas pobiją -uznał Hoseok który już był na najwyżej położonym miejscu.
-Nie bój dupy -przewróciłem oczami wracając do szkicowania.

-Długo będziesz się jeszcze obrażał? -zapytał odwracając się do mojej ławki. -przecież mówiłem to na żarty.
-Przypominam, że nadal nie masz dżemu* -nawet na niego nie spojrzałem. Drzwi otworzyły się, a do środka wszedł blady Seokjin i NamJoon który miał spuszczoną głowę.
-Spóźniliście się -Hoseok odłożył telefon na bok.
-Co ty taki blady? -zapytał Taehyung.
-Byliśmy u dyrka -odpowiedział NamJoon -mamy wydać jakąś piosenkę.
-Co? -prychnąłem.
-Gówno -warknął Seokjin - Dyrek nas wychujał! Mieliśmy nic nie śpiewać! Kij od miotły mu w dupę!
-Chcesz mu sprawić przyjemność? -zaśmiał się JeongGuk.
-Powiedzcie dokładnie co my mamy zrobić -burknął Jimin.
-Mamy mieć swoje pseudonimy, nazwę zespołu i swoją piosenkę. Tak jakbyśmy byli gwiazdami kpopu -westchnął Namjoon.
-Do kiedy? -zapytałem.
-Jak najszybciej.

-Najpierw sprawdźmy wasze zdolności -westchnął SeokJin. Hoseok zaczął udawać kaszel.
-Nasze -powiedział przez kaszel.
-Jeden ciul -burknął Namjoon leżący na biurku.
-Po kolei. Jimin śpiewaj - Seokjin machnął ręką.
-Ale ja się stresuje.
-Jakoś swojego chuja chcesz pokazywać przed kamerą i się nie stresujesz -warknąłem a wszyscy spojrzeli na mnie.
IM TEŻ PRZYPIERDOL!
-Dobra, nie wtrącam się -NamJoon odwrócił wzrok na drugą stronę sali.-Guk weź zacznij błagam.
-Okej -włożył obie słuchawki do uszu i zaczął coś klikać na telefonie. Po chwili zaczął śpiewać jakąś piosenkę której nie znałem.
Nie zaśpiewał całej, ale też było fajnie.
Chujowe.
Jak ty.
-Dobra, wokal. Hoseok teraz ty -burknął Seokjin pisząc coś na kartce.
-Ja nie umiem śpiewać ziom -uznał.
-Rap?
-Rap -przytaknął i bez niczego został zapisany. Też tak chce.
Ty na pewno będziesz zapisany pierwszy do beztaleńci.
Spierdalaj, ty też.

-Dobra to mamy wyznaczone. Tańce łamańce kiedy indziej -NamJoon szybko przeczytał kto, co i jak.
-Teraz... Nazwa grupy? -Taehyung zadał sam sobie pytanie i po chwili przytaknął.
-Co powiecie na Big Kids?  -roześmiał się Jimin.
-Ty chyba nie mieścisz się w kategorii dużych -uznałem szeptem. Tym razem usłyszał to chyba tylko Jimin, bo od razu ucichł.
-No to może Young Nation? -zaproponował JeongGuk.
-Aż tacy młodzi chyba nie jesteśmy -fuknął Seokjin.
-Racja.
-Mam pomysł! -krzyknął Taehyung.
-No jaki? -burknąłem.
-No bo patrzcie, wszyscy kiedyś byliśmy hejtowani przez orientację, nie? -Taehyung zrobił krótką przerwę. -No i te hejty to tak jakby kule z pistoletu. Więc nazwijmy się Kuloodporni Skauci!
-Dlaczego skauci? -zapytał przez śmiech Hoseok.
-Bo nie pingwiny?

-A może Bangtan Boys? -zaproponowałem.
-Co znaczy Bangtan? -zapytał JeongGuk, podnosząc głowę znad zeszytu.
-Coś w stylu 'Blokuj kulę ze świata' -uznałem.
-Ty, to jest dobre -ożywił się SeokJin.
-Zgadzam się -przytaknął Taehyung.
-Już widzę nasze przywitanie -rozmarzył się Namjoon - 'Bangtan sonyeondan'.
-Czyli kuloodporni skauci! -krzyknął uradowany Tae.
-Skrótem BTS -dodał Jimin.
-Świetnie, już jedno mamy za sobą -Seokjin klasnął w dłonie -Teraz pseudonimy. Niech każdy coś wymyśli. Co mu wpadnie do głowy niech zapamięta. Za 15 minut propozycje.

-Pierwszy NamJoon -uśmiechnął się.
-Dobrze rapuje -zacząłem.
-Więc coś z Rapem -dodał za mnie Jimin.
-Rap Monster? -zakończył Hoseok.
-Idealnie -uśmiechnął się jeszcze szerzej. -SeokJin?
-Czym krócej tym lepiej -uznał, podnosząc barki do góry.
-Co powiesz na Jin? -uśmiechnąłem się niepewnie.
-Bingo -mruknął, strzelając palcami.
-Hoseok?
-Jesteś głupi, więc coś z tym -roześmiał się Taehyung.
-Nie śmieszne -wysyczał przez zęby.
-Nadzieja jest matką głupich...
-Hope? -przerwał NamJoonowi Hoseok.
-Zbyt proste -Jimin uderzył długopisem w ławkę.
-J-Hope.
-Dalej niech będzie Jimin -NamJoon zapisywał wszystko na kartce.
-Wymyśliłem Baby J, Kid, Dreamin...
-Jakie idiotyczne -parsknąłem.
-Przecież są dobre -fuknął.
-Dziecinne jak ty -przewróciłem oczami. -Tobie pasuje tylko Jimin.
-Niech zostanie Jimin, to dobre imię -uśmiechnął się delikatnie.
WYBIĆ CI TE ZĘ...
-Dalej niech będzie JeongGuk.
-Lubisz morze co nie? -zapytał Hoseok, a Guk niepewnie przytaknął.
-Seagull! -krzyknął Taehyung, a Jeon zaczął się śmiać.
-Wasze pomysły są idiotyczne -burknął SeokJin.
-A jakby trochę poprzekręcać jego imię... -zacząłem i już wiedziałem co robić. - Jungkook?
-Co zmieniłeś? -zapytał.
- J-u-n-g-k-o-o-k - przeliterowałem, a on pokazał kciuk do góry.
-Taehyung?
-TaeTae -zaproponował on sam.
-Jesteś szósty, Six?
-Lex?
-V?
-Co znaczy V? -zapytał po chwili zastanowienia.
-V jak Victory, czyli Zwycięstwo -odpowiedział NamJoon pokazując dwa palce.
-Zgadzam się -zaczął wymachiwać palcami jak głupi.
-Został jeszcze Yoongi -westchnął NamJoon. Siedzimy tu już z trzy godziny.
-Myślałem nad tym długi czas i sądzę, że pasuje mu Suga -powiedział wolno Jimin.
-Dlaczego Suga? -zapytałem.
-Sugar tylko bez 'R'. Jesteś blady jak cukier, oraz twardy jak on. Jednak jak poznasz kogoś bliżej robisz się słodki -zarumieniłem się. -Plus do tego chcesz otworzyć kawiarnie gdzie będą słodkie rzeczy.
-Niech będzie Suga.

*-Jimin?
-Ye?
-You got no Jams.

~~~~

MACIE COŚ TAKIEGO HEHE

IDĘ UDAWAĆ KROWĘ DALEJ

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro