Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VI.11.

53. Emilia.


Lipiec 2017 r.

Emilia, Mark i Klara pojechali w połowie lipca do Włoch. Tym razem nie chodziło im o plażowanie. Postanowili zwiedzić północną część kraju – Turyn, Mediolan, Weronę i Wenecję.

W Weronie pod domem Julii (Casa di Giulietta), spotkali wycieczkę z Polski i przyłączyli się do nich na czas zwiedzania domu, w którym nigdy szekspirowska Julia nie mieszkała (a Szekspira nawet w Weronie nie było), ale który przyniósł Weronie sławę i zyski z turystyki. Okazało się też, że turyści z Polski nocują nawet w tym samym hotelu, więc wieczorem zapoznali się z kilkoma osobami przy barze.

Kiedy wrócili z wakacji, Emilka dowiedziała się, że jej kuzynka, Laura, urodziła córkę. – A więc Laurka też ma dziewczynkę...

Kochanie, masz kuzynkę – powiedziała córce. Klara aż podskoczyła z radości.

– A kiedy ją zobaczę?

– Pewnie jak będziemy następnym razem w Polsce – uznała Emilka. – Ale zaraz pokażę ci zdjęcie.

– Och, jaka śliczna malutka dzidzia! – zachwyciła się Klara. – A czemu ma takie ciemne włoski?

– Pewnie po swoim tacie... – stwierdziła Emilka, wiedząc, że jej kuzynka jest tak jak ona blondynką i zastanawiając się, kto to taki. – Może to jednak Przemek? Przecież on jest brunetem.

Chciała zadzwonić do Laury z gratulacjami i tym niedyskretnym pytaniem, ale kuzynka ją uprzedziła. Emilia odebrała telefon:

– Hej Laurka, gratuluję ci serdecznie ślicznej córeczki.

– Dziękuję, Emilko.

– A jej tatuś już wie, że jest tatusiem? – spytała, spodziewając się, że najwyżej kuzynka ją pogoni przez telefon.

– Tak, wie, był nawet przy porodzie.

– Ale to nie Przemek?

– Nie. To Piotrek był przy porodzie. – Emilia nie rozumiała, dlaczego brat bliźniak byłego faceta Laury był przy porodzie.

– Jak to Piotrek?

– Normalnie. To on jest tatą.

– Co???

– A kto mi mówił o klinie?

– Ale żeby z bratem Przemka?

– Emilka...

– Okej – zreflektowała się. – Fajnie, że przynajmniej to się wyjaśniło – uznała. – A ty jak się czujesz?

– Trochę zmęczona, ale wszystko w porządku. Będę żyła – zaśmiała się Laura.

– To super. Może zobaczymy się, jak przyjedziemy w sierpniu do Polski?

– Byłoby nam miło. Zapraszam – ucieszyła się Laura. Emilka pożegnała się z kuzynką i rozłączyła. – A to numer z tej Laury... – pomyślała.

Sierpień 2017 r.

Emilia z rodziną pojechali na tydzień wakacji do Polski. Akurat, żeby spotkać się z rodziną i przyjaciółmi. Odwiedzili Laurę, która niedawno została mamą ślicznej Matyldy. Ojciec małej, Piotr, wyjechał znowu do Anglii, ale Laura twierdziła, że niedługo zamierza wrócić do nich już na stałe. – A więc można wrócić z zagranicy i planować życie rodzinne i zawodowe w Polsce – pomyślała sobie. Ona sobie tego nie wyobrażała. Nawet jeśli jej mąż, Mark, był pół-Polakiem, to od lat Holandia była centrum ich życia.

Emilka odwiedziła też swoją najlepszą przyjaciółkę, Justynę, która była w bardzo zawansowanej ciąży z bliźniakami, jak się okazało. Zważywszy na to, że ona miała już syna, a jej partner córkę, szykowała im się niezła gromadka. Justyna i Robert kupili dom na wsi i szykowali się na powiększenie rodziny z prawdziwym entuzjazmem. – Cóż... niektórzy mają nadmiar, a innym to nie jest dane – pomyślała znowu Emilka, choć cieszyło ją szczęście przyjaciółki. Mark to chyba zobaczył, bo starał się być dla niej wsparciem i zwrócić jej uwagę na jakieś milsze myśli.

Na szczęście Emilka szybko otrząsnęła się z tej melancholii, bo przecież naprawdę nie miała powodów do żalu. Nie spotkała jej żadna większa krzywda. Miała kochającego męża, wspaniałą córkę, dobrą pracę, ładny dom. Na co miałaby się skarżyć?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro