Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

I

Słońce dotykało ich po gładkich twarzach. Była godzina dwunasta, sierpień. Wszystko żyło w harmonii. Romeo i Iliaden leżeli nadzy na łące, trzymając się za dłonie.

Ich miłość była wyjątkowa, inna. 

Kochali bowiem te same zachody słońca, wschody. Kochali, gdy w zimne dni wiatr głaskał ich po ciele. Płakali, widząc kolejną zwiędłą różę,  byli bowiem tak samo piękni. Dopełniali się w każdym calu. 


Byli niczym idealny projekt stworzony przez samego Leonarda da Vinci.

-Romeo - wypalił przerywając ciszę.- jesteś dla mnie sztuką stworzona przez aniołów, zostałeś wyszyty z najcieńszej oraz najpiękniejszej nici w całym niebie.

-Illiadenie - mówiąc to, podniósł głowę, wpatrując się w niebieskie niczym Pacyfik oczy. - jesteś dla mnie wszystkim, najskrytszym miodem, pięknym bzem, bez ciebie nie świeciłoby słońce, bez ciebie nie pojawiałby się księżyc.

Złączyli swoje wargi niczym gwiazdy łączące się w kolejne sploty dryfują po galaktyce.

 Romeo i Iliaden byli ciałami astralnymi, które co noc łączyły się w tańcu na orbicie. Byli najpiękniejszymi okazami na Ziemi i poza nią. Nie było piękniejszych. Same stokrotki zazdrościły im urody, miłości, ponieważ same nigdy tego nie zaznały, były same.

Włosy Romea można było pomylić z rozpływającą się czekoladą na peryferiach Włoch podczas ciepłego lata, brąz rozlewał się na całej głowie, zaś jego oczy przenikały ciało i dusze. Mimo że miały ten sam kolor, co włosy to wydawały się odrębne.

Iliaden, młodzieniec o kompletnie innej urodzie, uwielbiał patrzeć się głęboko w oczy  swojego ukochanego, wierzył bowiem, iż można w nich odczytać czyjąś duszę. Jego piękne błękitne oczy łączyły się w piękny łańcuch razem z włosami koloru blond.

Razem tworzyli idealny duet.

Bzy puszczały ich ulubione melodie, motyle nakrywały ich nagie ciała. Pokazali światu, że miłość jest piękna.
Romeo i Illiaden mieszkali na łące, żyli słonecznikami, żywili się promieniami słonecznymi, kochali między płatkami róż.

W nocy zaś spali na drodze mlecznej przykryci pyłem gwiezdnym.

Gdy zbliżał się świt podlewali wszystkie kwiaty, każde drzewo, najmniejsze źdźbło trawy.



Byli idealną para,

nowym Adamem i Ewą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro