Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

-Co masz na myśli?

-Mówię, że od jutra będziemy żyć razem we czwórkę. - powiedział Minjun trzeci raz.

-Tato, czy ty sobie ze mnie żartujesz? Wyprowadziłem się z pewnego powodu! Jest mi naprawdę dobrze teraz w akademiku. - Jungkook zaprotestował, a Taehyung stał tuż za nim.

-Jungkook, Regina i ja rozmawialiśmy już na ten temat i stwierdziliśmy, że będzie dla nas wszystkich lepiej, jeśli będziemy razem żyć.

Jungkook nie mógł powstrzymać się od westchnięcia. Przysiągł sobie, że nigdy więcej nie zamieszka ze swoim ojcem, ale jeśli nie zrobi tego, co on mu każe, młodszemu przytrafi się coś naprawdę złego.

Taehyung był inny. Zastanawiał się, czy powinien być szczęśliwy czy zaniepokojony tą sytuacją.

Z jednej strony był wściekły, że będzie musiał znowu mieszkać z Reginą. Ale z drugiej strony, jeśli mieliby żyć jako rodzina, oznaczałoby to, że mógłby żyć z Jungkookiem, pod warunkiem, że ich rodzice nic nie zauważą.

Chodzi o to, że już są współlokatorami. Ale w akademiku panują pewne zasady, które nawet są wypisane na korytarzu. Wszyscy studenci muszą ich przestrzegać.

To były podstawowe zasady, do których każdy musiał się dostosować w szkole, collegu.

Zasada #17 irytowała Taehyunga najbardziej.

#17 w pokojach zabronione jest uprawianie seksu.

Tak, pewnie pomyślisz, że mogliby to robić po kryjomu, ale ściany w pokojach są cienkie jak papier.

Każde kaszlnięcie, kichnięcie, śmiech czy westchnięcie może być usłyszane nawet trzy pokoje dalej.

Ale w nowym domu? Pewnie nie. Taehyung pomyślał sobie, że mogliby uprawiać seks, kiedy ich rodzice będą poza domem.

Pewnie będą często wyjeżdżali na jakieś biznesowe wycieczki.

Perfekcyjnie.

-Taehyung? Czy ty słuchasz?

Głos Jungkooka szybko przywrócił go do rzeczywistości.

-Uh-tak.

-Czy ty też uważasz, że to jest zły pomysł? - młodszy zapytał.

-Cóż.. Właściwie, to podoba mi się ten pomysł..? - Taehyung powiedział nieco sceptycznie.

-Co? Czy ty jesteś chory? - krzyknął Jungkook.

-Jungkook, tak będzie lepiej. Obiecuję. - Taehyung uśmiechnął się do młodszego.

Jungkook nie mógł rozgryźć, o czym on myślał, ale wiedział, że to jest zły pomysł.

Minjun kontynuował.

-Jeśli Taehyungowi się to podoba, będziemy razem mieszkać. Rozumiesz, Jungkook?

Jungkook skinął głową.

-Jestem skończony. - powiedział, wznosząc ręce w górę.

-Synu, wracaj na swoje siedzenie. Ludzie się na nas patrzą, a chciałbym przeżyć chociaż jeden dzień bez żadnych problemów. - Minjun powiedział, zmęczonym tonem.

Jungkook mlasnął, a Minjun szybko złapał go za ramie, sprawiając, że młodszy się skrzywił. Ścisk jego ramienia był taki mocny, że Jungkook mógł poczuć, że nie ma żadnego przepływu krwi i jak jego żyły zaraz eksplodują.

-T-to kurewsko boli! Puść mnie! - krzyknął młodszy, starając wyrwać się z uścisku.

Ludzie wokół nich zastygnęli, przyglądając im się. O to właśnie chodziło Jungkookowi. Zanim doszło do zamieszania, Minjun zacisnął szczękę i puścił chłopaka, wracając do swojego siedzenia, gdzie Regina zagadywała resztę ludzi.

-Kook, czy wszystko w porządku z twoją ręką? - Taehyung zapytał.

Taehyung czuł się zmieszany całą tą sytuacją, więc chwycił ostrożnie ramię młodszego tak, aby go nie zabolało. Starszy nienawidził, kiedy ludzie się na niego patrzyli. To było zbędne.

-Wszystko dobrze. Nie dotykaj mnie. - młodszy odpowiedział chłodno, wciąż zdenerwowany decyzją Taehyunga o wspólnym mieszkaniu.

-Spójrz, powiedziałem, że chcę abyśmy żyli razem z pewnej przyczyny. Nie dlatego, że chcę żyć z kobietą. To jest chore.

Jungkook zmusił się do zatrzymania.

-Więc dlaczego to zrobiłeś?

-Ponieważ tak będzie łatwiej, abyśmy mogli uprawiać seks.

-Czy wszystko co się dla ciebie liczy to seks? Czy to dlatego jesteśmy "razem"?

-Jungkook, oczywiście, że nie. Naprawdę bardzo cię lubię. Bardziej niż myślisz. Ale czy kiedykolwiek czytałeś zasady w akademiku? - starszy puścił ramie młodszego.

-Nie.. Dlaczego?

-Seks jest niedozwolony w akademickich pokojach.

-A skąd oni mieliby, kurwa, wiedzieć czy uprawiamy seks czy nie?

-Ochroniarze akademika mogą usłyszeć wszystko, co robisz w pokoju. Mówiąc wszystko, mam na myśli wszystko. Ściany są cieńsze niż powietrze.

Jungkook westchnął, przybliżając się do starszego.

-Okej.. W porządku. Będę z tobą mieszkał.

Taehyung zaśmiał się i naszła go myśl, aby przytulić teraz Jungkooka, ale bał się, że jego rodzice mogliby to zauważyć, więc po prostu owinął swoje ramie wokół ramienia drugiego.

-Obiecuję, że będziemy się dobrze bawić. - starszy uwodząco wyszeptał mu do ucha.

--------------------------------

Po weselu wszyscy goście poszli do swoich domów lub pokoi hotelowych.

Impreza wydawała się dla dwóch chłopaków śmiertelnie długa i byli wyczerpani tymi wszystkimi rozmowami ze swoimi krewnymi.

-Jungkook, to jest karta do twojego pokoju. - powiedziała Regina, podając mu przedmiot.

-Masz pokój numer 146, a ty Taehyung już dostałeś swoją kartę.

-Dziękuję. - powiedział Jungkook do swojej macochy.

-Użyjemy twojego pokoju. - mruknął Taehyung.

-Shh! Bądź cicho. - czarnowłosy wyszeptał.

-Mówiliście coś? - zapytała Regina.

Jungkook rozszerzył swoje oczy.

-Uh-nie. Wszystko w porządku, prawda, Taehyung?

-Tak, w porządku.

Regina zmrużyła oczy i kontynuowała.

-Więc, życzę wam dobrej nocy. Jeśli będziecie czegoś potrzebowali, to zadzwońcie do mnie, albo przyjdźcie do- właściwie, nie przeszkadzajcie nam dzisiaj.

Kurewsko ohydne - pomyślało dwóch chłopaków.

-Okej, więc pójdziemy teraz do swoich pokoi, pa. - powiedział Taehyung, odwracając się od Reginy i odchodząc.

Jungkook szybko za nim poszedł, jeszcze raz dziękując Reginie.

Dwóch chłopaków weszło do windy, nie przeprowadzając żadnej rozmowy. Młodszy spojrzał na Taehyunga, który przez cały czas miał niewzruszony wyraz twarzy. Jungkook nie miał pojęcia, o czym teraz Taehyung mógł myśleć, co sprawiało, że nieco zaczął się martwić.

Młodszy wciąż był prawiczkiem.

Kiedy dojechali do piątego piętra, Jungkook i Taehyung wyszli z windy w tym samym czasie, skręcając w tą samą stronę.

Co ja, kurwa, powinienem zrobić? Czy jestem w ogóle na to gotowy?

Jungkook sięgnął po swoją kartę. Prawie doszli do pokoju.

Pokój młodszego miał numer 146 i był obok pokoju Taehyunga. Szybko przeszedł obok starszego, aby dojść do swojego wyznaczonego pokoju, mając nadzieję, że starszy go nie złapie.

Tak czy inaczej, stało się to przy drzwiach. Taehyung chwycił go za talie i przyssał się do niego swoimi delikatnymi wargami, podczas gdy ręka prześlizgnęła się niżej, ściskając tyłek Jungkooka. Młodszy zasapał, a Taehyung objął dłońmi jego twarz i pocałował go, wsuwając język do wewnątrz ust młodszego. Jungkook jęknął podczas pocałunku, kiedy Taehyung przyssał się mocno do jego języka.

Kurwa, nie mogę przestać. Pomyślał Jungkook.

Starszy wyrwał kartę Jungkookowi i odblokował drzwi, popychając je.

Jungkook objął swoimi nogami biodra Taehyunga, a drugi wspomógł go, trzymając go za pośladki. Odsunęli się, aby złapać oddech. Taehyung oblizał swoje usta, po czym znowu wbił się w wargi Jungkooka.

-Ach-zamek-ach kurwa-drzwi- ngh, Taehyung-- - Jungkookowi udało się powiedzieć, między zachłannymi pocałunkami starszego. Jungkook starał się go od siebie odepchnąć, kiedy Taehyung dał mu mocnego klapsa w pośladki.

-Dla ciebie jestem tatusiem, kochanie. - i Jungkook nic nie mógł na to poradzić, ale stał się jeszcze bardziej podniecony, a jego jęki stały się jeszcze głośniejsze.

-Och, lubisz to? Hmm? - uśmiechnął się starszy i zaczął iść w kierunku łóżka, nie zapominając, by zablokować drzwi. Rzucił Jungkooka na materac i zaczął rozpinać swój pasek. Jungkook gapił się na niego, ale po chwili podniósł się i przyciągnął go do siebie za krawat i złączył ich usta. Ssał dolną wargę starszego, ale po chwili zostało to przerwane, kiedy Taehyung powiedział:

-Ktoś dzisiaj będzie pieprzony, prawda? - powiedział Taehyung, szybkim ruchem spuszczając z siebie spodnie i bokserki, po czym przyciągnął do siebie Jungkooka, chwytając za jego włosy, wywołując u niego jęk przyjemności i bólu.

Jungkook zarumienił się, kiedy był oko w oko z twardą erekcją Taehyunga, nerwowo przełykając ślinę, widząc jak wielki on jest.

-A teraz, bądź dobrym chłopcem i ssij tatusia, dobrze?

Młodszy przytaknął w odpowiedzi i oblizał swoje usta.

W momencie, kiedy już był gotowy, przerwał im dźwięk dzwoniącego telefonu.

-PIERDOLONY TELEFON DZWONI ZA KAŻDYM RAZEM. - krzyknął Taehyung, rozglądając się za telefonem.

-Tatusiu, czy chcesz żebym przestał? - Jungkook powiedział oburzony, patrząc do góry na starszego.

Taehyung spojrzał na teledon.

Przychodzące połączenie od Hoseoka.

-Kurwa, muszę to odebrać. - starszy wspiął się na łóżko, zakładając z powrotem swoje bokserki i naciskając zieloną słuchawkę.

-Halo?

-Tae? Gdzie jesteś? - głos Hoseoka dotarł do jego uszu.

-Hyung, jestem na weselu, nie pamiętasz?

-Och, no tak. Tak w ogóle, kiedy znowu się spotkamy? - zapytał.

-Dlaczego chcesz się spotkać?

-P-ponieważ za tobą tęsknie.

-Hyung, zachowujesz się jak dziecko. Plus, jutro przeprowadzam się do nowego domu, więc nie mam zbyt dużo czasu.

-Przeprowadzasz się? Czemu? Twoja mama cię zmusza?

-W pewnym sensie. - odpowiedział Taehyung.

-Przyjdę i ci pomogę.

-C-co, jest w porządku. Nie potrzebuję pomocy.

-Nie, przyjdę i pomogę ci z rzeczami. Okej?

Taehyung nie mógł mu odmówić.

-Dobra.

-Super! Do zobaczenia jutro, Tae.

Jungkook usiadł na łóżku, a jego bluzka zwisała mu z jednego ramienia.

-Taehyung, jestem zmęczony.

-Mówisz poważnie? - starszy podniósł brwi do góry, śledząc wyraz twarzy Jungkooka.

-Tak.. Możemy już pójść spać?

-Okej..

Jungkook wślizgnął się pod kołdrę, starając się zakryć swoją zarumienioną twarz.

Jak on mógł odebrać telefon od Hoseoka, kiedy właśnie mieliśmy to zrobić?

-Jungkook?

Taehyung również włożył swoją głowę pod kołdrę i mocno przytulił się do jego pleców.

-Kocham cię, dobrze? - powiedział.

Młodszy stwierdził, że to nie jest jeszcze ten czas, aby odpowiedzieć mu tym samym, więc starał się zasnąć.

Też chciałbym cię kochać, hyung. Ale jest za dużo rzeczy, których o mnie nie wiesz.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro