33.Gorąco mi w tym
*Jin*
-Wziąłeś wszystko? -mruknąłem, a chłopak przytaknął. Znaczy się, wydaje mi się, że to zrobił. Jego głowę zasłaniała masa ubrań, pudełek i innych rzeczy. Dzisiaj mamy występ! Dokładnie za 6 godzin i 17 minut. O równej 16:00 zbiorą się ludzie przed szkołą. Może nie jest jakoś bardzo ciepło jednak ludzie sami zdecydowali, że chcą na polu. To co ja im będę bronił, nie? Wyszliśmy z domu (oczywiście ja z pustymi rękoma, no co wy). NamJoon o mało nie wywalił się na schodach, ale co tam, to nie ja się wywaliłem.
-SeokJin szmato -stęknął -Pomóż mi.
-Nie? -zaśmiałem się -To ty jesteś mężczyzną w tym związku.
-Jak mi zara nie pomożesz -zaczął -to wyjebie te rzeczy na tą kałużę -stanął
idealnie nad błotem.
-Nie zrobisz tego -warknąłem.
-Zrobię -czułem jak na jego ryju pojawia się banan.
-Okej, daj coś lekkiego -zgodziłem się, po czym dostałem pełno pudełek -LEKKIEGO.
-Spierniczaj -zaczął iść do przodu, a ja powoli za nim.
Weszliśmy do budynku w trakcie lekcji. Wszędzie było cicho, nawet nauczyciele się nie darli.
-Którą mamy salę? -przewrócił oczami. Wspominałem, że oprócz naszej grupy będzie pełno innych z innych szkół? Nie? To pewnie reszcie też nie powiedziałem, ups.
-Czekaj -wyciągnąłem jakąś pogiętą kartkę z spodni. Na niej znajdywało się pełno cyferek i innych pierdół -Tam gdzie zazwyczaj mamy koło.
-Ok -westchnął. Szliśmy wolnym tempem w kierunku danej sali. Nie była jakoś daleko, ale z tego co wiem, dostaliśmy tą najdalszą. Pewnie dlatego, bo znam tę szkołę na wylot lol.
Rzuciłem wszystko na pierwszą ławkę i otrzepałem dłonie.
-Ty idziesz zebrać resztę a ja wszystko
przygotuje.
-Już? Mamy jeszcze 6 godzin -wytarł mokre czoło.
-Tylko 6 godzin! -wyrzuciłem dłonie w górę.
-Okej, okej bez nerwów. Już idę -przewrócił oczami. Zacząłem wyjmować z pudełek różne kosmetyki. Specjalnie je kupiłem i szkoliłem się na NamJoonie! Obejrzałem chyba milion poradników 'MAKIJAŻ DO...' i jestem lepiej wyszkolony niż LittleMonster96. Tak, ją też widziałem. I wiem, że ma ujebaną rękę, bo jej nie myje, bo Justin Bieber ją dotknął hehe. Wracając. Rozstawiłem wszystko co tam potrzebowałem, oraz coś tam do fryzur i zacząłem czekać.
Weszła cała armia. Rozmaw...nie. Oni krzyczeli do siebie. I to tak głośno, że nie słyszałem własnych myśli. Rzuciłem kredą o ścianę za nimi.
-O cześć Jin -roześmiał się JeongGuk.
-Widzę, że się świetnie bawicie -warknąłem zirytowany. Czy tylko ja to biorę na poważnie?
-Zluzuj majty -westchnął Hoseok.
-Najpierw próba czy się ubieracie? -pomrugałem parę razy.
-Serio? Już? -Yoongi delikatnie się załamał.
-Jak wszystko zrobimy to będziemy się lenić -przewróciłem oczami.
-Ale ty jesteś sztywny -Taehyung wziął strój z góry. -Kogo to?
-Jimina -stukałem palcem o pudełeczko z jakimiś pudrami.
-A to? -wziął kolejny strój.
-NAUCZ SIĘ CZYTAĆ -syknąłem.
-A no tak -roześmiał się -Hoseok, to twoje.
-Dobra, po kolei idziemy robić makijaże -klasnąłem w dłonie -Reszta robi co chce, ale mi nie przeszkadzacie chuje.
-Spoczko Foczko -mruknął Namjoon, który siedział na telefonie. Miał tą prawilną i niezniszczalną Nokie 3310. A dlaczego? Bo swojego Iphona (którego miał z miesiąc lol) zepsuł.
-Idziemy od najmłodszych hehe -zaśmiałem się i pokazałem palcem na Jeona -Guk, chce cię -mruknął coś pod nosem i wstał.
-Gorąco mi w tym -burknął, siadając na krześle które przygotowałem.
-Występujemy na polu gnojki -spiąłem jego włosy spinką.
-Serio? A kto będzie? -rozweselił się Taehyung.
-Dużo ludzi -zacząłem nakładać jakiś za jasny podkład na twarz JeongGuka.
-To śmierdzi -syknął.
-To nie wąchaj -przekręciłem oczami.
-A co jak wypali mi twarz? -wystraszył się.
-To na pewno twój ryj będzie piękniejszy.
-NO RUSZAĆ DUPY -krzyknąłem zirytowany. Wszystkich wypindrzyłem i mogą nawet brać udział w Top Model. Teraz powinniśmy wszystko przećwiczyć, jednak nie chce im się wstać.
-Przecież wszystko powtarzaliśmy milion razy -westchnął Yoongi.
-Wszystko musi być idealne! -wyrzuciłem ręce w górę.
-Bo? Przecież to tylko występ -Taehyung przewrócił oczami.
-Dobra, nie mówiłem wam tego wcześniej -westchnąłem -oprócz nas będzie pełno innych zespołów. No i ci co będą najlepsi wygrywają jakąś sumkę pieniędzy.
-Wymyśliłeś to teraz ta? -uznał Jimin z pełną gębą chrupek.
-Nie -zaprzeczyłem na szybko.
-Jakoś ci kurde nie wierzę -Hoseok pomachał przecząco głową.
-To nie, łaski bez -przewróciłem oczami.
-A ten -zaczął Jimin -gdzie byście chcieli pracować w przyszłości?
-Zależy -mruknął Jeon.
-Pewnie tam gdzie teraz -uznał Taehyung klepiąc udo Guka. Zboczeńce.
-Czyli będziesz kelnerem? -dołączył do rozmowy Yoongi.
-Pewnie tak -przytaknął.
-W tym samym miejscu?
-Nie wiem.
-A może byś chciał pracować w kawiarni twojego ziomka? -Jimin poruszał śmiesznie brwiami, a Yoongi go uderzył.
-To znaczy? -NamJoon zmarszczył czoło.
-No, bo Yoongi chciałby otworzyć kawiarnie -mruknął, masując rękę w którą dostał.
-Serio? -uśmiechnął się Hoseok.
-A czemu nie? -podparł głowę na dłoni.
-Nie no, fajny pom...
-JEŚLI ZARAZ NIE PRZEĆWICZYMY TO WAS WSZYSTKICH POWYBIJAM -krzyknąłem, uderzając pięścią w biurko.
~~~~
DZIEEEEEEEEEEŃ DOBRYYYYYY
ŚNIEGŚNIEGŚNIEGŚNIEGŚNIEG
DUŻOŚNIEGU
U WAS TEŻ?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro