Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bonus

           

-Często myślisz o przyszłości?- Cichy głos Minhyuka, niczym ostrze noża, przeciął panującą w pokoju ciszę.

Kihyun nieco zdziwiony takim, a nie innym pytaniem ze strony przyjaciela. Uniósł spojrzenie znad sterty notatek i odwrócił się przez ramię, by spojrzeć na stojące za nim łóżko, na którym już od kilku godzin wylegiwał się Minhyuk, ani nawet myślący zmienićpozycję, w której jak to on ujął „Najlepiej jest oglądać jak ludzie robią z siebie idiotów".

-Codziennie- westchnął. - Za każdym razem kiedy wstaje, jadę do pracy, w pracy, na uczelni i w domu...

-Dobra, zrozumiałem- westchnął, przewracając oczami.

-Skąd takie pytanie?- Zapytał łagodnie.

Minhyuk odłożył telefon na kołdrę i milczał przez krótką chwilę. Kihyun oczywiście wiernie obserwował twarz Lee, wyczekując jakichkolwiek słów od niego.

-Boje się- wyznał szczerze.

Te dwa słowa musiał wyjątkowo trafić do serca Kihyuna, ponieważ po krótkim zerknięciu na rozłożone notatki. Wstał i powoli podszedł do łóżka, na które dosłownie chwilę potem padł tak, by leżeć tuż obok Minhyuka, który obserwował całe zajście z zainteresowaniem.

-Nie jesteś odosobniony, wiesz? Myślę, że każdy ma takie momenty, w których wszystko, co ma przed sobą to jedynie ciemna plama.

-Moja przyszłość to raczej jakaś masakra, a nie czarna plana...- Mruknął posępnie.

-Pewien...ymm... Przyjaciel, kiedyś powiedział mi słowa, które mocno wyryły się w mojej pamięci-  uśmiechnął się lekko.

-Oczekujesz, że zapytam jakie to były słowa, nie?- Zapytał, unosząc brew.

Kihyun, delikatnie się skrzywił.

-Byłoby całkiem miło, bo w sumie na ich podstawie chciałem oprzeć całą moją wypowiedź.

Minhyuk jedynie się zaśmiał, kręcąc głową w akcie niedowierzania.

-A więc? Co ci ten przyjaciel powiedział?- Rzucił z udawanym zaciekawieniem.

-Och, jak miło, że pytasz- odpowiedział równie teatralnie, by w następnej chwili, śmiertelnie spoważnieć. - Jeżeli sam nie będziesz chciał zmienić swojej przyszłości, to nawet Super magiczny złoty zegarek ci nie pomoże.

-Chujowy ten twój przyjaciel- stwierdził natychmiastowo Lee. - Jeżeli to był dosłowny cytat, to musi z niego być jakiś dziwak.

Kihyun syknął niezadowolony, gdy tylko z ust Minhyuka wydobyło się przekleństwo. Yoo był człowiekiem, który zdecydowanie nie przepadał za kolokwializmami tego typu, ba! Aktywnie starał się z tym walczyć... Jak widać z dość miernym skutkiem, ale wierzył, że nawet tygrysa pokroju Minhyuka da się odpowiednio wytresować.

-Jesteś zbyt wielkim pesymistą, wiesz? Po prostu... Nie ważne jak ciężka jest teraźniejszość, to zawsze w przyszłość powinno się patrzeć z nadzieją, ponieważ to my sami ją definiujemy, a nie ludzie, którzy nas otaczają.

-Jesteś za mądry, wiesz?

-To nie mądrość- zaśmiał się. - To po prostu pewien sposób widzenia.

Problem polegał chyba na tym, że Kihyun nie za bardzo wierzył w to co sam mówił, bo nawet jeśli kiedyś podążał tą właśnie drogą, to dzisiaj... Dzisiaj zdecydowanie nie dałby czemuś takiemu wiary. Wszystko skończyło się z pojawieniem się białowłosego i pierwszym błyskiem złotego zegarka.

Tutaj jednak chodziło o coś zupełnie innego. Chodziło o Minhyuka, który zadał dość nietypowe pytanie... Nawet jak na niego, a więc momentalnie potrzebował słów, które mogłyby podnieść go na duchu.

Nie oczekiwał natychmiastowego efektu, ale zdecydowanie wspomnienie tej rozmowy zostanie gdzieś w odmętach chomiczej pamięci Minhyuka i chodziło o to, by użył go w kolejnej chwili zawahania, bo... Nikt inny tak nie wierzył w tego chłopaka jak Kihyun.

Zawsze jest możliwość, by zmienić  swoją przyszłość... Wystarczy tylko chcieć.

-Czyli jakbym chciał... No nie wiem... pocałować cię, to musiałbym po prostu chcieć?

Yoo zastanowił się chwilę, analizując te słowa.

-Cóż... Coś w tym sensie- wzruszył ramionami. - Jeżeli czegoś bardzo chcesz, to prędzej, czy później to dostaniesz- uśmiechnął się pod nosem. - Nie możesz tylko zmarnować okazji, to wszystko- zaśmiał się. - Łatwe, nie?

Minhyuk absolutnie nic nie powiedział, a jedynie poderwał się do siadu, co zresztą chwile później zrobił sam Kihyun, przez którego myśli przechodziło naprawdę wiele niepotrzebnych zmartwień. Obawiał się, że mógł powiedzieć coś nie tak...

Wszystko nagle ucichło... A może nie nagle, a w momencie, w którym Minhyuk tak po prostu połączył razem ich wargi. Jedyne na co było stać Kihyuna w tamtym momencie to szerokie otworzenie oczu, ponieważ on... To nie była właściwa droga... Dobrane słowa nie były właściwie, bo nawet jeżeli sam Yoo pragnął takich pieszczot, to... To nie była dobra chwila na nie.

Potężny ból w klatce piersiowej, bezdech i ostatecznie mocne szarpnięcie w tył, by po chwili zorientować się, że ponownie siedzi nad swoimi notatkami.

-Nie!- Krzyknął zszokowany. - Nie użyłem zegarka!- Wplótł palce we włosy w geście zdenerwowania- To nie ja...

-Wiem- cichy, stanowczy głos. - To ja cofnąłem czas.

-D... Dlaczego?- Zapytał cicho, starając się unormować bicie serca. - To już któryś raz, kiedy bez niczyjej zgody mieszasz w moim życiu...

-Chronię cię...- Westchnął. - Jesteś zbyt głupi, by zrozumieć jak poszczególne sytuacje mogą wpływać na przyszłość, a ten...-Urwał, spoglądając leniwie na Minhyuka. - Pocałunek mógł sporo namieszać w planie, który muszę realizować...

-Pla...

-Mówiłeś coś?- Minhyuk patrzył na niego szczerze zdziwiony.

Yoo szybko przełknął gigantyczną gulę, która wyrosłą mu w gardle. To właśnie była cała istota Białowłosego... pojawiał się kiedy chciał i odchodził, kiedy rozmowę uważał za zakończoną. Wyraźnie nakreślał granicę.

-Często myślisz o przyszłości?- Powtórzył słowa Minhyuka.

Lee zastygł na chwile w akcie szczerego zdziwienia, ponieważ właśnie te słowa miał zamiar wypowiedzieć dosłownie chwilę potem, a może... A może nie? Z każdą kolejną mijającą sekundą wydawało mu się to coraz bardziej nierozsądne.

Złoty zegarek... W istocie umożliwiał manipulację czasem, był także potworem łapczywie pożerającym kolejne minuty życia swojego właściciela i... Ostatecznie przybierał formę mostu, który umożliwiał tamtej istocie ingerencje w materialny świat. Choć Kihyun nigdy nie otrzymał odpowiedzi na którekolwiek ze swoich pytań, to... Czuł jak rzeczywistość w około niego się zmienia. Trudno było to wytłumaczyć, po prostu tak było.

-O przyszłości?- Powtórzył, chcąc się upewnić. - Nie- powiedział prosto. - Wiem co mnie czeka, więc w sumie nie muszę się nad tym zastanawiać- uśmiechnął się lekko. - A co?

-Nic- zaśmiał się nerwowo. - Musiałem jakoś odciągnąć myśli od tych notatek- skrzywił się. - Nawet nie wyobrażasz sobie jakie to wszystko jest koszmarne- wzdrygnął się.

-Nauka jest dla słabych~- Zanucił.

-No tak... Zapomniałem z kim rozmawiam- pokręcił głową z dezaprobatą.

To było jak... Wybieranie odpowiedniego filmu na sobotni wieczór. Trzeba było się porządnie natrudzić, by wybrać scenariusz, który każdemu, by odpowiadał. Nawet jeżeli cały świat nie zdawał sobie sprawy jak ważne może być następne kilka Minut, to... Kihyun był właśnie taką osobą, która wszystko to zauważała i... Cierpiała.

Przyszłość? Przeszłość?  Teraźniejszość? Czy miało to jakiekolwiek znaczenie dla Białowłosego?

~~~

*Piłuje pazury*

Nic tutaj nie zaszło

Witajcie!

Taka ciekawostka na temat tego bonusu:

Był gotowy już w środę, ale niestety nie miałem możliwości publikacji w tamtym momencie

Życie~

Jak widzicie

Mimo, że Kihyuna i Minhyuka przez długi czas nie uświadczymy w regularnych rozdziałach, to nadal będą oni królować w bonusach

Przykładem jest ten wycinek z ich historii

Tym razem jednak bardziej skupiłem się na Kihyunie i konsekwencji związanych z zegarkiem

Chce Wam w ten sposób coś pokazać

Na coś przygotować

...

Ale nie dlatego się tutaj spotkaliśmy!

Mamy już 22 tysiące :D To niezwykłe jak szybko pokonujemy kolejne granice ^ ^

Wiem, że za każdym razem się powtarzam, ale naprawdę jestem pod wrażeniem tego jak łatwo nam to wszystko idzie ^ ^

Każdego dnia przychodzą do mnie powiadomienia świadczące o Waszej aktywności~

Schylam przed Wami czoła i z całego serca dziękuje, że nadal uśmiechacie się do mnie w tym miejscu

Dziękuje

Do zobaczenia!

ROZDZIAŁ BETOWAŁA imysgg

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro