Prolog
To już ostatni raz.
Pomyślałam po czym przeładowałam mojego glocka.
Następną akcje pozostawię już komuś innemu, pewnie nowym.
Czas w końcu usiąść za biurkiem i rozdawać karty, tak jak mnie nauczono. Och tak, droga mentorko, szkoda że cię tu nie ma. Byłabyś ze mnie dumna...
Moje myśli przerwał dźwięk wybijanej szyby.
Akcję czas zacząć.
***
Sorry za jakość, ale piszę to w nocy na komórce. Jutro pewnie to poprawię.
Kontynuacji możecie się spodziewać po zakończeniu Lodowej Księżniczki.
Więc... do potem!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro