Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33.Gorąco mi w tym

*Jin*

-Wziąłeś wszystko? -mruknąłem, a chłopak przytaknął. Znaczy się, wydaje mi się, że to zrobił. Jego głowę zasłaniała masa ubrań, pudełek i innych rzeczy. Dzisiaj mamy występ! Dokładnie za 6 godzin i 17 minut. O równej 16:00 zbiorą się ludzie przed szkołą. Może nie jest jakoś bardzo ciepło jednak ludzie sami zdecydowali, że chcą na polu. To co ja im będę bronił, nie? Wyszliśmy z domu (oczywiście ja z pustymi rękoma, no co wy). NamJoon o mało nie wywalił się na schodach, ale co tam, to nie ja się wywaliłem.
-SeokJin szmato -stęknął -Pomóż mi.
-Nie? -zaśmiałem się -To ty jesteś mężczyzną w tym związku.
-Jak mi zara nie pomożesz -zaczął -to wyjebie te rzeczy na tą kałużę -stanął
idealnie nad błotem.
-Nie zrobisz tego -warknąłem.
-Zrobię -czułem jak na jego ryju pojawia się banan.
-Okej, daj coś lekkiego -zgodziłem się, po czym dostałem pełno pudełek -LEKKIEGO.
-Spierniczaj -zaczął iść do przodu, a ja powoli za nim.

Weszliśmy do budynku w trakcie lekcji. Wszędzie było cicho, nawet nauczyciele się nie darli.
-Którą mamy salę? -przewrócił oczami. Wspominałem, że oprócz naszej grupy będzie pełno innych z innych szkół? Nie? To pewnie reszcie też nie powiedziałem, ups.
-Czekaj -wyciągnąłem jakąś pogiętą kartkę z spodni. Na niej znajdywało się pełno cyferek i innych pierdół -Tam gdzie zazwyczaj mamy koło.
-Ok -westchnął. Szliśmy wolnym tempem w kierunku danej sali. Nie była jakoś daleko, ale z tego co wiem, dostaliśmy tą najdalszą. Pewnie dlatego, bo znam tę szkołę na wylot lol.
Rzuciłem wszystko na pierwszą ławkę i otrzepałem dłonie.
-Ty idziesz zebrać resztę a ja wszystko
przygotuje.
-Już? Mamy jeszcze 6 godzin -wytarł mokre czoło.
-Tylko 6 godzin! -wyrzuciłem dłonie w górę.
-Okej, okej bez nerwów. Już idę -przewrócił oczami. Zacząłem wyjmować z pudełek różne kosmetyki. Specjalnie je kupiłem i szkoliłem się na NamJoonie! Obejrzałem chyba milion poradników 'MAKIJAŻ DO...' i jestem lepiej wyszkolony niż LittleMonster96. Tak, ją też widziałem. I wiem, że ma ujebaną rękę, bo jej nie myje, bo Justin Bieber ją dotknął hehe. Wracając. Rozstawiłem wszystko co tam potrzebowałem, oraz coś tam do fryzur i zacząłem czekać.

Weszła cała armia. Rozmaw...nie. Oni krzyczeli do siebie. I to tak głośno, że nie słyszałem własnych myśli. Rzuciłem kredą o ścianę za nimi.
-O cześć Jin -roześmiał się JeongGuk.
-Widzę, że się świetnie bawicie -warknąłem zirytowany. Czy tylko ja to biorę na poważnie?
-Zluzuj majty -westchnął Hoseok.
-Najpierw próba czy się ubieracie? -pomrugałem parę razy.
-Serio? Już? -Yoongi delikatnie się załamał.
-Jak wszystko zrobimy to będziemy się lenić -przewróciłem oczami.
-Ale ty jesteś sztywny -Taehyung wziął strój z góry. -Kogo to?
-Jimina -stukałem palcem o pudełeczko z jakimiś pudrami.
-A to? -wziął kolejny strój.
-NAUCZ SIĘ CZYTAĆ -syknąłem.
-A no tak -roześmiał się -Hoseok, to twoje.

-Dobra, po kolei idziemy robić makijaże -klasnąłem w dłonie -Reszta robi co chce, ale mi nie przeszkadzacie chuje.
-Spoczko Foczko -mruknął Namjoon, który siedział na telefonie. Miał tą prawilną i niezniszczalną Nokie 3310. A dlaczego? Bo swojego Iphona (którego miał z miesiąc lol) zepsuł.
-Idziemy od najmłodszych hehe -zaśmiałem się i pokazałem palcem na Jeona -Guk, chce cię -mruknął coś pod nosem i wstał.
-Gorąco mi w tym -burknął, siadając na krześle które przygotowałem.
-Występujemy na polu gnojki -spiąłem jego włosy spinką.
-Serio? A kto będzie? -rozweselił się Taehyung.
-Dużo ludzi -zacząłem nakładać jakiś za jasny podkład na twarz JeongGuka.
-To śmierdzi -syknął.
-To nie wąchaj -przekręciłem oczami.
-A co jak wypali mi twarz? -wystraszył się.
-To na pewno twój ryj będzie piękniejszy.

-NO RUSZAĆ DUPY -krzyknąłem zirytowany. Wszystkich wypindrzyłem i mogą nawet brać udział w Top Model. Teraz powinniśmy wszystko przećwiczyć, jednak nie chce im się wstać.
-Przecież wszystko powtarzaliśmy milion razy -westchnął Yoongi.
-Wszystko musi być idealne! -wyrzuciłem ręce w górę.
-Bo? Przecież to tylko występ -Taehyung przewrócił oczami.
-Dobra, nie mówiłem wam tego wcześniej -westchnąłem -oprócz nas będzie pełno innych zespołów. No i ci co będą najlepsi wygrywają jakąś sumkę pieniędzy.
-Wymyśliłeś to teraz ta? -uznał Jimin z pełną gębą chrupek.
-Nie -zaprzeczyłem na szybko.
-Jakoś ci kurde nie wierzę -Hoseok pomachał przecząco głową.
-To nie, łaski bez -przewróciłem oczami.
-A ten -zaczął Jimin -gdzie byście chcieli pracować w przyszłości?
-Zależy -mruknął Jeon.
-Pewnie tam gdzie teraz -uznał Taehyung klepiąc udo Guka. Zboczeńce.
-Czyli będziesz kelnerem? -dołączył do rozmowy Yoongi.
-Pewnie tak -przytaknął.
-W tym samym miejscu?
-Nie wiem.
-A może byś chciał pracować w kawiarni twojego ziomka? -Jimin poruszał śmiesznie brwiami, a Yoongi go uderzył.
-To znaczy? -NamJoon zmarszczył czoło.
-No, bo Yoongi chciałby otworzyć kawiarnie -mruknął, masując rękę w którą dostał.
-Serio? -uśmiechnął się Hoseok.
-A czemu nie? -podparł głowę na dłoni.
-Nie no, fajny pom...
-JEŚLI ZARAZ NIE PRZEĆWICZYMY TO WAS WSZYSTKICH POWYBIJAM -krzyknąłem, uderzając pięścią w biurko.

~~~~

DZIEEEEEEEEEEŃ DOBRYYYYYY

ŚNIEGŚNIEGŚNIEGŚNIEGŚNIEG

DUŻOŚNIEGU

U WAS TEŻ?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro