Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7 [część 2]

~środa~

Jungkook wrócił z lekcji, po czym od razu poszedł wziąć prysznic, aby przygotować się na imprezę u Namjoona.

Taehyung już wrócił i zaczesywał swoje włosy przed lustrem. 

-Taehyung! Podaj mi ręcznik! - krzyknął młodszy z wnętrza łazienki.

-Kurwa, może przynajmniej powiedz 'proszę'! - parsknął  starszy, sięgając po biały ręcznik, który leżał na krześle. 

Kiedy Jungkook otworzył drzwi i chwycił za ręcznik, odpowiedział:

-Proszę i dziękuję, hyung. 

Taehyung spojrzał wrogo na Jungkooka, ale kiedy powiedział to tak miło, zdecydował mu odpuścić. 

Kiedy Taehyung czekał, aż Jungkook się przebierze i przygotuje do imprezy, dostał wiadomość od swojej matki.

Regina: Taehyung. Odpowiedz mi. 

Taehyung spojrzał na wiadomość i zaśmiał się z kpiną. Jego mama ciągle do niego dzwoni i pisze, a kilka dni temu nawet przyszła do jego akademika.  

Regina: Taehyung. Wyślę do ciebie ojca, jeśli nie odpowiesz na tą wiadomość

Chłopak o brązowych włosach zacisnął szczękę. 

Znowu używa ojca, aby mi grozić? Co za suka. 

Taehyung: Zamknij, kurwa, mordę.

Regina: Wiedziałam, że mi odpowiesz.

Taehyung: Spierdalaj. 

Regina: Tae, jutro biorę ślub i potrzebuję pomocy z paroma rzeczami. Więc upewnij się, że jutro będziesz wolny.

Taehyung: Wtf? Jutro? Nie możesz tak po prostu, kurwa, wziąć sobie jutro ślub. 

Regina: Kochanie, jesteśmy bardzo zapracowanymi dorosłymi. Jutro będę wybierała suknie i musimy wszyscy się z tym wszystkim pogodzić. 

Tehyung: Rób co chcesz. 

Regina: Przyjdziesz. 

Taehyung: Pieprz się.

Regina: Gdzie są twoje maniery, Kim Taehyung! 

Taehyung: Nie będę już Kimem. Będę Jeonem, czy kurwa jakkolwiek ma na nazwisko ten twój mąż.

Regina: Przyjdziesz na jutrzejszy ślub i koniec kropka. Później prześlę ci miejsce, gdzie się odbędzie.

Taehyung już nawet nie chciał zawracać sobie głowy, aby odpowiadać na jej wiadomość. Był bardziej niż wkurzony i miał ochote przywalić jej teraz w twarz, bez przejmowania się tym, że jest jego matką. 

Cisnął telefonem na łóżko, po czym sam się na niego rzucił, przykrywając swoją twarz. 

-Taehyung, chodź już. Dlaczego śpisz? - powiedział młodszy, kiedy wyszedł z łazienki. 

-Kurwa, przecież czekałem na ciebie.

-Spóźnimy się. Chodźmy. - Jungkook zagestykulował. 

Żartujesz sobie ze mnie.

Starszy przewrócił oczami.

Kiedy dwóch chłopaków podjechało pod dom Namjoona, wszyscy byli już na zewnątrz budynku z czerwonymi kubkami w dłoni. Muzyka była głośna, a po zachowaniu ludzi już można było stwierdzić, że są pijani. 

Czyli tak wyglądają studenckie imprezy. 

Jungkook zaczął robić się podekscytowany. Zamierzał całą noc imprezować. Miał jutro zjawić się na ślubie, ale wcale go to nie obchodziło. 

-Hyung, chodźmy! - powiedział młodszy, chwytając ramię Taehyunga i ciągnąc go w kierunku wejścia. 

-Jeon, puść mnie. Albo zwolnij. - jęknął starszy. 

-Ale ominie nas zabawaaa. Żyje się tylko raz. - Jungkook uśmiechnął się. 

-Mam dość.

Weszli do domu, przeciskając się i popychając paru ludzi. Śmierdziało potem i alkoholem, ale to kompletnie nie przeszkadzało Jungkookowi. Większość ludzi obściskiwało się po kątach, a parę skakało po stołach. 

Kiedy weszli do kuchni, Namjoon prowadził konwersacje z Hoseokiem. 

-Joon hyung, Hoseok. - przemówił Taehyung. 

-Ach! TaeTae! Jugnkook! Wreszcie przyszliście. - powiedział Hobi, podbiegając do dwóch chłopaków.

-Hyung, pragnę wódki. - powiedział Taehyung do Hoseoka. 

Hobi szybko odpowiedział 'okej' i podszedł do lodówki, aby wyjąć z niej butelkę.

-Więc, co sądzisz o imprezie, Jungkook? - zapytał Namjoon. 

-Jest świetna, hyung. Też chciałbym kiedyś taką urządzić. - powiedział młodszy. 

Namjoon się zaśmiał. 

-Zrobisz to dopiero po tym, jak staniesz się prawdziwym imprezowiczem. To jest tradycja od kilku lat. Zasady są proste. Wypij 5 shotów, znajdź jakiegoś faceta i obściskuj się z nim, zanim wybije północ. Wtedy będziesz jednym z nas. 

Jungkook rozchylił szeroko usta. 

-M-mam się z kimś obściskiwać? 

-Tak, to nie jest takie trudne. Kilku ludzi stąd już się o ciebie pytało. - zaśmiał się hyung. 

Młodszy czuł się lekko zaniepokojony, ale chciał być częścią ich grupy, więc zdecydował się stawić czoła zadaniu. 

-Okej. Znajdę sobie kogoś.

Taehyung go zatrzymał. 

-Nie rób tego. Dasz się tym zabić. Nawet nie możesz pić, pamiętasz? 

-Wiem, ale ja po prostu chcę się dobrze bawić. 

-Po prostu zrób coś innego. Idź znaleźć sobie jakiś przyjaciół i nic nie pij. 

-Ale Namjoon powiedział, że będę prawdziwym imprezowiczem, jeśli to zrobię. 

-To jest po prostu coś, co robimy od paru lat. Nie musisz tego robić. 

-Ale chcę. - Jungkook powiedział zdeterminowany. 

Hoseok wrócił z wódką w dłoni i powiedział:

-Powiedział, że chcę. Czemu mu nie pozwalasz? 

Starszy westchnął. 

-Dobra, rób co chcesz. Nie będę się przejmował, jeśli coś ci się stanie. 

-Nie prosiłem cię, abyś się przejmował. - zadrwił młodszy. 

-Groźnie! - zaśmiał się Hoseok. 

Taehyung mlasnął i odszedł, znikając w tłumie. 

Po odseparowaniu się od Namjoona i Hoseoka, Jungkook zdecydował się przyglądnąć miejscu, w którym się znajduje. Szedł przez najbardziej zatłoczony pokój w domu, którym był salon i śpiewał do piosenki, głośno puszczonej przez głośniki.

-Hej, jesteś nowy? - głos dobiegł zza chłopaka. 

Jungkook odwrócił się, aby zobaczyć wysokiego chłopaka o ciemnobrązowych włosach, stojącego z poważną miną. 

-Uh-tak. Trochę. - zaśmiał się, zestresowany. 

-Dlatego cię tu wcześniej nie widziałem. Jestem Sehun. Jestem na drugim roku. - chłopak się przedstawił. 

-Jestem Jungkook. Pierwszy rok. 

-Więc, Jungkook. Przyszedłeś tu z kimś? - zapytał Sehun, biorąc łyka swojego drinka. 

-Cóż, zostawiłem mojego kumpla parę minut temu, bo zachowywał się jak kretyn. - powiedział Jungkook. 

-Ach, rozumiem. Coś się stało. 

-Ta.

-Chcesz coś do picia, Jungkook? Wyglądasz, jakbyś nic nie pił. 

-Właściwie, nie mogę pić alkoholu. 

-Och, naprawdę? Więc masz sok pomarańczowy. - Sehun podał mu czerwony kubek. 

-Dzięki. Nie wiedziałem, że mogliby tu mieć sok pomarańczowy. - zaśmiał się czarnowłosy. 

Jungkook wziął mały łyk swojego napoju. Smakował trochę gorzko, ale pomyślał, że pewnie tylko mu się wydaje. 

Chłopcy zaczęli więcej rozmawiać. Jungkook dowiedział się, że Sehun przeprowadził się tutaj w zeszłym roku z Kalifornii. 

Po 10 minutach, Jungkook zaczął czuć się w pewnym sensie odurzony. 

Potrzebuję powietrza. 

-Uh-Sehun. Myślę, że potrzebuję trochę tlenu. Zaraz wrócę. 

-Poczekaj, pójdę z tobą. W jednym z pokoi na górze jest balkon.

----------------

-Ach! Tak odświeżająco i przyjemnie. - Jungkook rozciągnął swoje ramiona, będąc na balkonie. 

Sehun się zaśmiał. 

Jungkook sądził, że chłopak jest całkiem atrakcyjny i tajemniczy, ale nie chciał odpuszczać sobie Taehyunga. Był on na o wiele wyższym poziomie niż ten chłopak. 

-Jungkook. Mogę cię o coś zapytać? 

-Pewnie, hyung. 

-Czy jest jakaś szansa na to, że jesteś gejem? - zapytał Sehun. 

Oczy Jungkooka się poszerzyły i myślał nad tym, co powinien odpowiedzieć. 

Cholera, co powiedzieć? Czy on się przyjaźni z Taehyungiem? 

Och, pieprzyć to. Po prostu mu powiem. 

-T-tak. - młodszy się zaczerwienił. 

-Uroczo. Ja też. - Sehun miło się uśmiechnął. 

-Naprawdę? Ty też? 

Jungkook naprawdę nie przypuszczał, że Sehun mógłby być gejem. Wyglądał na stuprocentowego hetero. 

Sehun podszedł bliżej Jungkooka i wyszeptał mu do ucha:

-Możemy to teraz zrobić, jeśli chcesz. 

Młodszy odsunął się do tyłu, zaskoczony czynem Sehuna i wymusił śmiech. 

-Uh-nie. Jest dobrze.  

Ale Sehun coraz bardziej zbliżał się do Jungkooka, który równocześnie cofywał się.

Kiedy Jungkook nie miał za sobą już żadnej wolnej przestrzeni, zamarzł w miejscu. 

-No chodź, jest impreza. Powinniśmy się trochę zabawić. 

-Nie, jest naprawdę w porządku. Uh-myślę, że już sobie pójdę. - powiedział Jungkook, starając zrobić sobie miejsce. 

Sehun chwycił chłopaka za łokieć i mocno pchnął go w swoje ramiona. 

-No chodź, zrobimy to szybko. Myślę, że pokochasz uczucie posiadania mnie w sobie. - uśmiechnął się złowieszczo. 

Teraz, Jungkook był spanikowany. Nikogo przy nim nie było, drzwi były zamknięte i nie miał gdzie uciec, chyba że skacząc przez balkon. 

-P-puść mnie. Proszę. 

Sehun chwycił mocno chłopaka za talie, a jego druga dłoń zjechała do jego tyłka. 

-Kurwa. Masz niezłą dupę. 

Serce młodszego zaczęło bić coraz szybciej i czuł się bardzo przestraszony. Starał się wyrwać z objęć Sehuna, ale coś było nie tak. 

Dlaczego czuję się tak słabo? 

Jego ręce i nogi zaczęły drętwieć.

Kurwa. Czy ja jestem naćpany? 

Wkrótce, całe jego ciało zdrętwiało i nie był w stanie nic zrobić. Sehun przeniósł Jungkooka do innego pokoju z ogromnym łóżkiem i zamkniętymi drzwiami.

-Cz-czekaj. Sehun, przestań. 

-Shh. Będzie dobrze. - Sehun uśmiechnął się, zdejmując swój pasek od czarnych spodni. 

Kurwa, kurwa, kurwa. Koniec ze mną. Moje życie jest skończone. 

-Nie. Stop. Sehun. - Jungkook błagał, próbując chodź trochę poruszyć rękoma. 

Sehun zdjął swoje spodnie, ukazując swojego dużego, sterczącego członka. Polizał usta i pochylił się do dolnej części ciała Jungkooka.

Starszy wolno rozpinał jego spodnie, by po chwili je ściągnąć. 

-Sehun! Proszę, przestań! - krzyknął Jungkook ochrypłym głosem. 

Jedyną rzeczą, jaką jeszcze miał na sobie, były bokserki. 

-Kocham, kiedy wymawiasz tak moje imię. - starszy ponownie się uśmiechnął, kładąc swoje dłonie na pasku od bokserek Jungkooka.

Właśnie, kiedy Sehun miał do końca rozebrać Jungkooka, zamknięte drzwi za nimi zostały wyrwane z zawiasów. 

-Jungkook! 

-Taehyung? 

Znana mu osoba przebiegła przez pokój w jego kierunku. 

-Co do kurwy? Chcieliśmy uprawiać seks. - warknął Sehun. 

Taehyung podszedł prosto do Sehuna i przywalił mu z całej siły z pięści. 

-Ty sukinsynie!! - krzyknął Sehun po uderzeniu.

Taehyung poszedł w kierunku Jungkooka i wziął go w swoje ramiona. 

-Wynosimy się stąd. 

-----------------

-Hyung. Tak bardzo się bałem. 

Jungkook poczuł strumienie łez, spływające po jego policzkach. Próbował je zahamować, ale już nie dał rady. 

-Wiem, debilu.

-Przepraszam, że cię nie posłuchałem. Tak bardzo przepraszam. - Jungkook płakał, tuląc się do Taehyunga najmocniej jak potrafił. 

-Po prostu wracajmy do domu, hm?

Czarnowłosy skinął głową w odpowiedzi. 

-------------------------

-Hej, Jungkook. Powiesz mi, co się właściwie stało? - Taehyung delikatnie zapytał. 

Jungkook pociągnął nosem i mocno przytulił Taehyunga.

-Prawie zgwałcił mnie ten facet o imieniu Sehun. 

-Sehun? Ten skurwysyn pogrywa z każdym. - powiedział Taehyung, wzdychając. 

-Hyung. Myślę, że on dodał mi coś do napoju. Nie mogłem nic poczuć i czułem, jakby całe moje ciało zdrętwiało. - wyjaśnił Jungkook.

-Pewnie dodał tam jakieś pigułki. Właśnie dlatego mówiłem ci, abyś nic nie pił. - powiedział Taehyung. 

Jungkook wtulił się w klatkę piersiową starszego i mocno się zaciągnął. 

-Ach-przestań. To boli. 

-Przepraszam, hyung. - Jungkook spojrzał na niego z załzawionymi oczami. 

-Zachowujesz się jak dziecko. 

-Obiecuję, że nie będę już taki głupi i nie wpakuję cię więcej w kłopoty. 

-Mam nadzieję. 

-Hyung? 

-Co?

-Przepraszam. 

-Zrozumiałem. Powiedziałeś to już dziesięć razy. - westchnął Taehyung. 

-Nie za to. Za to, co zamierzam zaraz zrobić. - powiedział Jungkook. 

-Co zamierzasz zrobić? - zapytał Taehyung, wpatrując się w Jungkooka. 

-To. - powiedział młodszy, delikatnie umieszczając swoje gładkie usta na wargach Taehyunga.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro