Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXV



„Masz naprawdę przyjemny śmiech"

Na to zdanie jego serce natychmiast przyśpieszało i nic nie było go w stanie zatrzymać, bo... Kiedy ostatnio ktoś go komplementował w taki sposób? Oczywiście nie raz na ulicy zdarzało mu się słyszeć pochlebne rzeczy na swój temat, ale to były jedynie przypadkowe osoby, a tym razem, to Hyungwon zobaczył w nim coś dobrego. To było coś nieprawdopodobnego i budziło w Hoseoku naprawdę sprzeczne emocje.

Przykładając dłoń do piersi czuł jak jego serce bije w nienaturalny sposób podczas rozmowy z Hyungwonem i naprawdę powoli zaczynał podejrzewać, które uczucie za każdym razem wypełniało go całego. Nie bał się go, ani ni zamierzał z nim w jakikolwiek sposób walczyć, ale jest coś o czym musiał się natychmiast przekonać.

-Minhyuk mam do ciebie sprawę- Zaczął wchodząc bez uprzedzenia do pokoju jego i Kihyuna

-Puka się- Warknął

Jak miał wierzyć, że między tą dwójką nic nie jest, kiedy nagle wchodzi do ich pokoju, a Lee trzyma głowę na klatce piersiowej Kihyuna, który najwyraźniej usnął uprzednio bawiąc się włosami młodszego? To przecież było czysto nielogiczne, a Wonho coraz bardziej zaczynał zastanawiać się, czy oni przypadkiem nie ukrywają przed nim tego związku, co byłoby w sumie głupie, bo znają się już tyle lat... Wiedzą również jak bardzo tolerancyjnym człowiekiem jest Shin. Najwyraźniej mieli powód, by się tak zachowywać.

-Co chciałeś?- Zapytał zmęczony, widocznie i on prawie już usypiał

-Rozmawiałem dzisiaj z Hyungwonem praktycznie cały dzień- Uśmiechnął się na samo wspomnienie o tym- Znaczy to nadal ja tylko mówię, a on jedynie odpisuje, ale to nadal jakaś forma...

-Gratuluje? Chciałeś się tylko tym pochwalić?- Mruknął zrezygnowany

-Zastanawia mnie pewna rzecz, wiesz?

Minhyuk jęknął natychmiast, kiedy Wonho wypowiedział te słowa. Naprawdę był dzisiaj zmęczony po spotkaniu z Kihyunem i jedyne co chciał zrobić to iść po prostu spać, a nie wysłuchiwać gadania swojego przyjaciela.

-Daj mi żyć-Jęknął- Nie możemy tego załatwić jutro?

-Ciągle myślę nad tym co ostatnio powiedziałeś- Kompletnie zignorował błagania chłopaka

-Do rzeczy- Poprosił

-Czy Hyungwon jest gejem?

Nie mając żadnych informacji trzeba było chwytać się dosłownie wszystkiego i choć była niezliczona ilość pytań do zadania, to to wydawało się w aktualnej chwili najważniejsze. Orientacja chłopaka mogła naprawdę dużo zmienić dla samego Wonho i choć nie wiedział w jaki konkretny sposób odpowiedź może wszystko zmienić, to... Czuł, że powinien ją znać

Minhyuk rozszerzył oczy w akcie zdziwienia i pośpiesznie zmienił pozycje do siadu. Z jakimś dziwnym strachem spojrzał na twarz śpiącego nadal Kihyuna, a dopiero potem na Wonho.

-Co ty gadasz?- Szepnął

Wonho jedynie zmarszczył brwi, ponieważ w sytuacji, kiedy jeszcze chwile chłopak na niego prawie krzyczał, wydało mu się to naprawdę dziwne. Zupełnie jakby nagle stwierdził, że sen Kihyuna jest ważniejszy niż cokolwiek innego.

-No bo ostatnio powiedziałeś...- Zaczął

-Zamknij się- Szepnął spanikowany

-Ale no bo...- Spróbował ponownie

-Zaciąłeś się czy jak? Hyungwon jest normalny i tyle... Pasuje ci taka odpowiedź?

-Nie- Odparł bez zastanowienia

Minhyuk znowu jęknął z bezsilności

-Dlaczego?

-Bo kłamiesz, to proste- Wzruszył ramionami- Ale w takim razie mam do ciebie inne pytanie, skoro na tamto nie potrafisz mi szczerze odpowiedzieć

-Czy ja wyglądam na publiczny punkt informacji?

-Jak rozpoznać, że jest się zakochanym?- Rzucił nagle

-He? Skąd ci się wzięło nagle takie pytanie- Minhyuk wyglądał na naprawdę zaskoczonego takim pytaniem

-Odpowiedz- Poprosił- Nigdy nie byłem zakochany i chce się po prostu dowiedzieć, by tego nie przegapić

-Czy ja wyglądam jak twoja matka, żeby mówić ci takie rzeczy? Ile ty masz lat?

-Chciałbym zapytać o to tego Minhyuka sprzed lat, ale jak widać już dawno go tutaj nie ma- Powiedział będąc już zirytowany zachowaniem przyjaciela.

Okazało się to naprawdę skuteczną metodą, ponieważ Lee w jednej chwili stracił cały swój jad, którym dotąd pluł i teraz spojrzał gdzieś w bok zawstydzony słowami przyjaciela. Minhyuk naprawdę nie znał odpowiedzi na to pytanie, ponieważ nigdy w nikim się nie zakochał, ani nikt nigdy nie kochał jego. Nawet akceptował to wszystko, bo... Kto na tym świecie mógł poczuć coś do takiej osoby jak on? Marionetki, której ktoś zapomniał dać prawdziwego, czułego serca. Nie był wart chociaż jednego wona, a co dopiero mówić o miłości.

-Nie wiem...- Odwrócił wzrok, ukrywając w ten sposób cisnące się na oczy łzy

-Miłość jest wtedy, kiedy na widok tej osoby twoje serce zaczyna bić w taki dziwny niewytłumaczalny sposób- Odezwał się zaspanym głosem Kihyun, nawet nie fatygując się, by otworzyć oczy- Miłość jest wtedy, kiedy jeden, najmniejszy uśmiech tej osoby sprawia, że twój świat całkowicie się zmienia- Kontynuował- Miłość to też znoszenie tych wszystkich ostrych słów, które są w ciebie rzucane, bo gdzieś tam w głębi wiesz, że ta osoba wcale nie chciała tego powiedzieć- Niby przypadkiem złapał Minhyuka za rękę i niby przypadkiem ten splótł razem ich palce- Miłość naprawdę trudno jest wytłumaczyć i nawet ja nie potrafię tego dobre zrobić, ale jestem pewien, że tego nie przegapisz

-W ogóle skąd wziął się taki temat, co?- Odezwał się w końcu Minhyuk

-Kihyun, czy ty jesteś zakochany?- Zapytał, kolejny raz ignorując Minhyuka- Bo opisujesz to tak jakbyś właśnie to przeżywał

-Jestem zbyt śpiący na bycie zakochanym- Ziewnął

Minhyuk przez chwile patrzył krzywo na Yoo, ale ostatecznie i tak skupił swoją uwagę na Wonho, który zdawał się nad czymś poważnie główkować. Musiał przyznać, że cała ta sprawa go niezwykle niepokoiło, ponieważ jeżeli jego przypuszczenia okażą się prawdziwe... Po prostu będą mieli tutaj mały problem. Jednakże na tym świecie nie było problemu, którego Minhyuk nie mógłby wykorzystać.

-Dlaczego pytasz o takie rzeczy? Znaczy o Hyungwona i o miłość?

-Coś mnie zaczęło ostatnio zastanawiać i musiałem szybko znaleźć na to odpowiedź- Wyznał szczerze

-I znalazłeś?- Zapytał jeszcze bardziej sennym głosem, Kihyun

-Tak mi się wydaje, dzięki wielkie i... dobranoc

Opuszczając ich pokój miał jeszcze większy mętlik w głowie niż przedtem, bo... Ze słów Kihyuna wynikało, że naprawdę mógł zauroczyć się w Hyungwonie i nie ważne jak głupio to brzmiało, to mogło być prawdą. Jednak on wcale nie czuł się jeszcze w nim zakochany. Oczywiście każda chwila spędzona z Chae była na wagę złota i chłopak mógłby oddać wszystko, by jeszcze raz móc spojrzeć w jego oczy, ale... Naprawdę nie czuł, by to było to. Wszystko zwalał raczej na fakt, że pierwszy raz od bardzo dawna ktoś jest dla niego taki ważny.

Chętnie porozmawiałby o tym z Chae, ale naprawdę nie chciał go męczyć swoimi huśtawkami emocjonalnymi. Zwłaszcza, że chłopak jest jeszcze słaby po ostatnich wydarzeniach. Być może kiedyś zbierze się na odwagę, by pomówić o własnych uczuciach.

~~~

O MÓJ BOŻE, DLACZEGO WSTAWIASZ ROZDZIAŁ?! CZYŻBY CI SIĘ DNI POMYLIŁY WARIACIE TY JEDEN TY?

Nie

Nic mi się nie pomyliło moi drodzy ^ ^ I jutro także będzie rozdział

Po prostu nie wiem co mógłbym dla Was zrobić w taki dzień jak dzisiaj, choć Wy dajecie mi tak dużo swojej miłości ^ ^

Co się stało?

Zrobiliśmy to i razem umieściliśmy "Roommate" w rankingu ff

Jest to liczba trzycyfrowa bardzo daleka od setki, ale...

Gdy to zobaczyłem naprawdę miałem łzy w oczach ^ ^" Naprawdę bardzo łatwo się wzruszam

Nie mogę zrobić dla Was nic...

Poza krótkim

Dziękuje

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro