Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8

-Co zamierzasz zrobić? - zapytał Taehyung, wpatrując się w Jungkooka.

-To. - powiedział młodszy, delikatnie umieszczając swoje gładkie usta na wargach Taehyunga.

Jungkook nie wiedział, czemu zdecydował się pocałować starszego.

Obwinił za to napój, który dał mu Sehun.

Ale gdzieś w środku swego serca, zawsze chciał go pocałować.

Chciał przestać.

Pragnął, aby czas zniknął i nie chciał myśleć o problemach, które przyniesie ze sobą ten pocałunek.

Ten jeden pocałunek zniszczy wszystko.

Taehyung chwycił ramiona młodszego i go odepchnął.

Zaczyna się.

Jungkook otworzył oczy, ale nie ośmielił się spojrzeć na Taehyunga.

Wiedział, co nadchodzi.

Nie chciał już kłamać. Już dłużej tak nie potrafił.

-Przepraszam. Kłamałem.

Taehyung nie odpowiedział.

-Jestem gejem.

Wciąż brak odpowiedzi.

Minuty przemijały im w niezręcznej ciszy, a Jungkook zaczynał się bać.

Był przerażony.

Jungkook zerknął na drugiego.

Taehyung patrzył prosto na niego.

Młodszy szybko odwrócił wzrok i chwycił się za prześcieradło.

Właśnie zniszczyłeś sobie życie. Jeon Jungkook! Jak możesz być taki głupi!

Nagle twarz Jungkooka pokrył cień.

Młodszy zamarł w miejscu, nie wiedząc, co ma zrobić i tylko patrzył, jak Taehyung powoli zbliża się do jego twarzy.

-Och, pieprzyć to. - szepnął starszy.

Taehyung pchnął Jungkooka na skrzypiące łóżko, naciskając na niego swymi ustami.

Jungkook był kompletnie zdezorientowany.

Nie miał pojęcia, co się dzieje.

Czy to był sen?

Nie.

Czy miał halucynacje?

Może.

Jungkook czuł jego niesamowicie ciepłe i delikatne usta na swoich. Pasowały do siebie idealnie.

Nie mógł się oprzeć Taehyungowi.

Jungkook mógł poczuć w swoim gardle język starszego, podczas gdy leżeli na łóżku, bez żadnej przerwy między nimi. Krótkie oddechy między pocałunkami. Wolne, z namiętnością i gorące pocałunki - chłopcy mogliby to kontynuować na zawsze.

Taehyung potrzebował więcej. Wciąż najeżdżał swoim językiem na język Jungkooka, zasysając go. Przez to wszystko, Jungkook musiał odetchnąć, ale szybko powrócił do całowania. Zawinął swoje nogi wokół starszego i przycisnął mocniej jego usta do swoich.

Taehyung powoli ocierał się o Jungkooka, tworząc wybrzuszenie w obu spodniach. Młodszy dyszał, starając się utrzymać ich razem.

Dłonie Jungkooka chwyciły za brązowe włosy Taehyunga. Młodszy jęknął mu do ust. Starszy mocno przytulił go so siebie, napajając się przyjemnością każdego pocałunku.

Kiedy obum zabrakło tchu, lekko się odsunęli.

Jungkook zauważył pożądanie w oczach starszego.

-T-Taehyung.

Starszy przegryzł górną wargę Jungkooka i uwodzicielsko ją polizał.

-Jeon Jungkook. Jak mogłeś mi to zrobić. - wyszeptał, sprawiając, że Jungkook oderwał od niego wzrok.

-Jesteś wściekły? - zapytał młodszy, wciąż dysząc.

-Nie. Jestem ci wdzięczny, że mnie pocałowałeś. Nie wiem, ile bym mógł jeszcze tak wytrzymać.

-Czekaj, czyli mnie lubisz? - Jungkook zamrugał.

-Tak sądzę.

Przejęty wyraz twarzy Jungkooka szybko zamienił się w uśmiech.

Taehyung też się uśmiechnął, głaszcząc czerwone policzki młodszego.

-Myślałem, że nienawidzisz gejów.

-Kiedy tak powiedziałem?

-Cóż, masz oczywisty napis na drzwiach, który mówi 'Gejom wstęp wzbroniony'. - powiedział Jungkook, przedrzeźniając głos Taehyunga.

-Ja tak nie mówię. - zaśmiał się ochryple.

Jungkook przytulił mocno Taehyunga, przyciągając do siebie ich ciała.

-Lubie cię. Bardzo. - wyszeptał młodszy.

-Też cię bardzo lubię.

Pocałowali się ostatni raz, po czym wspólnie zasnęli.

~Następnego dnia~

Kiedy Jungkook obudził się następnego dnia, został przywitany uśmiechem Taehyunga.

-Dzień dobry, Jungkook.

-Dzień dobry, Taehyung.

Czy ja wciąż śnie?

-Nie, nie śnisz, Jungkook.

Młodszy zakrył usta.

-Czy ja to powiedziałem głośno?

Taehyung skinął głową, śmiejąc się.

Szybko musnął usta młodszego.

Policzki Jungkooka stały się teraz różowe, więc ukrył się pod kołdrą. Przytulił Taehyunga w talii i zaciągnął się jego zapachem. Potarł głową o klatke piersiową starszego, sprawiając, że ten zachichotał.

-Co ty robisz. - powiedział starszy, śmiejąc się.

-Dobrze pachniesz.

Oboje się uśmiechneli.

-Naprawdę chciałbym tak z tobą spędzić cały dzień, ale muszę się spotkać z moim ojcem za kilka godzin. - powiedział Jungkook, rozczarowany.

-Właściwie, to ja też muszę się spotkać dzisiaj z moją mamą. Ale zobaczymy się jeszcze dzisiaj. - powiedział, kreśląc kółka na plecach młodszego.

-Okej.

------------------

-Tato. Gdzie jesteś. - powiedział Jungkook, stojąc przed akademikiem.

-Będę za minutę. - powiedział jego ojciec, rozłączając się.

Taehyung opuścił już akademik godzinę temu, a Jungkook właśnie czekał na transport na ślub.

-Synu, wsiadaj.

Kiedy Jungkook usiadł, został przywitany przez swojego ojca, który miał na sobie czarny smoking.

-Nie mogę uwierzyć w to, że w końcu bierzesz ślub! - powiedział Jungkook z sarkastycznym entuzjazmem.

-Dlaczego nie możesz być chociaż trochę szczęśliwy?

-Dlaczego miałbym być szczęśliwy? Spędzałem świetny dzień, a teraz muszę jechać na jakiś ślub.

Jego tata westchnął i kontynuował jazdę. Po tym nie rozmawiali, a Jungkook był za to wdzięczny, bo CHOLERA, był taki irytujący.

Ja po prostu chcę zobaczyć Taehyunga.

-----------------------

~Taehyung POV~

-Tae, co o tym sądzisz?

-Wyglądasz okropnie. - odpowiedział swojej mamie.

-Kim Taehyung! Nie powinieneś mówić w taki sposób do swojej matki!

Taehyung i jego matka właśnie wybierali sukienkę na dzisiejszy wieczór.

-Nie myślę o tobie, jak o matce.

-Nie pamiętam, żebym tak cię wychowywała. - powiedziała Regina, wzdychając i wracając do przymierzania.

Taehyung włączył swój telefon. Miał kilka wiadomości, nieodebranych połączeń (głównie od Reginy) i kilka powiadomień.

Dopiero teraz doszło do niego, że nie miał numeru Jungkooka, jego Instagrama, ani żadnych z jego portalów społecznościowych.

Otworzył Instagrama i wpisał w wyszukiwarkę 'Jeon Jungkook'.

Wyskoczyła nazwa @BunnyJungkookie .

Chłopak uśmiechnął się na nazwę i kliknął na profil.

Jungkook miał 25 zdjęć. Niektóre z nich to były selfie, a niektóre krajobrazy. Miał 799 obserwatorów, więc wyglądał na całkiem popularnego.

[chciałbym zmienić kolor włosów]

[blond]

[świetna pogoda, świetne miejsce]

[znowu czarny, bo tak]

Jak kurewsko uroczy on może być?

Taehyung przycisnął 'obserwuj'.

Jestem 800 obserwatorem.

-Taehyung! Wybieram tą sukienkę. Po tym jak zapłacę, jedziemy prosto na ślub, więc bądź gotowy. - ogłosiła Regina.

Chłopak ją zignorował i kontynuował obczajanie Jungkooka.

--------------------

-Tato, kiedy ten ślub się zacznie? Chcę już iść do domu. - nudził Jungkook, kopiąc stopą powietrze. Zmęczony i znudzony, nie mógł się już doczekać, aż zobaczy Taehyunga, po powrocie do akademika. To jest jak marzenie, mieszkać w tym samym pokoju ze swoim crushem.

-Jungkook! Upewnij się, że goście siedzą na swoich siedzeniach, kiedy już przyjadą. - krzyknął jego ojciec z przebieralni.

-Czemu personel nie może tego zrobić? Jesteś bogaty. - Jungkook odkrzyknął.

-Ponieważ personel, który zatrudniłem, jest zajęty dekorowaniem i przygotowywaniem ceremoni! - odpowiedział ojciec, sfrustrowanym tonem.

Chłopak westchnął i przewrócił oczami. Jeśli kiedykolwiek zrobiłby to przed swoim ojcem, na pewno ten by go zabił. Jego ojciec nigdy nie pozwalał Jungkookowi przewracać oczami, kiedy z nim przebywa.

Jungkook miał na sobie czarny garnitur z paskowanym krawatem i czarnymi, skórzanymi butami. Chciałby, aby Taehyung tu był, aby zobaczył jego strój. A sama myśl, zobaczenia starszego w garniturze sprawia, że jego serce zaczyna bić szybciej niż zazwyczaj.

Chłopak przeszedł do głównego pomieszczenia, aby zrobić to, co mu kazano. Pamiętał, że znowu będzie musiał zobaczyć się z Reginą. No i z jej synem. Sama ta myśl sprawia, że czuje się jeszcze bardziej zmęczony i ociężały. Regina to było za dużo dla Jungkooka.

Chłopak usiadł przy stoliku i czekał na przybycie gości.

-Jungkook!

Czarnowłosy spojrzał do góry, by zobaczyć Regine, trzymającą w swoich ramionach ogromną, białą sukienkę ślubną.

-Och, cześć. - Jungkook odpowiedział nieśmiało.

-Ekscytujący dzień, nieprawdaż?

-Tak.. Pewnie. - uśmiechnął się blado, starając się nie pokazywać swoich wewnętrznych emocji.

-Gdzie jest twój ojciec? Czy goście już przyszli? Mam nadzieję, że nie jestem spóźniona. - Regina powiedziała ze zmartwionym tonem.

Skończ z tymi pytaniami.

-Ojciec jest w przebieralni, przygotowuje się. I nie, nie spóźniłaś się.

-No to świetnie. Och! Tak przy okazji. Jungkook, mój syn, też tu jest.

-Och, naprawę? - Jungkook spytał, znudzonym tonem.

-Tae! Chodź tutaj! - Regina krzyknęła do tyłu, gdzie znajdywały się kanapy i stołki.

Chłopak z ciemno-brązowymi włosami i czarnym garniturem, zdjął wzrok z telefonu, niechętnie wstał z siedzenia i zaczął powoli iść w kierunku Reginy i Jungkooka.

Jungkook przymrużył oczy, próbując dostrzec twarz, ale przez jego naukę w nocy, jego wzrok był teraz beznadziejny.

Podczas gdy drugi chłopak zbliżał się do niego krok po kroku, Jungkook poczuł, że jego serce zaczyna z sekundy na sekundę walić coraz bardziej jak szalone.

Kurwa. To niemożliwe.

-Jungkook, chciałabym, abyś poznał mojego syna Taehyunga. Mam nadzieję, że się polubicie!

Taehyung nie mógł uwierzyć w to, co widzi. Słowa, jakie znajdywały się teraz w jego głowie to 'dlaczego', 'jak' i 'Jungkook'.

-Dlaczego nic nie mówicie? - Regina z zaciekawieniem patrzyła na dwóch chłopaków.

Jungkookowi słowa ugrzęzły w gardle. Stał tam, patrząc na Taehyunga, jakby był duchem, a starszy patrzył się na niego w taki sam sposób.

-Taehyung! Przedstaw się! Gdzie twoje maniery! - jego matka krzyknęła, uderzając go w ramie.

-Uh-hej. Jestem Ta-Taehyung.

Jungkook musiał odpowiedzieć.

No dalej, powiedz coś! Czemu nie mogę nic powiedzieć?!

Jungkook uderzył się w brzuch.

-J-jestem uh-Jungkook. Jeon Jungkook.

-Dobra, chłopcy, zostawię was samych na jakiś czas. Idę się przygotować! - Regina powiedziała wesoło, opuszczając chłopców.

Jungkook gapił się w podłogę, a Taehyung patrzył się na Jungkooka.

Starszy złapał Jungkooka za talie i zaciągnął go do windy.

-Czekaj. Tae!

Jungkook szedł za Taehyungiem, prawie gubiąc swoje buty.

Kiedy winda znajdowała się już na ich piętrze, dwóch chłopaków weszło do niej bez zawahania.

Starszy nacisnął na przycisk z piątym piętrem i agresywnie pchnął guzik do zamykania drzwi.

-Taehyung, nie miałem pojęcia-

Zanim młodszy mógł skończyć, Taehyung odwrócił się do Jungkooka i pchnął go do ściany, miażdżąc go swoim pocałunkiem.

Młodszy natychmiastowo odpowiedział mu tą samą namiętnością.

Dring. Piętro drugie.

Języki chłopców przyssały się do siebie i toczyły walkę o dominację, którą finalnie wygrał Taehyung.

-Ah- - jęknął Jungkook, kiedy Taehyung boleśnie przegryzał jego wargę.

Ding. Piętro trzecie.

Jungkook gwałtownie ich obrócił, więc teraz Taehyung znajdował się między młodszym a ścianą.

-Pieprz się. - Taehyung jęknął.

Starszy ścisnął tyłek Jungkooka, sprawiając, że ten krzyknął z zaskoczenia. Szybko się zrewanżował ocierając się o chłopaka swoim twardym wybrzuszeniem. Jungkook zdjął swoje usta z warg Taehyunga, głośno dysząc mu w twarz.

Starszy próbował kilka razy go pocałować, ale Jungkook ogrywał go, robiąc małą przerwę między ich twarzami.

-Kurwa, nie drażnij mnie, Jeon Jungkook.

Ding. Piętro czwarte.

-Hyung, jeśli myślisz, że jestem tym niewinnym, to jesteś w błędzie. - wyszeptał do ucha starszego.

-Jeśli mnie teraz, kurwa, nie pocałujesz, to przysięgam, Jungkook.

-Co przysięgasz, Kim Taehyung? - Jungkook dokuczał mu, przegryzając uwodzicielsko swoją wargę.

-Zamierzam cię wziąć tutaj, właśnie teraz, kurwa.

Ding. Piętro piąte.

Drzwi się otworzyły i zanim Jungkook mógł cokolwiek powiedzieć, Taehyung chwycił go po raz kolejny, tym razem za koszulkę i zaczął iść w stronę pokoju.

'Pokój 145' - napisane było na drzwiach.

Taehyung dostał od matki swój własny pokój na noc. Na początku, nie zamierzał zostać, ale kiedy Jungkook tu jest, postanowił zmienić plany.

Starszy wyjął ze swojego portfela kartę i figlarnie się uśmiechnął.

-Będę cie dzisiaj mocno pieprzył.

-----------------------

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro