Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15


-Chłopcy, jesteśmy w domu!!!

Jungkook zmrużył oczy na promienie słoneczne wydobywające się zza firanki jego zasłoniętego oka i ziewnął. 

Perfekcyjny weekend z moim chłopakiem. Uśmiechnął się, przypominając sobie wydarzenie z ostatniej nocy. 

Odwrócił się w stronę Taehyunga, który spał obok niego, z ramieniem owiniętym wokół młodszego i szturchnął go, mówiąc: 

-Nasi rodzice są w domu. 

-......

-NASI RODZICE SĄ W DOMU. TAE OBUDŹ SIĘ KURWA, ONI SĄ W DOMU. - Jungkook krzyknął, trzęsąc starszego energicznie. 

-Kurwa, kurwa, kurwa, Taehyung, obudź się!!

Z dołu, Jungkook już mógł usłyszeć Minjuna, krzyczącego: 

-Chłopcy? Wstaliście już? Jest już 12!


Jungkook szybko odpowiedział:

-Ta, wstaliśmy! Będziemy za kilka minut, suszyłem włosy!


-Jungkook, przestań krzyczeć. - Taehyung jęknął, chowając twarz w poduszkę. 

-Taehyung! Minjun i Regina są w domu!! Pośpiesz się i załóż jakieś ubrania! O mój boże, tu śmierdzi spermą. 

Taehyung wystrzelił głową do góry. 

-O KURWA. 

-Taa! POŚPIESZ SIĘ!! -Jungkook założył swój t-shirt i starał się pościelić łóżko. 

Starszy też szybko się przebrał i zbiegł na dół do salonu razem z Jungkookiem. Minjun i Regina czekali na nich z walizkami wokół nich. 

-Heeeej mamo, tato. - Jungkook wesoło powitał ich z uśmiechem. Starszy stał obok niego i starał się nie pokazać paniki. 

-Co się stało... - Minjun nagle stał się podejrzliwy co do zachowania chłopaków. 

-C-co masz na myśli? - Młodszy zapytał, przełykając ślinę ze zdenerwowania. 

-Nazwałeś nas 'mamą i tatą' po raz pierwszy. Czy coś się stało? - zapytał, marszcząc brwi. 

-Co. Nie możemy nazywać naszych rodziców 'mamą i tatą'? - Jungkook natychmiastowo zmienił ton, że teraz brzmi jak dawny on. 

Uspokój się. 


Minjun westchnął, podczas gdy Regina starała się rozjaśnić nastrój. 

-Tak czy inaczej! Kupiliśmy wam parę pamiątek! To są t-shirty, które wybrałam z Minjunem. Mam nadzieje, że się wam podobają. - powiedziała, trzymając ubrania w swojej dłoni. To były dopasowane dwa białe t-shirty z napisem 'I Love Germany' i z wielką flagą Niemiec w tle. 

Taehyung szybko odpowiedział: 

-Nie chcemy ich. Idziemy, pa. - i złapał Jungkooka za ramie, zanim mógłby powiedzieć jakiekolwiek słowo. Starszy pociągnął go za sobą na górę i pchnął go do środka swojego pokoju. 

-Taehyung! Co ty robisz? - Jungkook krzyknął szeptem, oszołomiony czynem drugiego. 

-Staram się uciec od naszym okropnych rodziców. Wydajesz się wkurwiony na Minjuna. - starszy zadrwił. 

-Taa, ale nie możemy ich tak po prostu zostawić, zaczną coś podejrzewać. 

-Nie obchodzi mnie to. 

-Taehyu-

Starszy przerwał mu składając pocałunek na jego ustach. Jungkook był zahipnotyzowany tym czynem i rozpływał się w ramionach Taehyunga. Po tym jak się od siebie odsunęli Jungkook nieśmiało powiedział: 

-To było nie fair. 

Taehyung zachichotał i zmierzwił puszyste, wciąż roztrzepane włosy młodszego i przytulił go. 

-Chciałem tylko mieszkać z tobą, bez żadnych zakłóceń, nawet jeśli to miałoby być w akademiku. Ale to chyba nie działa. - westchnął. 

-Tae, to ty byłeś tym, który się na to wszystko zgodził. Więc praktycznie, to jest twoja wina. - Jungkook zaśmiał się, ocierając się o szeroką klatkę piersiową starszego. 

Nagle, usłyszeli odgłos stóp zbliżających się w stronę ich pokoju. 

-Jungkook? Taehyung? 

Oh, kurwa.. Nie mamy żadnego spokoju w tym domu. Jungkook westchnął mentalnie. 

Chłopcy odsunęli się od siebie i poczekali na osobę, od której dochodził głos. 

-Regina, czego chcesz. - Taehyung westchnął, po raz kolejny widząc swoją matkę z zaniepokojoną miną. 

-Zachowujecie się dziwnie. I co robicie razem w tym pokoju? - zapytała ciekawa, rozglądając się dookoła. 

-Uh- chciałem pożyczyć od Taehyunga suszarkę. - młodszy odpowiedział szybko, błagając, aby kobieta nie spojrzała na łóżko. Prezerwatywa wciąż gdzieś tam leżała, a pościel była cała poplamiona od spermy. 

-Oh, rozumiem. Jungkook, jeśli chcesz kupić suszarkę, to możesz to zrobić, wiesz. Mam na myśli, że możesz poprosić nas o pieniądze kiedy zechcesz. - Regina poinformowała go. 

-Tak! Bez obaw, zrobię to. - Jungkook zaśmiał się, podczas gdy Taehyung pozostał cicho.

-I jeszcze jedno. Ciocia Cassy przyjedzie tu koło 15. Napisała nam, że chce was zobaczyć, więc bądźcie w domu o tej godzinie, dobrze? 

Dwóch chłopaków skinęło głową.

Kiedy Regina już miała wyjść, odwróciła się, zmarszczyła nos i powiedziała: 

-Trochę śmierdzi w tym pokoju. Powinieneś wyprać tą pościel, Taehyung. Pewnie się dużo pocisz. I trochę tu też brudno. 

Czarnowłosy rozszerzył oczy i czekał na odpowiedź Taehyunga. 

-Zrobię to, Regina. 





-Ale w przyszłości to będzie jeszcze bardziej poplamione. - dodał, upewniając się, że kobieta tego nie usłyszy. 

Jungkook spojrzał na starszego. 

-Było tak kurewsko blisko. 

-Było, ale wybrnęliśmy. - Taehyung uśmiechnął się i poruszył brwiami. 

-Hej! To nie jest śmieszne! Jeśli dowiedzą się, że się spotykamy i że uprawiamy seks, i że jesteśmy gejami to oszaleją! - Jungkook krzyknął. 

-Cóż, YOLOOOO. 

-Taehyung!!!!!

-Okej, okej. Następnym razem będziemy bardziej ostrożni. Zarezerwuje pokój w hotelu miłosnym czy coś. - starszy dał drugiemu chytry uśmieszek.

Jungkook stał tam z otwartymi ustami. 

Jak on może być taki zrelaksowany?


-Sprawiasz, że wariuje. - potrząsnął głową. 

-Kochanie, ty również. 


-O KURWA! - Jungkook naglę krzyknął, ściskając dolną część brzucha. 

-Co? 

-Moja pieprzona dupa boli! - młodszy upadł na dywan i leżał tam w szoku. 

-Teraz zauważyłeś? - Taehyung zaśmiał się, podchodząc do swojego chłopaka, by mu pomóc. Podniósł go do łóżka i położył delikatnie na materacu. 

-Byłem w trybie paniki. Totalnie zapomniałem, że pieprzyłeś mnie w dupę i że rozwaliłeś mi biodro. -Jungkook jęknął. 

-Kochanie, nawet nie robiłem tego tak mocno. - Taehyung odgarnął włosy młodszego z czoła. 

-Cóż, kochanie, byłem pieprzonym prawiczkiem, czego nie możesz zrozumieć. 

-Powiedziałem, że cie przepraszam, dobrze? Kocham cie do końca galaktyki i z powrotem. - starszy złożył mały pocałunek na czole Jungkooka. 

-Zmieniłeś się. - Jungkook powiedział, sprawiając, że Taehyung zmarszczył brwi. 


Powiedział tą samą rzecz co Hoseok. 


-Co masz na myśli?


-Mam na myśli, że stałeś się milszy, słodki, troskliwy i otwarty. Kocham to w tobie. - Jungkook ukazał swoje królicze ząbki. 


Oh. 

Taehyung poczuł małą ulgę w swoim sercu. Był wdzięczny, że Jungkook odebrał to jaką dobrą rzecz, a nie jako negatywną, tak jak Hoseok to zrobił. Jungkook nie próbował zmienić  tego kim jest i co robi źle. 

To był prawdopodobnie powód, dlaczego zakochał się w młodszym. 


---------------------

[HOSEOK POV.] 

Hoseok wszedł do Kim Cafe i podniósł swoje okulary przeciwsłoneczne. 

-Witamy w Kim Cafe! Stolik dla jednego? - wysoki mężczyzna z uszami jak u skrzata powitał go z szerokim uśmiechem. 

-Tak. 

Został odprowadzony do jednego ze stolików i usiadł tam samotnie z menu na wprost niego. Po tym jak kelner już sobie poszedł, zaczął czekać na tą jedną szczególną osobę. 

-Hoseok? 

Chłopak podniósł swoją głowę, by zobaczyć Yoongiego z mrożoną kawą w dłoni. 

-Y-Yoongi hyung, co ty tu robisz? 

-Właśnie szedłem na uniwersytet, bo muszę zajęć się czymś specjalnym. - wyjaśnił, siadając naprzeciw młodszego. 

Proszę, nie rób tego. 

Hoseok nagle napiął całe swoje ciało i poprawił się na siedzeniu. Rozejrzał się po kawiarni, upewniając się, że nikt ich nie widzi. 

-Nie powinieneś już iść? - Hoseok zapytał. 

-Tak, ale wciąż mam 30 minut. Kupa czasu, by porozmawiać z tobą. Wiesz, nie gadaliśmy od  bardzo dawna. - starszy uśmiechnął się. 

Hoseok kaszlnął i odwrócił wzrok. 


Proszę, nie rób tego. 

-Więc, jak ci idzie z Jiminem? - Hoseok zapytał drugiego. 

Yoongi wziął łyka swojego napoju i odpowiedział: 

-Cóż, zgaduję, że wróciliśmy do normalności. Możemy teraz porozmawiać bez niezręczności. 

-Nie chciałbyś znowu z nim być? - chłopak o brązowych włosach zapytał. 

-Już zdecydowaliśmy się zerwać. Jest teraz z Namjoonem. I nie powinienem w to ingerować. Wybrał jego zamiast mnie. - Yoongi westchnął, bawiąc się słomką. 


Proszę, nie rób tego. 

-Jest teraz z Namjoonem? 


-Hoseok, dużo cie ominęło. Nie widziałem Taehyunga i Jungkooka od dłuższego czasu, ponieważ są teraz zajęci. Jimin powiedział mi, że rodzice Taehyunga i Jungkooka się pobrali, ale nie wiem zbyt wiele. Musimy znowu poćwiczyć jako zespół. Stworzyłem nową piosenkę. 

Hoseok przełknął ślinę. 

-T-ta. 


Proszę, nie rób tego. 

-Nie powinieneś już pójść? Już minęło sporo czasu. - Hoseok spojrzał na swój telefon zniecierpliwiony, chcąc aby starszy już poszedł. 

-Hoseok, czemu mnie unikasz. - Yoongi wyprostował się i zapytał, patrząc mu w oczy i nie zrywając kontaktu wzrokowego. 

-N-nie robię tego. Hyung, o czym ty mówisz?

-Popatrz. Wiem, że lubisz Taehyunga. Ale daj mi chociaż szanse, Hoseok. Jimin i ja już ze sobą skończyliśmy, ale nawet kiedy się z nim spotykałem, mój wzrok ciągle spoczywał na tobie. I dobrze o tym wiesz. Potem powiedziałem ci, że żywię do ciebie uczucia, ale wtedy zacząłeś mnie unikać i zacząłeś spotykać się z resztą. - wyjaśnił Yoongi. 


Powiedziałem, żebyś tego nie robił. 

-Hyung, sądzę, że czas, żebyś sobie poszedł. - Hoseok odpowiedział, nie kontynuując rozmowy. 

Yoongi westchnął, wstając od stołu i zostawiając Hoseoka samego. 


-Zły dzień, huh? - znajomy głos zawołał go. 

Hoseok westchnął i przechylił głowę. 

-Spóźniłeś się. 



-Jak mógłbym się spóźnić do mojej własnej kawiarni, Hoseok? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro